Nic mu nie umknie. Test Prido i12 Pro
Wideorejestratory

Nic mu nie umknie. Test Prido i12 Pro

przeczytasz w 8 min.

Prido i12 to najnowsza propozycja polskiego producenta kamer samochodowych. To urządzenie, któremu naprawdę nic nie umknie – nagrywa ono bowiem nie tylko to, co dzieje się przed i za samochodem – ale też wnętrze auta. Sprawdziłem, jak Prido i12 Pro spisuje się na co dzień.

Wideorejestratory Prido nie są mi obce. Przez ostatnie lata miałem okazję przetestować kilka modeli tego polskiego producenta. W jego portfolio znajduje się całe mnóstwo urządzeń, spośród których absolutnie każdy znajdzie coś dla siebie. Bez znaczenia, czy potrzebujesz dużej kamerki z jak największym wyświetlaczem (jak Prido i9), czy może jednak wolisz urządzenie, które zawiesisz na szybie i ze względu na rozmiar – zapomnisz o nim na dobre (np. Prido Easy 4K). A może też oczekujesz nieco ekstrawagancji – wtedy spodoba ci się Prido X8.

Teraz wybór pomiędzy sprzętem Prido staje się jeszcze większy, bo do oferty trafiają dwa nowe urządzenia – Prido i11 oraz i12 Pro. Ten drugi to absolutnie topowy model, który ma wszystko, czego można potrzebować, aby poczuć się bezpiecznie na drodze – i to właśnie on trafił do mnie na testy. Jak się spisał przez te kilka dni?

Ile oni tego pomieścili w opakowaniu!

Przyznam szczerze, że odbierając Prido i12 Pro do testów, nie wiedziałem dokładnie, czego się spodziewać. Przechodziło mi przez myśl, że może to odświeżony i9, bo przecież ten model miał wszystko, czego mogłem oczekiwać od wideorejestratora. Z wielkim zaciekawieniem otwierałem więc opakowanie – i tu producent zaskoczył mnie naprawdę pozytywnie.

Prido i12 Pro

Przede wszystkim – już na opakowaniu Prido i12 Pro producent zdradza, że to kompletna kamera samochodowa. Pisząc “kompletna”, mam na myśli, że pozwala ona rejestrować absolutnie wszystko wokół, ale i w samochodzie. Prido i12 Pro to tak naprawdę zestaw trzech kamer – nagrywa ruch przed autem, za nim, ale też ma kamerkę skierowaną do kabiny.

Na opakowaniu producent umieścił w zasadzie wszystkie najważniejsze funkcjonalności i cechy tego wideorejestratora. Natychmiast dowiaduję się, że Prido i12 Pro korzysta z sensora Sony STARVIS 2, który ma radzić sobie świetnie w każdych warunkach atmosferycznych – również w deszczu, nagrywa w 4K, ma GPS i Wi-Fi do sterowania przez telefon.

W środku kartonika znalazł się niezbędny zestaw akcesoriów – dwie kamerki (jedna główna – przednia i kabinowa oraz druga – tylna, bardzo mała). Poza tym znalazł się zestaw przewodów o naprawdę pokaźnej długości (kabel do połączenia tylnej kamery oraz przewód zasilający z wtyczką do gniazda zapalniczki zakończony USB-C). Przyznam szczerze, że nie mierzyłem ich co do centymetra, ale są one na tyle długie, że podłączenie tylnej kamery nawet w długim sedanie nie będzie kłopotem.

Prido i12 Pro

W zestawie z Prido i12 Pro na próżno szukać naklejki elektrostatycznej, ale uważam, że jest ku temu wytłumaczenie. Prido i12 waży stosunkowo dużo, a więc rozsądniejszym (i przede wszystkim bezpieczniejszym) rozwiązaniem jest przymocowanie kamerki taśmą dwustronną.

Przyjrzyjmy się kamerze Prido i12 Pro

Konstrukcja Prido i12 Pro jest raczej standardowa – minimalistyczna, bez szczególnych elementów, które jakkolwiek zwracałyby na siebie uwagę – to po prostu skromny, ale ładnie zaprojektowany wideorejestrator.

Prido i12 Pro

Najważniejsza w całym zestawie jest naturalnie główna jednostka Prido i12 Pro, czyli kamerka przednia oraz kabinowa. Montujemy ją na szybie przy pomocy taśmy dwustronnej (3M) – do szyby przytwierdzamy uchwyt, do którego przyczepiamy samą kamerę. Plus za takie rozwiązanie, bo dzięki temu możemy ją wygodnie zdemontować – gdyby nie to, sprzęt musiałby być zamontowany na stałe.

Do przytwierdzonej już do szyby kamery w dalszej kolejności podłączamy zasilanie (USB-C) oraz – jeśli potrzebujemy – kamerę tylną. Tak przygotowany zestaw jest gotowy do konfiguracji – po włączeniu zasilania, podczas pierwszego uruchomienia Prido i12 Pro zapyta o najważniejsze ustawienia – język, godzinę. Konfiguracja jest tak banalna, że trudno wskazać tutaj jakikolwiek element, który mógłby być jakimkolwiek problemem u osób mniej obeznanych z elektroniką. Prido i12 Pro – jak zresztą inne urządzenia tego producenta – jest gotowa do pracy po krótkiej chwili od jej podłączenia do zasilania. Podkreślam tę zaletę za każdym razem, bo uważam, że wideorejestrator jest jednym z takich urządzeń, które powinno być tak proste w konfiguracji, jak to tylko możliwe.

Prido i12 Pro

Kiedy już Prido i12 Pro jest skonfigurowana (i oczywiście wyposażona w kartę pamięci microSD) – w zasadzie można już ruszać. Jeśli jednak postanowicie pogrzebać w ustawieniach, służą do tego przyciski umieszczone na głównej jednostce. Warto jednak skorzystać z funkcji, którą Prido i12 Pro posiada – czyli Wi-Fi – i zainstalować aplikację przeznaczoną do obsługi kamerki.

Aplikacja Prido jest bardzo wygodna, pozwala pobierać nagrania i zdjęcia z kamerki, ale nie jest niezbędna do zmiany ustawień kamer. Wszystkie ustawienia można zmieniać za pośrednictwem samej kamery

Za jej pośrednictwem możemy ustawiać w zasadzie wszystko, co tylko się da i jest potrzebne. Łączenie z aplikacją również jest proste – wystarczy bowiem połączyć się z siecią Wi-Fi nadawaną przez kamerkę i gotowe. W aplikacji ustawimy całe mnóstwo rzeczy, w tym: tryb nagrywania, odbicie lustrzane, czas nagrywania w pętli, WDR (White Dynamic Range – funkcja, która reguluje jasność rejestrowanego obrazu mocno doświetlonych obiektów), częstotliwość odświeżania, mikrofon, ekspozycję etc. Wybór ustawień jest naprawdę bardzo duży, ale na dobrą sprawę uważam, że Prido i12 Pro jest gotowe do pracy już po pierwszej konfiguracji i nie ma potrzeby, aby cokolwiek zmieniać w ustawieniach, jeśli nie mamy konkretnych wymagań wobec kamery (np. nagrywanie tylko 1 minuty w pętli).

Prido i12 Pro

Pierwsze wrażenia są naprawdę pozytywne. Prido i12 Pro zaskakuje

O pierwszych wrażeniach poniekąd już napisałem w akapitach wyżej. Prido i12 Pro zaskoczyła mnie pozytywnie już na samym początku, bo nie musiałem przechodzić przez długi proces konfiguracji, kamerka nie wymuszała na mnie instalacji aplikacji, aby sprzęt mógł działać (jest to w pełni dobrowolne) i już na pierwszy rzut oka i12 Pro wydaje się być wykonana z materiałów o dobrej jakości.

Spodobało mi się, że wyświetlacz Prido i12 Pro (razem zresztą z całą jego konstrukcją) nie przeszkadza po zawieszeniu na szybę. W moim przypadku kamerka wylądowała tuż obok lusterka wstecznego, zatem jeszcze bardziej zasłoniłem sobie widok na kamerę. Przyznaję, że jestem fanem wideorejestratorów o takich niewielkich gabarytach.

Prido i12 Pro

Ten wideorejestrator nie przeszkadza w codziennej jeździe. Montując go na szybie, można w zasadzie zapomnieć o jego obecności. Kamera nie przeszkadza też w nocy, wyświetlacz bowiem (o przekątnej 3,16” - IPS) wyłącza się automatycznie po określonym czasie, wobec czego podczas jazdy po ciemku nie świeci on po oczach.

Bardzo wygodne jest też poruszanie się po interfejsie kamery. Przyciski do tego przeznaczone są umieszczone w łatwo dostępnym miejscu – w dolnej części kamery – i w zasadzie bez czytania instrukcji, w kilka minut można nauczyć się tego, który przycisk za co odpowiada. Naprawdę lubię takie proste rozwiązania w wideorejestratorach.

Prido i12 Pro

Prido i12 Pro

Mimo iż kamera ma niewielki wyświetlacz, jest on w stanie pomieścić sporo informacji. Można na nim wybierać obraz z kamery (np. widok z przedniej oraz kabinowej), ale też nie brakuje wskaźników informujących o trybie pracy kamerki oraz uruchomienia konkretnych funkcjonalności. Mam na myśli to, że na ekranie pojawiają się ikony informujące o tym, w jakiej rozdzielczości nagrywa obecnie kamera, czy synchronizacja z GPS jest prawidłowa, czy uruchomiono tryb parkingowy (zwykły lub timelapse), czy włączono alert włączenia świateł – albo czy aktywny jest tryb WDR. Na ekranie Prido i12 Pro wyświetlane są absolutnie wszystkie informacje, które można uznać za ważne w przypadku działania tego wideorejestratora. Nie ma potrzeby wchodzenia w ustawienia, aby dotrzeć do informacji, czy sprzęt nagrywa tylko widok z przodu, czy również z kabiny i z tyłu.

Prido i12 Pro

Jakie jeszcze funkcje spodobały mi się w Prido i12 Pro? Zanim przejdziemy do samego nagrywania, podkreślę jeszcze, że ten wideorejestrator może zostać połączony z zestawem stałego zasilania Hardwire Kit, aby uruchomić tryb parkingowy. Można też uruchomić alert świateł, czyli funkcję, która odpowiada za sprawdzanie, czy kierowca nie zapomniał włączyć świateł, co może być szczególnie przydatne w starszych samochodach, które nie posiadają automatycznych świateł.

Podoba mi się też obecność funkcji alert zmęczenia kierowcy. To – jak sama nazwa wskazuje – po wybranym przez użytkownika czasie służy wysyłaniu kierowcy powiadomienia, kiedy ten prowadzi bez przerwy. Wówczas Prido i12 Pro zachęci do odpoczynku. Wiem doskonale, że nie są to technologie kosmiczne, ale – umówmy się – mówimy tutaj cały czas o kamerze samochodowej. Wszak to proste urządzenie, którego rolę można określić w kilku słowach: ma nagrywać to, co dzieje się wokół samochodu podczas jazdy. To naprawdę trudna kategoria produktów, bo w tych niewielkich urządzeniach niełatwo o funkcje, które realnie wpływają na bezpieczeństwo na drodze, a nie wymagają atencji od kierowcy. Alert świateł i zmęczenia kierowcy są jednak jednymi z tych rzeczy, które wydają się drobiazgiem, a w rzeczywistości lepiej je mieć, niż nie mieć.

Prido i12 Pro

Przejdźmy do nagrywania. Jaki obraz nagrywa Prido i12 Pro?

Oczekiwania względem jakości obrazu oferowanej przez Prido i12 Pro miałem naprawdę duże. W końcu to topowy model, a więc można oczekiwać najlepszej możliwej jakości. I muszę przyznać, że nie zawiodłem się.

Naturalnie najlepszy obraz ten wideorejestrator (z głównej kamery) nagrywa w dobrych warunkach oświetleniowych. Choć aktualnie pogoda nie sprzyja takim testom, to w dzień Prido i12 Pro nagrywa naprawdę bardzo czysty obraz, świetnie radzi sobie z balansem bieli, krawędzie w kadrach są szczegółowe. Tutaj ta kamerka nie ma absolutnie żadnych powodów do wstydu. Rejestrowany w rozdzielczości 4K obraz stoi na najwyższym poziomie. Obraz zachowuje się też dobrze w przypadku nagłych zmian oświetlenia, np. podczas wyjazdu z parkingów podziemnych lub kiedy nadjeżdżający z naprzeciwka samochód bardzo mocno świeci w naszą stronę.

Czytelność tablic rejestracyjnych na nagraniach Prido i12 Pro zapewnia HDR (sensor Sony Starvis 2 wspiera tę technologię). Odpowiada to za optymalizację stopnia naświetlenia w kadrach rejestrowanych przez kamerę. Oznacza to, że kiedy dookoła brakuje światła - urządzenie "widzi" lepiej. Analogicznie jest w sytuacji, kiedy światła jest za dużo - wówczas Prido i12 Pro nie pozwala się oślepić. Co ważne - HDR działa w tym wideorejestratorze cały czas - nie trzeba tego uruchamiać w ustawieniach.

Jak natomiast wyglądają nagrania w trudnych warunkach oświetleniowych? Również dobrze. Kamera radzi sobie dobrze w trudnych warunkach oświetleniowych. Balans bieli wciąż jest poprawny, szczegółowość bardzo duża, reakcja na nagłe zmiany intensywności oświetlenia dobra i generalnie nie mogę mieć do tej jakości jakichkolwiek zarzutów.

Warto jednak podkreślić, że od jakości nagrania w nocy zależy też oświetlenie pojazdu, w którym kamerka jest zamontowana. Wszak jeśli twoje żarówki ledwo co świecą i widzisz tylko na kilka metrów przed autem, to nie dość, że sprowadzasz zagrożenie na siebie i innych uczestników ruchu drogowego (i ewidentnie powinieneś pomyśleć o zmianie oświetlenia), to nie ułatwiasz pracy kamerze, która przecież działa tym lepiej, im więcej światła może “złapać”.

Jeśli natomiast chodzi o kamerę tylną, tutaj mamy do dyspozycji sensor nagrywający w Full HD. I jakość nagrań nieco odstaje od tych, które rejestruje główna kamera, ale to wciąż jest na tyle dobry obraz, aby móc precyzyjnie określić, co dzieje się za samochodem – również w nocy, kiedy warunki oświetleniowe są trudniejsze. Fajnie, że producent zastosował tutaj kamerę nagrywającą w Full HD, a nie 720p – za to plus.

Prido i12 Pro

Nie zapomnijmy jednak, że w Prido i12 Pro są aż trzy kamery – poza przednią i tylną jest kabinowa. Ta również nagrywa w Full HD i swoim kątem obejmuje w zasadzie całe wnętrze auta. Bez trudu zapisuje więc to, co dzieje się na tylnej kanapie (ale też z boku auta, bo obejmuje boczne szyby pasażera i kierowcy). Co więcej, radzi sobie doskonale w nocy, bo jest wyposażona w diody podczerwone. Oznacza to, że jadąc w nocy, kamera nagrywa widok na kabinę, ale ani trochę nie przeszkadza to kierowcy oraz pasażerom.

Czy warto kupić Prido i12 Pro? Opinia

Zacznę od bardziej ogólnej odpowiedzi na to pytanie. Generalnie uważam, że wideorejestrator warto mieć w samochodzie – nawet jeśli wyjeżdżasz raczej rzadko i poruszasz się na krótkich dystansach. Kamera samochodowa sama w sobie nie zapewni ci bezpieczeństwa, ale znacznie ułatwi rozwiązywanie wszelkich problemów, kiedy na drodze dojdzie do niebezpieczeństwa.

Prido i12 Pro

Prido i12 Pro wydaje się więc być doskonałym narzędziem, aby to bezpieczeństwo na wypadek nieprzyjemności na drodze sobie zapewnić. Nie dość, że nagrywa bardzo dobrej jakości obraz z przedniej kamery, to jeszcze w zestawie ma kamerę do montażu w tylnej części auta, aby obserwować sytuację za samochodem.

Co więcej, Prido i12 Pro rejestruje obraz wewnątrz auta. I generalnie rzecz biorąc uważam, że jest to cenna funkcjonalność dla wideorejestratora, szczególnie jeśli kamera do rejestrowania tego obrazu znajduje się w bryle głównej jednostki i nie powoduje, że cała kamerka nagle zajmuje pół szyby. To rozwiązanie może się przydać, aby chronić się przed fałszywymi oskarżeniami (aby udowodnić, że kierowca nie korzystał z telefonu lub pasażer zachowywał się agresywnie).

Nagrywanie wnętrza kabiny pozwala też zarejestrować niebezpieczeństwa jak próby włamania – wtedy kamera rejestruje twarz sprawcy. Kolejnym plusem tego rozwiązania może być możliwość kontroli młodych lub początkujących kierowców. Jeśli więc jesteś rodzicem i oddajesz swojemu dziecku samochód, nagrywając go w kabinie, możesz zweryfikować, czy przestrzega zasad, nie wykonuje niebezpiecznych manewrów etc.

Prido i12 Pro

No i ostatnia rzecz – kamera wewnętrzna to doskonały dodatek dla kierowców, którzy zawodowo zajmują się przewożeniem ludzi. Jeśli więc jeździsz taksówką, kamera taka jak Prido i12 Pro dodaje poczucia bezpieczeństwa, bo masz świadomość, że coś stale nagrywa sytuację w pojeździe.

Podsumowując, Prido i12 Pro ma według mnie wszystko, czego można oczekiwać od dobrego wideorejestratora. Jest niewielka, nie zakrywa dużej części szyby, ma aż trzy kamery w zestawie (które można dowolnie włączać lub wyłączać), nagrywa bardzo dobrej jakości obraz (również w nocy) i jest intuicyjna w obsłudze. To zaś sprawia, że w Prido i12 Pro trudno znaleźć duże wady. Można przyczepić się do tego, że w zestawie zabrakło m.in. plastikowego narzędzia do montażu przewodów, nie ma też komend głosowych (choć automatyczne wykrywanie przeciążeń działa znakomicie), ale nie są to wady dyskwalifikujące ten wideorejestrator.

Plusy:

  • Prosty i wygodny montaż
  • Świetna jakość nagrań
  • Dokładny moduł GPS
  • Aż trzy kamery w zestawie – przednia, tylna, kabinowa
  • Czuły czujnik przeciążeń (G-Sensor)
  • Bardzo intuicyjne menu, wygodna aplikacja
  • Ładowarka do gniazdka zapalniczki ma dodatkowe złącze USB

Minusy:

  • W zestawie mógłby znaleźć się plastik do układania przewodów
  • Brak komend głosowych

  • Wyróżnienie "Dobry Produkt" - benchmark.pl
  • Wyróżnienie "Super Jakość" - benchmark.pl

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!

Witaj!

Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

Połącz konto już teraz.

Zaloguj przez 1Login