• benchmark.pl
  • Gry
  • Total War: Warhammer – nowe szaty króla bitewnych strategii
Gry

Garść niedogodności i dużo pozytywnych wrażeń

przeczytasz w 5 min.

Poznaj swojego wroga

Rozgrywanie każdej z czterech kampanii w Total War: Warhammer potrafiło mnie porządnie zmęczyć. Wielokrotnie wczytywałem stan gry, podejmowałem odmienne decyzje, planowałem kolejne posunięcia, by zająć pojedynczą prowincję. 

Total War: Warhammer - planowanie kolejnych posunięć

Czasem balansowałem na krawędzi bankructwa, utrzymując dużą armię i zachowując lojalność w miastach. Innym razem delikatnie zmieniałem ruch wojsk, patrząc jak zareaguje na to AI komputerowego wroga. Konieczność obserwowania wszystkich taktycznych aspektów sprawiła, że gra momentami stawała się dość mozolnie prowadzoną, wieloletnią wojną. 

To samo uczucie towarzyszyło mi w Total War: Warhammer w bitwach ze sztuczną inteligencją, podczas których – być może nadmiernie – korzystałem z aktywnej pauzy.

Total War: Warhammer - starcie jednostek

Całkiem inne oblicze rozgrywki poznałem przy okazji testowania trybu pojedynczych bitw. Miałem przyjemność rozegrać kilka pojedynków z jednym z członków studia Creative Assembly odpowiedzialnych za Total War: Warhammer. Pochwalę się nawet, że wybierając niedocenioną przez przeciwnika armię Bretonni, odniosłem chwalebne zwycięstwo. Każdorazowo jednak czułem dynamikę potyczek, a przede wszystkim – mogłem się wiele nauczyć.

Total War: Warhammer - widok taktyczny

Grając z komputerem w Total War: Warhammer, nie sposób nie zauważyć pewnych stałych schematów. Choć w opisach jednostek brakuje jasnego wskazania, że np. konnica rozgramia piechotę, ta z kolei ulega włócznikom, a ci znowu padają pod naporem jazdy, tego typu zasady możemy szybko wyczuć. 

Jednak dopiero gdy toczymy bitwy jedna po drugiej, korzystając z odrębnego trybu, naprawdę się uczymy, eksperymentując dowolnie na każdym typie żołnierzy. 

Total War: Warhammer - olbrzym

Najwięcej obycia na polu walk nabieramy oczywiście w starciu z żywym przeciwnikiem. Poza oczywistymi potyczkami 1 na 1, czekają nas tu także liczniejsze batalie. Tych jednak, z uwagi na brak graczy przed premierą, nie miałem niestety okazji dobrze przetestować. 

Z tego jak wiele radości sprawiły mi wieloosobowe potyczki, mogę jednak stwierdzić, że gra online pochłonie mnie na kolejne, długie godziny, także po rozpracowaniu właściwej kampanii. 

Total War: Warhammer - wieloosobowe potyczki

Kiedy wkrada się Chaos

Nowy Total War jest wszystkim, co można było polubić w poprzednich częściach, z licznymi urozmaiceniami wynikającymi z implementacji realiów fantasy. Nie ustrzeżono się jednak kilku mniej lub bardziej irytujących błędów.

Total War: Warhammer - widok mapy

Spora część z nich to niedoróbki, które mogą naprawić pierwsze aktualizacje. Mowa tu między innymi o fragmentach kodu w tekście, czy braku napisów w odpowiednich polach, przez co czasem niemożliwe jest wybranie niektórych opcji rozgrywki. 

Interfejs Total War: Warhammer  potrafi czasem wprowadzić zamęt – niejednokrotnie negocjując warunki paktu w menu dyplomacji, zamiast usunąć pojedyncze żądanie, wyłączałem cały ekran, przerywając pertraktacje. Niska czytelność przycisków zmusiła mnie tym samym do wczytywania stanu gry. 

Zdarzały się też sporadyczne zawieszenia czy wyrzucenia do pulpitu, jednak i tu optymistycznie dopatruję się winy wersji przedpremierowej.

Total War: Warhammer - panel dyplomacji

Wspomniany wcześniej w tytule Chaos sam w sobą jest także powodem mieszanych uczuć, tym razem względem polityki wydawniczej Total War: Warhammer. Na pierwszy rzut oka mamy bowiem w grze cztery nacje. Każda ma własną kampanię, z dwoma podstawowymi bohaterami do wyboru. 

Gdy wybierzemy tryb pojedynczej bitwy, pokierujemy także piątą frakcją - Bretonnią, która póki co wciąż ma uszczuploną ilość jednostek – te mają być wkrótce dodane. Gracze, którzy zdecydowali się na zamówienie gry w przedsprzedaży, a także ci, którzy zakupią odpowiedni dodatek, otrzymają także potężną armię Chaosu.  Total War: Warhammer w „pełnej” wersji został więc na starcie zubożony o już istniejącą rasę. 

Total War: Warhammer - mapa królestwa

Taka „operacja wycięcia” części żywego organizmu spotkała się z falą krytyki. W związku z tym, Chaosem za darmo pokierują wszyscy, ale tylko przez pierwszy tydzień od dnia premiery. Później, armię tę trzeba będzie dokupić. 

Podobnie zresztą, jak pozostałe, nadchodzące jednostki. A tych świat Warhammer Fantasy Battle oferuje jeszcze dość sporo. Oficjalne podręczniki opisują bowiem m.in. rasy zwierzoludzi, ogrów czy elfów.

Total War: Warhammer - jednostki nieumarłych

Swoje wzloty i upadki zaliczył też zespół odpowiedzialny za spolszczenie gry. Samo tłumaczenie Total War: Warhammer jest rewelacyjne. Choć zielonoskórzy nie są moją ulubioną rasą do prowadzenia potyczek, to spędziłem z nimi dobrych kilka godzin tylko po to, by czytać opisy jednostek. 

Tępawi, ale mocni w boju żołnierze to zastępy „debeściakuf”, natomiast jednostki posyłające wrogom kolejne strzały zostali określeni jako „ucznicy orkuf”. Jest to może humor prymitywny, ale zdecydowanie pasujący do przygłupich zielonoskórych. Szkoda tylko, że w samym intro słyszałem zwrot „orki”, który z miejsca skojarzył mi się z wodnymi ssakami, a nie brutalnymi, zielonymi bestiami.

Total War: Warhammer - latające jednostki kransoludów

Problemy z lokalizacją pojawiają się za to w elementach takich jak poradnik. Ten póki co dostępny jest jedynie w wersji anglojęzycznej. Pozostaje mieć nadzieję, że szybko ulegnie to zmianie. 

Pewne zastrzeżenia mam też odnośnie rozbieżności w tekście pisanym i mówionym. Odczytywane przez lektora komunikaty są nieco różne od tego, co widzimy na ekranie, tak jak gdyby dwie osoby tłumaczyły bez konsultacji ten sam tekst. Osobiście uważam to za lekko irytujące.

Total War: Warhammer - warunki bitwy

Krajobraz po bitwie

Opisując nową odsłonę serii Total War nie sposób nie wspomnieć o oprawie graficznej. Jak na gry strategiczne, w których w każdej bitwie jednostki liczy się w setkach lub nawet tysiącach – jest naprawdę dobrze. 
Poszczególni wojownicy coraz rzadziej stanowią zastępy klonów, ruszając się i bijąc w innym rytmie. Chyba tylko szkielety chodzą identycznie, kierowani nekromancką siłą, co jednak ma swoje logiczne uzasadnienie.

Total War: Warhammer - wydany rozkaz

Same krajobrazy, mgła wojny i rzeźba terenu prezentują poziom znany z Total War: Attyla. Jest tu naprawdę ładnie, ale od panów z Creative Assembly oczekuję powoli wprowadzenia nowego silnika graficznego. Obecny ma już swoje lata i dzięki temu nie czekamy co prawda wieki na załadowanie każdej bitwy, ale takie szczegóły jak tekstury podłoża czy roślinność nie powalają ilością detali.

Total War: Warhammer - oblężenie zamku

Także oprawa dźwiękowa Total War: Warhammer stoi na całkiem wysokim poziomie. Mam tu na myśli zarówno muzykę, jak i odgłosy oręża czy okrzyki bojowe. Niektóre kwestie wojsk są banalnie proste, ale idealnie pasują do klimatu. 

Mój osobisty duch bojowy rośnie za każdym razem, kiedy wybrany oddział krasnoludów zagrzewa się do walki, krzycząc „Longbeards! Yaay!”. W tym elemencie nie mam grze absolutnie nic do zarzucenia - piątka dla panów ze studia nagraniowego.

Total War: Warhammer - widok mapy ogólnej

Do boju za Stary Świat!

Total War: Warhammer to zwyczajnie kolejna, świetna część udanej serii. W tej odsłonie zmieniono nieco zasady, dostosowując je do realiów fantasy. Dzięki temu zyskaliśmy między innymi naprawdę odmienne rasy, potężniejszych bohaterów i widowiskowe czary. Czy sprawia to, że zarówno kampania na mapie taktycznej, jak i bitwy są bardziej wciągające? Mnie zdecydowanie porwały, zwłaszcza gdy mogłem je toczyć z żywym przeciwnikiem.

Problematyczny dla niektórych może być jednak fakt, że aby w pełni polubić najnowszą wersję Total War, warto znać świat Warhammera lub chociaż nie być uczulonym na realia dark fantasy. To może nieco uszczuplić grupę docelową, składającą się dotychczas w dużej mierze ze strategów-historyków. 

Myślę jednak, że społeczność rozgrywająca figurkowe pojedynki w Warhammer Fantasy Battle jest na tyle duża, że o brak graczy na serwerach nie będziemy musieli się przez pewien czas martwić. 

Total War: Warhammer - starcie z nieumarłymi

Koniec końców, trzeba pamiętać, że kolejne produkcje od Creative Assembly to na ogół gry wymagające. Tu trzeba uczyć się na licznych błędach, poznawać samodzielnie kolejne jednostki i obmyślać odpowiednie strategie zarządzania nimi na polu bitwy. 

Jak w każdym Total War – jeśli włożymy w rozgrywkę sporo wysiłku, to zostanie nam on zwrócony w postaci satysfakcji i dobrych kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu godzin świetnej zabawy. A jeśli marzy nam się rozgrywka na szybkie popołudnie – zawsze pozostaje dynamiczny tryb pojedynczej bitwy. 

Total War: Warhammer - smok

Prawda jest taka, że niezależnie od przyjętego stylu gry, Creative Assembly po raz kolejny stworzyło tytuł, który jest obowiązkową pozycją w kolekcji każdego fana komputerowych strategii. Mnie nowy Total War wciągnął do tego stopnia, że prawdopodobnie nie sięgnę po żadną inną strategię, dopóki nie rozpracuję wszystkich taktyk w Starym Świecie. Do zobaczenia więc na placu boju. Może się tam spotkamy.

Total War: Warhammer - siejący postrach przeciwnicy

Ocena końcowa:

  • sprawdzone, dobre schematy serii Total War
  • szybkie, wciągające bitwy wieloosobowe
  • poszczególne rady odczuwalnie różnią się stylem gry
  • duży humor w opisach części jednostek
  • dobrze przeniesiony klimat i opisy ze świata Warhammera
  • zwiększone znaczenie pojedynczych postaci
  • ta gra wciąga na długie wieczory
     
  • sporo pomniejszych błędów czekających na poprawki
  • polityka dodawania armii w formie DLC
  • specyficzny klimat może zniechęcić część graczy
     
  • Grafika:
    dobry plus
  • Dźwięk:
     bardzo dobry
  • Grywalność:
     dobry plus

90%

Dobry Produkt

Komentarze

17
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    senna
    -1
    Na purepc recenzent który testował GTX 1080 (którego dostali od "Benchmark" ;) ), miał możliwość testowania też Warhammera.. bitwa 4vs4, GTX 1080, proc intel 4790k 4500Mhz.. = 20 fps...
    • avatar
      michalwi
      -2
      Szczerze jestem zawiedziony i mam nadzieje że total war wróci do realiów
      • avatar
        stalkerpl
        -6
        to nie strzał w dziesiątke tylko miedzy oczy, tak mozna to nazwać

        zeby coś takiego zrobić z ta serią, a ja czekaęm na 3 medievala
        • avatar
          TheDariusz
          0
          Chciałem zadać pytanie do autora recenzji. Czy jest możliwość grania multiplayer w kampanię?
          • avatar
            Konto usunięte
            0
            Gra ma DENUVO więc nie zagram na bank. Nie kupię gry tak pociętej na trylion DLC...
            • avatar
              Fanaticous
              0
              Jak wygląda AI na mapie bitewnej oraz w kampanii? Jest jakieś ulepszenie pod względem poprzednich części, przeciwnik stara się ochraniać flanki, stosuje mix wszystkich jednostek (kawaleria, łucznicy, pikinierzy, miecznicy?), stara się atakować strategiczne miejsca, nie robi małych stacków (albo i robi, żeby atakować parę miejsc na mapie), itp?
              • avatar
                Konto usunięte
                0
                Nie będę tutaj wylewać swoich żali ale skoro wycinają z gry jedną z dwóch najważniejszych frakcji Warhemmera czyli Chaos, którego walka z Imperium jest osią całego generalnie świata, i każą za to sobie płacić (a gra, z tego co widzę, super tania nie będzie) to raczej sobie chyba podaruję jej zakup. A na grę online nie mam czasu za bardzo. Widać postępującą degradację serii w tym zakresie: W Total War II (podstawka) była jedna płatna nacja, w Rome II było już dużo więcej ale powiedzmy, że stosunkowo mało istotnych bo nikt na pomysł wycięcia Kartaginy i dodania jej jako DLC jeszcze nie wpadł. A w Warhammerze twórcy (czy wydawcy) postanowili pójść po bandzie.
                • avatar
                  Konto usunięte
                  0
                  Gra juz jest na liscie moich zakupow z powodu WARHAMMERA!