Ciekawostki

Już nie tylko Google obawia się ChatGPT - szkoły też

przeczytasz w 2 min.

ChatGPT, choć zyskuje coraz większą popularność, nie wszędzie jest mile widziany. Narzędzie zostało ostatnio zablokowane na wszystkich urządzeniach i sieciach należących do nowojorskich szkół publicznych.

Zakaz używania ChatGPT w szkołach

ChatGPT, mimo swojej oczywistej użyteczności, wywołuje też mnóstwo obaw i to nie tylko w Google, ale też instytucjach związanych z edukacją. Coraz częstszym problemem staje się pisanie prac domowych przez uczniów z „drobną" pomocą AI. W związku z tym Departament Edukacji Nowego Jorku zablokował dostęp do ChatGPT w swoich sieciach oraz urządzeniach, gdyż obawia się, że narzędzie to zaszkodzi edukacji uczniów. Informację o tym uzyskał od rzeczniczki departamentu serwis Chalkbeat New York.

Zakaz spowodowany był potencjalnym „negatywnym wpływem na naukę uczniów oraz obawami dotyczącymi bezpieczeństwa i dokładności treści. Jak przekazała rzeczniczka, Jenna Lyle:

Chociaż narzędzie może być w stanie zapewnić szybkie i łatwe odpowiedzi na pytania, nie buduje umiejętności krytycznego myślenia i rozwiązywania problemów, które są niezbędne do osiągnięcia sukcesu w nauce i przez całe życie.

Nauczyciele mają obawy i ciężko z nimi dyskutować

Najbardziej rewolucyjną cechą ChatGPT jest otwarty interfejs użytkownika i jego możliwość odpowiadania na pytania w języku podobnym do ludzkiego. Narzędzie nie tylko jest w stanie omawiać szeroki zakres tematów przy użyciu danych zebranych z Internetu, ale może też pisać w różnych stylach i gatunkach. Oczywiście ma ono też i pewne wady, które dotyczą wszystkich najnowszych systemów językowych AI.

Ponieważ ChatGPT został wyszkolony na danych zebranych z Internetu, często w jego wypowiedziach pojawiają się uprzedzenia, ale też i błędy. System jest skłonny do zmyślania informacji, od dat historycznych po prawa naukowe, i co gorsza, przedstawiania ich jako dokładnych faktów.

To sprawia, że narzędzie to szczególnie niepokoi nauczycieli. Wielu z nich twierdzi, że oprogramowanie takie jak ChatGPT zasadniczo uniemożliwia testowanie umiejętności uczniów w zakresie pisania esejów w domu. W końcu chatbot może to zrobić za nich w kilka sekund bez wysiłku. I chociaż istnieją już narzędzia do wykrywania treści generowanych przez sztuczną inteligencję, nie jest jasne, jak dokładne będą ani czy bardziej kreatywni uczniowie nie będą w stanie przechytrzyć ich za pomocą prostych zmian w wygenerowanym tekście.

Są jednak też tacy, którzy uważają, że system edukacji będzie musiał po prostu dostosować się do pojawienia się tej technologii – tak jak bywało to wcześniej. Adaptacja ta jednak zajmie trochę czasu i zapewne jeszcze nie raz usłyszymy o szkołach, które zablokują dostęp do narzędzi takich jak ChatGPT.

Źródło: ny.chalkbeat.org

Komentarze

14
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    zack24
    4
    Zatem nauczyciele też powinni więcej pracy wykonywać w szkole a mniej zadawać do domu i potem się martwić, że ktoś za ucznia odwalił robotę.
    Zamiast brać prace domowe i klasówki/kartkówki do domu powinni zrobić to w pracy. Ponadto jak wskazują badania, aktywnej lekcji w 45 minutach jest aż 22 minuty. Często nauczyciele nie potrafią odpowiedzieć na pytania uczniów a jeszcze częściej uczniowie narzekają, że jakość nauczania jest na słabym poziomie, co nie wynika tylko ze zubożenia umysłowego pokolenia tabletowo-smartfonowego, ale z tego, że nauczyciele często za marną pensję nie robią nic więcej poza realizacją programu podstawowego.
    Są już przecież aplikacje sprawdzające, czy nie mamy do czynienia z pracą AI. Czego się obawiać? Kto będzie chciał oszukiwać to i tak będzie, a moralność "wysysa się z mlekiem matki"
    • avatar
      SadSam
      -2
      Tak merytorycznie. Kierownik moze miec sekretarke od pisania wiadomosci do klientow, moze miec ksiegowego do liczenia faktur i jest mega super bo jest kierownikiem czy szefem. Uczen nie moze posiadac kalkulatora do liczenia ani cbata do pomocy w pisaniu... Wszystko musi zrobic sam... Wiec nie jest uczony na kierownika tylko na stanowiska podlegle
      • avatar
        MokryN
        -7
        ChatGPT guoi jest nawet nie wie co to jest kobieta, a nawet napisze że baba może mieć penisa. Warto żeby tam skopiowali książki z biologi (zakres podstawowki wystarczy). Gupia ta styczna inteligencja, a do tego cała masa lewicowej propagandy.
        • avatar
          Tu_Szczecin
          0
          W moich czasach była to pomoc kolegów lub przepisywanie np. encyklopedii. Internet dodał Wikipedię i tu już zaczęło się powielanie bzdur. Teraz mamy kolejny poziom, bo nie trzeba opanować nawet guglowania i kopiuj-wklej. Czyli degeneracja ludzkości postępuje. No i w Polsce już mamy takie coś "uczone" zwane TVN24.
          • avatar
            Warmonger
            0
            Zabronić zawsze można, ale czy to rozwiąże problem? Zanim te dzieci dorosną, AI będzie pisało lepsze artykuły od nich.
            W pracy na pewno nikt nie zabroni ludziom korzystać z narzędzia, które robi w ciągu sekundy to, co oni w ciągu całego dnia. Prędzej pracodawca pozbędzie się ludzi całkowicie.