Aplikacje mobilne

Tak wygląda nowa konkurencja Twittera. Oto Bluesky

przeczytasz w 1 min.

Bluesky to aplikacja, która ma być konkurencją dla Twittera. Za jej wydaniem stoi… twórca Twittera. Na ten moment jednak z nowej platformy nie skorzystają wszyscy.

W Apple App Store pojawiła się właśnie nowa platforma społecznościowa, która szybko trafiła do listy 20 najpopularniejszych aplikacji w swojej kategorii. Jej funkcjonalności są zbliżone do tego, co oferuje Twitter. Podobieństw można doszukiwać się również w samym wyglądzie oprogramowania.

Bluesky tylko dla wybranych

Nowość, którą zaprezentował Jack Dorsey, założyciel Twittera jest na ten moment przeznaczona dla osób korzystających z iPhone. To nie jedyny warunek, który trzeba spełnić, aby zainstalować Bluesky w wersji beta. Drugim jest konieczność posiadania specjalnego zaproszenia do testowania aplikacji.

Bluesky aplikacja

Funkcje Bluesky są zbliżone do tego, co oferuje jego protoplasta. Użytkownicy mogą obserwować interesujące ich profile, dodawać zdjęcia oraz dzielić się postami (maksymalnie 265 znaków). Nie brakuje też komentowania wątków, “lajkowania” ich oraz przekazywania dalej. Twórcy platformy pracują obecnie nad poprawkami usuwającymi błędy zgłaszane przez beta-testerów.

Kiedy pojawi się publiczna wersja Bluesky?

Jack Dorsey nie zdradza szczegółów, kiedy jego nowa aplikacja wyjdzie z fazy testów i zostanie udostępniona szerszemu gronu użytkowników. Obecnie można zapisać się do listy oczekujących, aby otrzymać powiadomienie po uruchomieniu publicznej wersji aplikacji lub uzyskać zaproszenie do testów. Jak wynika jednak z oficjalnego komunikatu platformy: “Bluesky będzie uruchomione już wkrótce”.

Komentarze

7
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Dexterr
    7
    Konkurencja zawsze jest dobra, natomiast dodawanie jakiś ideologicznych popierdywań na temat platformy nie będącej jeszcze dostępnej publicznie jest żenujące.
    • avatar
      HolyCrom
      2
      Czyli neosocjaliści potrzebują platformy gdzie agresywnie działa cenzura bo bez tego ich kłamstwa nie mają siły przebicia?