Ciekawostki

Bon energetyczny. Ministerstwo odpowiada na drożyznę

przeczytasz w 2 min.

Wysokie ceny energii dotykają nas wszystkich. Ich częściowe zamrożenie sprawiło, że rachunki za prąd nie wzrosły do niebotycznych poziomów, ale to też niebawem się kończy. Ministerstwo Klimatu ma jednak alternatywę – bon energetyczny. Nie dostanie go jednak każdy.

Bon energetyczny ma być odpowiedzią na drożejący prąd. O planie wprowadzenia takiego rozwiązania poinformowała Paulina Hennig-Kloska. Jak twierdzi, pomoc będzie dotyczyć tylko wybranej grupy społecznej. Bon energetyczny ma stanowić formę systemowej walki z ubóstwem energetycznym. Skorzystają z niego ci, którzy tego "naprawdę potrzebują".

Ceny prądu i gazu będą zamrożone tylko do 1 lipca 2024 r. Po tej dacie należy spodziewać się wysokich wzrostów cen nośników energii. Paulina Hennig-Kloska w rozmowie z "Faktem" powiedziała, że rocznie zamrożenie cen kosztowało budżet państwa 30 mld zł. Teraz te środki będziemy musieli wyłożyć sami, z własnych portfeli.

Droga energia – a co z OZE?

Choć Polska inwestuje w odnawialne źródła energii, które mają być gwarantem taniego prądu, wciąż go nie mamy. Problem rozwoju zielonej energetyki w naszym kraju jest złożony i jedną z jego twarzy jest nieodpowiedni stan sieci przesyłowych i dystrybucyjnych oraz brak magazynów energii. Z tego względu zdarza się, że czasem produkujemy zbyt dużo prądu, przez co instalacje fotowoltaiczne są wyłączane systemowo.

Bon energetyczny miałby stanowić pomoc dla tych rodzin, które dotknięte są ubóstwem energetycznym. Zdaniem minister Hennig-Kloski, w Polsce mowa o nawet 4 mln gospodarstw domowych. Jak stwierdziła, chciałaby, aby "rachunki za prąd nie rosły bardziej niż 30 zł na miesiąc".

Pomoc tylko dla najuboższych

Wiceminister klimatu i środowiska, Miłosz Motyka, powiedział w programie Tłit na stronie Wirtualnej Polski, że pomoc miałaby dotyczyć tych rodzin, które nie mają możliwości poprawienia efektywności energetycznej gospodarstwa domowego np. ze względu na problemy finansowe. Jak stwierdził, mowa o sytuacji, gdzie rachunki za energię sięgają 30-50 proc. wszystkich wydatków. Jego zdaniem kryteria spełnia ok. 3 mln gospodarstw w Polsce. Wiceminister nie podał szczegółów rozwiązania, powiedział tylko, że jednym z rozważanych wariantów jest kwalifikowanie do wsparcia na podstawie progu dochodowego.

Komentarze

34
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    AntyRut13
    5
    "odnawialne źródła energii, które mają być gwarantem taniego prądu" - tani prąd z odnawialnych źródeł energii? Co za utopijne propagandowe hasło. Odnawialne źródła, to wysoka cena prądu. Poszukajcie stawek dla odbiorcy końcowego w "zielonych" krajach Europejskich.
    • avatar
      JebacSzatana
      4
      Tak wyglada prawdziwa Polska Tuska! Miała być uśmiechnięta a będzie płacz i zgrzytanie zębami.
      Cieszy mnie to bo jakoś sobie dam radę ale teraz ci co głosowali na Tuska przeproszą się z PiS i rządy tego ryżego Lisa długo nie potrwają długo.
      Jak zaczna spadać notowania na łeb na szyje to cała ta koalicja drożyzny rozleci się w drobny mak :)
      • avatar
        studionti
        3
        Oszołom rotacyjny udaje, że się nie zgadza zEUropodatkiem dla właścicieli samochodów spalinowych. Natomiast już EUrokomuch nie informuje, że podnosili czerwone rączki za tym żeby w 2035 roku w UE nie było można zarejestrować samochodów spalinowych. Co mi da "brak podatku" od czegoś co za moment dzięki Chołowni przestanie istnieć?!
        • avatar
          BariGT
          2
          Uśmiechniete rachunki XD
          • avatar
            KENJI512
            1
            Bohaterstwo rozwiązuje rząd problemy niewystępujące w każdym innym ustroju xD
            • avatar
              Marek1981
              1
              Czy wy nie macie choć troche wstydu pierdzieląc yakie farmazony? Oze nie obniża a podwyższa rachunki. Bez tego byśmy mieli min połowe tańszy prąd
              • avatar
                danieloslaw1
                -1
                z tego co widze to prąd staniał o 9 groszy wzgledem roku poprzedniego ale zdrożał o około 45 wzgledem cen sprzed wojny/pandemii. w tamtym roku po wykorzystaniu limitu placilem 1.21zł a dzis 1.12zł. W tamtym roku 1mwh na rynku to było coś ponizej 600zł a teraz już 450. Czyli kolejne około 20gr stanieje. dalej drożej ale moze i tak cena za 2-3 lata wrocić do 70-80gr. Tragedi nie bedzie chyba że coś sie odwali z oze i zielonymi ładami