
Pierwszy taki monitor – recenzja iiyama G-Master GB3486WQSCP Gold Phoenix
Japoński producent iiyama po raz kolejny zaskakuje innowacyjną propozycją dla graczy. Przetestowałem monitor G-Master GB3486WQSCP, który pozwala jednocześnie na immersyjne granie i oglądanie filmów w 21:9 oraz kompetytywną rozgrywkę w 16:9 z odświeżaniem 240 Hz!
Płatna współpraca z iiyama
Monitory iiyama od lat cenione są za wyśmienity stosunek ceny do jakości i możliwości. Przez lata miałem okazję testować liczne modele, począwszy od tych bardziej budżetowych, aż po te, z których korzysta się na turniejach e-sportowych. Sądziłem, że iiyama niczym już mnie nie zaskoczy, ale jednak zdołała to zrobić, przesyłając do testów monitor G-Master GB3486WQSCP Gold Phoenix. Połączenie zakrzywionej matrycy VA o proporcjach 21:9 z odświeżaniem na poziomie 240 Hz, które obecnie w tym formacie oferują tylko znacznie droższe OLEDy, to mieszanka intrygująca, zatem zapraszam do recenzji.
O czym przeczytasz w teście monitora iiyama G-Master GB3486WQSCP Gold Phoenix:
W zestawie z monitorem dostajemy pełen komplet przewodów, w tym również USB-C!
Prosta, ale solidna stylistyka
Monitor dotarł do mnie fabrycznie spakowany i aby go podłączyć, wystarczyło skręcić podstawę z dwóch elementów i na zatrzask osadzić ją w plecach monitora. Alternatywnie można wykorzystać otwory VESA 100x100, np. do osadzenia monitora na już posiadanym ramieniu. Tu w sumie muszę zaznaczyć, że nie jestem wielkim zwolennikiem tego typu podstawy, jaką nadal stosuje iiyama – mam na myśli konkretnie rozmiar stopy, która zajmuje sporo miejsca na biurku. Niemniej nie można iiyamie odmówić solidności wykonania, jako że całość jest z metalu.
Do skręcenia podstawy nie potrzeba żadnych narzędzi, a monitor stabilnie trzyma się biurka na gumowych podkładkach.
Podstawki w monitorach iiyama rozpoczynających się od oznaczenia GB charakteryzują się również wyśmienitą ergonomią. Możemy tu regulować wysokość, pochylenie oraz, co zaskakujące w monitorze o tych proporcjach, obrócić monitor do pionu. Co prawda nawet naklejka na podstawce informuje, że nie powinno się z tego monitora w ten sposób korzystać (i realnie mamy wtedy jakieś 5 mm dystansu między obudową a blatem w najwyższej pozycji ekranu), ale realnie ułatwia to podpinanie przewodów do złączy monitora. Sama stopa posiada też przepust do estetycznego sprowadzenia wszystkich przewodów za monitor.
Zakrzywione ekrany VA nie prezentują się najlepiej oglądane w pionie.


Regulacja wysokości odbywa się w zakresie 15 cm.


Regulacja pochylenia jest możliwa o 3-4 stopnie w dół oraz 18-19 stopni w górę.
Tworzywo, z jakiego wykonano obudowę monitora, jest wysokiej jakości i zapewnia odpowiednią sztywność oraz brak niepożądanego skrzypienia podczas regulacji monitora. Ramka dookoła panelu ma zaledwie 2 mm, ale jego naturalnie aktywna część rozpoczyna się kolejne 5-6 mm w głąb panelu. Jedyna krawędź ekranu, która jest realnie dostrzegalna, to ta na dole, na której (poza łatwą w demontażu naklejką) umieszczono logo iiyama. Więcej oznaczeń umieszczono z tyłu monitora – w tym duże logo serii G-Master. Plecy mają lekko gamingowy charakter, ale nie na tyle, aby z daleka krzyczały, że to monitor dla graczy, co zdecydowanie mnie się podoba.
Blisko krawędzi z tyłu umieszczono jeszcze mały tytuł serii Gold Phoenix – najszybszych monitorów iiyama.
Złącza dla graczy i nie tylko
Zaglądając pod spód (albo obracając panel o 90 stopni), ujrzymy zdecydowanie nietypowy, jak na monitor gamingowy, zestaw złączy. Poza obowiązkowymi w takim przypadku złączami HDMI 2.1 (dwie sztuki) oraz DisplayPort 1.4b (pojedyncze), mamy możliwość podłączenia sygnału wideo poprzez USB typu C (w ramach protokołu DisplayPort 1.4). Na tym jednak nie kończą się możliwości tego standardu. Podpięty w ten sposób laptop będzie można ładować z mocą 95 W (PD 3.1) oraz przekazać do niego z prędkością USB 3.2 pierwszej generacji (5 Gbps) dane z akcesoriów podpiętych do huba USB. Wszystko to z pomocą tylko jednego przewodu - łatwiej i estetyczniej, co docenią użytkownicy laptopów.
Zasilacz jest wbudowany, ale przewód zasilający podpinamy z drugiej strony pleców monitora.
Tu warto zaznaczyć, że jedno ze złączy wspomnianego huba również jest złączem USB typu C. Jeszcze bardziej zaskakująca jest obecność złącza RJ45, które zgłasza się w podpiętym komputerze jako karta sieci lokalnej o przepustowości 1 Gbps. Możemy jednocześnie podpiąć USB typu B do innego komputera i z pomocą przełącznika KVM wybrać, który z komputerów ma w danej chwili korzystać z wyświetlacza oraz wszystkich podpiętych peryferiów. Można też z poziomu OSD wybrać dwa źródła jednocześnie w trybie PBP (obok siebie) lub PIP (jedno mniejsze w narożniku). Sama funkcja KVM, czyli podpinanie do komputera i łatwe przełączanie pomiędzy dwoma źródłami całego kompletu sygnału od Klawiatury Video i Myszki, jest zdecydowanie rzadko spotykane w monitorach dla graczy
Do sterowania OSD wykorzystujemy joystick – to najlepsze rozwiązanie, jakie dotychczas wymyślono.
Do tego dochodzą jeszcze wbudowane głośniki (2x 2 W) oraz wyjście analogowe (miniJack 3,5 mm) dla słuchawek. Naturalnie audio również jest przekazywane w ramach KVM do wybranego źródła. OSD jest w pełni po polsku i nawet dostało nową, złotą szatę graficzną, która zakładam, że ma nawiązać do złotego feniksa widniejącego w nazwie serii. Od strony ustawień jednak nie różni się od tego, do czego już zdążyła mnie iiyama przyzwyczaić. Jest zatem dosyć intuicyjnie, choć na dzisiejsze standardy może nieco zbyt topornie. Przydałoby się lepsze (albo raczej jakiekolwiek) uzasadnienie, dlaczego czasami niektóre opcje są zablokowane (a wynika to z ich wzajemnego wykluczania się i typowy nabywca może nie wiedzieć, co dezaktywować, aby móc skorzystać chociażby z trybu stroboskopowego).
Menu szybkiego dostępu nie działa bardzo intuicyjnie – kafelki są w dwóch poziomach, ale ruch joysticka możliwy jest tylko w lewo i prawo – kierunek w dół wyłącza menu.
Specyfikacja testowanego monitora iiyama G-Master GB3486WQSCP Gold Phoenix
Przekątna: | 34" |
Proporcje: | 21:9 (cyfrowo dostępne 16:9) |
Rozdzielczość: | 3440 x 1440 px |
Czas reakcji: | 0,4 ms (MPRT) |
Maksymalne odświeżanie: | 240 Hz |
Obsługiwane kolory: | 8 bit (16,7 mln) |
Jasność50 | 500 cd/m2 |
Podświetlenie: | krawędziowe W-LED |
Kontrast: | 4000:1 (typowy); 80M:1 (dynamiczny) |
Typ matrycy: | VA (matowa) |
Regulacja ułożenia: | pochylenie 3° w dół i 13° w górę; wysokość 130 mm |
Głośniki: | 2 x 5 W |
Porty: | 2x HDMI 2.1; 1x DisplayPort 1.4; 1x USB 3.2 typu B pierwszej generacji; 1x USB 3.2 tupu C pierwszej generacji (PD3.1 95 W / DP 1.4); 2x USB 3.2 typu A pierwszej generacji (DC 5 V, 900 mA); 1x RJ45 (1GbE LAN); 1x wyjście na słuchawki (miniJack 3,5 mm) |
Synchronizacja: | Free Sync Premium Pro |
HDR: | tak, HDR400 |
Inne funkcje: | KVM; dynamiczny kontrast (ACR); Low Blue Light; LFC; FlickerFree (poza trybem MBR); X-Res; głębia czerni; Kensington-lock |
Zakrzywienie matrycy: | R1800 |
Kąty widzenia: | 178/178 |
Podświetlenie RGB: | brak |
Waga: | 8 kg z podstawką |
Wymiary (szerokość x wysokość x głębokość): | 808 x 414.5 (544.5) x 275 mm z podstawką; 808 x 364 x 113 mm mm bez podstawki |
Standard VESA: | tak, 100x100 |
W zestawie dodatkowo: | 1x przewód HDMI; 1x przewód DisplayPort; 1x przewód USB 3.2 typu C; 1x przewód USB 3.2 typu B |
Kolor: | czarny |
Pobór energii: | 0,5 W w spoczynku; 52 W typowo (Klasa 2022 E) |
Gwarancja: | 3 lata D2D; 30-dniowa gwarancja zera martwych pikseli |
Cena w dniu testu: | 1499 zł |
Owszem – do nowego monitora iiyama można podpiąć też handheld.
Ależ szybki ten panel VA!
Widok 240 Hz odświeżania w tego typu panelu w połączeniu z oznaczeniem go jako Gold Phoenix daje do zrozumienia, że jest to monitor stworzony również z myślą o graczach, stawiający na kompetytywną rozgrywkę. Tutaj dodatkowo iiyama dodała opcję ograniczenia rozdzielczości, z jaką monitor zgłasza się w PC do 2560x1440 px, zatem klasycznego 16:9 wyświetlanego na środku panelu (czarne pasy po bokach), co pozwala łatwiej “ogarnąć wzrokiem” to, co wyświetla gra. Ale czy jest to faktycznie odpowiednio szybkie 240 Hz?
Pomiar czasu reakcji szary do szarego z aktywnym Nvidia G-SYNC.
Matryce VA bardzo często oferują wysokie czasy reakcji pikseli w ciemniejszych transformacjach, ale iiyama całkiem sprytnie ten problem obeszła – w trybach dedykowanych grom FPS mamy tak podbitą gamma, że tego typu transformacje praktycznie nie występują (albo dzieje się to znacznie rzadziej), a my przy okazji lepiej dostrzegamy przeciwników (bo nie skryją się w cieniach). Niemniej cudów nie ma i dzisiejsze panele IPS są odczuwalnie szybsze (a nad nimi jeszcze króluje niedościgniony w tej kwestii OLED). Owszem, część transformacji kończy się po imponującym, jak na panel VA, czasie 1 ms, ale średnia to zbyt wysokie dla 240 Hz 6 ms.
Pomiar czasu reakcji szary do szarego bez aktywnego adaptacyjnego odświeżania..
Dodam tu jednak, że stosuję w testach najbardziej wymagającą procedurę, która przyjmuje tolerancję do poziomu pięciu wartości RGB. Producenci monitorów chętniej korzystają z tolerancji 10% zmiany jasności, co dla tego panelu daje średnią na poziomie 3,4 ms i sprawia, że realnie większość transformacji mieści się w oknie czasu, jakie daje odświeżanie 240 Hz (4,16 ms). Czasy te minimalnie wzrastają, gdy dezaktywujemy funkcję G-Sync/FreeSync (adaptacyjne odświeżanie), co jest w zasadzie niecodziennym widokiem (częściej dzieje się odwrotnie). Zatem jest to zdecydowanie jeden z najszybszych paneli VA, jakie testowałem, zwłaszcza że nie występuje tu zauważalny powidok. Nawet w najszybszym trybie Overdrive zmierzone odstępstwa nie wkraczają w obszar dostrzegalny dla ludzkiego oka, choć też sama funkcja nie obniża znacząco czasu reakcji. Takie wyniki czynią z iiyama G-Master GB3486WQSCP dobrą propozycję również dla graczy preferujących bardziej kompetytywną rozgrywkę.
Pomiar input lag dla najszybszego trybu.
Wyśmienicie wypadają też testy input lag, czyli opóźnień w przetwarzaniu sygnału otrzymanego z karty graficznej. Te faktycznie wzrastają, gdy aktywna jest synchronizacja adaptacyjna i spadnie nam liczba FPS (a jeszcze bardziej, gdy aktywujemy zwykłą synchronizację), ale i tak wyniki zawsze są na poziomie najlepszych monitorów dla graczy e-sportowych.
Sporo kolorów i nie najgorsze odwzorowanie
Monitory iiyama zwykle oferują bardzo przyzwoitą fabryczną kalibrację i w przypadku iiyama G-Master GB3486WQSCP Gold Phoenix również większość graczy nie zauważy, żeby coś było nie tak z kolorami. Tutaj duża zasługa leży po stronie tego, że zastosowany panel VA jest w stanie wyświetlić ponad miliard różnych kolorów (8-bit + FRC) i niemal w pełni pokrywa używaną w grach i filmach przestrzeń DCI-P3 (co oznacza wynik lepszy niż w specyfikacji).
Wizualizacja pokrycia (linia kolorowa) gamutów (linia przerywana) od lewej sRGB, DCI-P3, BT.2020 oraz Adobe RGB.
Najlepsze odwzorowanie odnotowałem w trybie Standardowym i ten faktycznie można nazwać dobrze skalibrowanym. Profil Tekst również wypada całkiem dobrze i dopiero profile dedykowane grom nie są (zgodnie z ich definicją) zbyt wierne w odzwierciedlaniu kolorów, ale sprawiają, że obraz wygląda optymalnie dla danego typu zastosowań. Nieco gorzej, niż obiecuje specyfikacja, wypada zmierzony przeze mnie kontrast natywny. Zamiast obiecanych 4000:1 uzyskałem w najlepszym przypadku 2800:1, co nadal jest wartością znacznie lepszą niż na dowolnej matrycy IPS, ale do najlepszych paneli VA braki są widoczne gołym okiem.
Raporty z badania odwzorowania kolorów w trybie Standard - po lewej względem sRGB, a po prawej względem DCI-P3.
Po ręcznej kalibracji możliwe jest niemal perfekcyjne odwzorowanie sRGB oraz DCI-P3, ale nie spodziewam się, aby nabywcy tego monitora dysponowali choćby podstawowym kolorymetrem. Niemniej pokazuje to, jaki potencjał drzemie w tej matrycy. Jako że jest to panel VA, to również kąty widzenia nie są tu porywające – powyżej 50-55 stopni odchylenia od osi monitora dobrze widoczne stają się zmiana jasności i utrata nasycenia kolorów. Powłoka jest za to przyjemnie matowa i nawet przy mocnym oświetleniu zewnętrznym wszystko jest dobrze widoczne.
Jest jasno, a nawet bardzo jasno
Testowany monitor iiyama G-Master GB3486WQSCP Gold Phoenix osiąga ponad 500 nitów jasności w SDR, zatem dokładnie tyle, ile powinien według producenta. Redukując jasność, możemy obniżyć ją aż do 63 nitów, choć realnie to nieco zbyt jasno do komfortowej pracy w pełnej ciemności. Równomierność podświetlenia wypada natomiast bardzo dobrze – znacznie powyżej oczekiwań dla monitora gamingowego i dopiero na jednolitych planszach zdołacie dostrzec jakiekolwiek nieprawidłowości.
Badanie delta E i C równomierności podświeltenia.
Sam panel wspiera też HDR, w znaczeniu, że potrafi poprawnie interpretować treści przesyłane w HDR. Niestety podświetlenie zostało zrealizowane w formie jednostrefowej (albo raczej bez podziału na strefy wygaszania), a co za tym idzie, efekt HDR będzie limitowany do natywnego kontrastu, zatem nie prezentuje się wybitnie. Wysoka jasność szczytowa (ponad 540 nit w HDR!) nieco tu ratuje sytuację, ale i tak nie jest to wyświetlacz, który polecałbym do filmów (lub gier), które chcecie wyświetlać w HDR.
Czarne pasy po bokach (w trybie 16:9) zdecydowanie są widoczne, jeżeli gramy w ciemności - ich podświetlenie dalej jest aktywne.
Duży i jasny wyświetlacz musi pobierać nieco energii
Testowana iiyama G-Master GB3486WQSCP Gold Phoenix pobiera z kontaktu od 24 W przy minimalnej jasności do 52 W przy maksymalnej jasności. Do tego oczywiście należy doliczyć pobór energii generowany przez urządzenia podłączone przez USB, co finalnie może przełożyć się na ponad 150 W konsumpcji, jeżeli monitor przykładowo będzie ładować laptopa. To nie są małe wartości, ale w ostatecznym rozrachunku, przy jasności i rozmiarze matrycy, o której tu mówimy, są zdecydowanie w porządku.
Tak dużo za w sumie nie tak wiele?
W ostatnich latach, a zwłaszcza w tym roku, ceny solidnych monitorów robią się wyjątkowo przyjazne – iiyama G-Master GB3486WQSCP Gold Phoenix to kolejny taki egzemplarz, za który jeszcze 2-3 lata temu przyszłoby nam zapłacić ponad 3 tysiące złotych, a obecnie iiyama wycenia go na tylko nieco ponad połowę tego – 1600-1700 zł. Dostajemy bardzo dużą przestrzeń do pracy, jaką oferuje przekątna 34” w proporcjach 21:9, co w zasadzie jest poszerzonym klasycznym monitorem 27”. Adekwatna do tego rozmiaru rozdzielczość 3440x1440px z jednej strony zapewnia wysoką klarowność obrazu, a z drugiej nie jest przesadnie obciążająca dla karty graficznej w grach. Do tego w filmach nie będziemy widzieć czarnych pasów, jako że typowo filmy są produkowane właśnie w formacie 21:9 (za to seriale często korzystają z 16:9).
Dobry kontrast, ładne kolory i wysoka jasność – na ten monitor patrzy się z przyjemnością.
Oceniając nowy monitor tylko po specyfikacji sądziłbym, że mamy tu do czynienia z monitorem, który dobrze sprawdzi się jedynie w grach AAA dla jednego gracza. To, czego się jednak nie spodziewałem, to tego, że przy okazji to całkiem solidna propozycja dla graczy preferujących bardziej kompetytywne tytuły. Możliwość wymuszenia trybu 16:9, wysokie odświeżanie i znacznie lepsze niż w innych panelach VA czasy reakcji, a także niższe opóźnienia sprawiają, że nie powinni oni czuć się zawiedzeni, choć oczywiście w tej samej cenie mogą dostać standardowy panel 24-25” z odświeżaniem przekraczającym 300 Hz i z jeszcze szybszymi transformacjami.
iiyama G-Master GB3486WQSCP Gold Phoenix to monitor dla każdego typu graczy.
Finalnie przyznam, że miałem problem z oceną nowego monitora iiyamy. W niczym nie jest wybitny, ale też w niczym nie wypada przeciętnie. Co czyni z niego ogólnie bardzo uniwersalny wybór, który dobrze sprawdzi się w każdych warunkach – w nowym Indiana Jones będzie można cieszyć się barwnym oraz immersyjnym obrazem, w League of Legends korzystać z przewagi, jaką daje szerszy ekran, a w Counter-Strike 2 przełączyć się na 16:9, aktywować tryb FPS i cieszyć się bardzo szybkim czasem reakcji i niskimi opóźnieniami. Do niedawna jedyne tak uniwersalne monitory, które testowałem, używały matrycy OLED, co oznacza, że obecnie kosztują ponad 3000 zł (za ten rozmiar). Cieszy zatem, że iiyama G-Master GB3486WQSCP Gold Phoenix to propozycja, która stanowi pomost pomiędzy najdroższymi monitorami a tymi całkiem podstawowymi.
Moja ocena monitroa iiyama G-Master GB3486WQSCP Gold Pheonix:
Opinia o iiyama G-Master GB3486WQSCP Gold Phoenix
- Proporcje 21:9 z rozdzielczością 1440p,
- 240 Hz odświeżania z niskim input lag,
- przyzwoity czas reakcji pikseli i brak powidoków,
- bardzo wysoka jasność (ponad 500 nitów),
- wysoka równomierność podświetlenia,
- ponad 95% pokrycia DCI-P3 z dobrą kalibracją,
- dobra ergonomia podstawy,
- smukła konstrukcja obudowy,
- obsługa USB-C z PD 3.1/DP 1.4,
- KVM z 1 GbE LAN,
- PbP/PiP
- joystick do sterowania OSD.
- Przeciętny (jak na VA) kontrast 2800:1,
- duża stopa zajmuje sporo miejsca na blacie,
- OSD mogłoby by być nieco czytelniejsze,
- czas reakcji jest nieco zbyt wysoki do 240 Hz.
Płatna współpraca z iiyama
Komentarze
7Absolutne minimum w dzisiejszych czasach to 5120x2160 a najlepiej 10240x4320!