Zmiany w duńskiej polityce złym znakiem dla producentów aut elektrycznych

przeczytasz w 1 min.

Władze skandynawskich państw mają problem. Jego rozwiązanie rodzi natomiast problem producentów elektrycznych samochodów.

auta elektryczne parking

Dania była niegdyś liderem we wdrażaniu przepisów mających na celu walkę ze zmianami klimatycznymi. Jej rząd stwierdził jednak, że nadszedł czas, by wycofać się z niektórych inicjatyw. Trwają prace nad tym, by zaprzestać oferowania ulg podatkowych dla obywateli, którzy kupują niskoemisyjne pojazdy. 

Jeśli wejdzie to w życie, ceny detaliczne niektórych samochodów elektrycznych mogą zostać nawet potrojone. Taka Tesla Model S zamiast 97,665 dolarów kosztować będzie około 270 tysięcy dolarów. To z pewnością wpłynie negatywnie na sprzedaż samochodów elektrycznych, która w Danii w ciągu ostatniego roku się podwoiła.

Inne kraje także muszą się wycofywać z takich projektów. Rząd Norwegii zrezygnował z całej gamy ulg podatkowych i zachęt, ponieważ… działały zbyt dobrze – obecnie samochody elektryczne stanowią już prawie jedną czwartą wszystkich nowych kupowanych aut w tym kraju. 

auta elektryczne Europa

W Danii wprawdzie samochody elektryczne stanowią znacznie mniejszą siłę na rynku, ale z perspektywy producentów był to świetny region. Jej mieszkańcy byli piątymi najważniejszymi nabywcami pojazdów z takim napędem w Europie (dane na bieżący rok).

I choć licząca sobie zaledwie 5,6 miliona mieszkańców Dania raczej nie zatrzyma Tesli i innych producentów samochodów elektrycznych, to jeżeli w jej ślady pójdą kolejne kraje, może zrodzić się dla tych firm problem. Smutne tylko, że ze względu na pieniądze, dbanie o środowisku znowu schodzi na dalszy plan. 

Źródło: Quartz, foto: Reuters/Tyrone Siu

Komentarze

28
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Lister
    3
    Smutne jest to, że drogi same się nie wyremontują, ani nie zbudują, a taki elektryk nie płaci podatku drogowego zawartego w cenie paliw.
    Nie ma się co oszukiwać, rządy wszystkich państw będą musiały wprowadzić jakieś podatki drogowe dla elektryków, jak już się rozpełzną po świecie i zaczną ostro wypierać benzyniaki i ropniaki...
    • avatar
      fachman
      1
      Ten artykul będzie zupełnie nie zrozumialy dla Polaka, jeśli on nie wie jak WYSOKIE sa PODATKI rejestracyjne na samochody w Danii i Norwegii.
      Otoz mogą one przewyzszac nawet cene samochodu, bo sa liczone od pojemności, klasy i rodzaju paliwa. Ten cytat naprawdę dużo mowi:

      "Taka Tesla Model S zamiast 97,665 dolarów kosztować będzie około 270 tysięcy dolarów."

      W Polsce Model S kosztowałby jakies 250 000PLN.
      • avatar
        kokosnh
        0
        "dbanie o środowisku znowu schodzi na dalszy plan."
        taa a prąd to skąd jest ?
        • avatar
          QszaQ
          0
          Utylizacja akumulatorów to jest taka bardzo ekologiczna sprawa? Wyprodukowanie takiego samochodu oczywiście też jest bardzo "eko"...
          • avatar
            sn00p
            0
            Dania i Norwegia są samowystarczalne. Mają złoża ropy i gazu na kolejne tysiąc lat. Ich polityka jest zrozumiała a auta elektroniczne to dla nich nie drogie zabawki.
            • avatar
              Konto usunięte
              0
              -Znalazłem nową stronę z aukcjami na której można kupić np. laptopa za 15 złotych :

              www.mxvp.eu/aukcje

              Polecam serwis, póki co mało użytkowników i łatwo się wygrywa :)
              Ja wylicytowałem monitor wart 300zł za 18,20 :)
              • avatar
                Konto usunięte
                0
                -Znalazłem nową stronę z aukcjami na której można kupić np. laptopa za 15 złotych :

                www.mxvp.eu/aukcje

                Polecam serwis, póki co mało użytkowników i łatwo się wygrywa :)
                Ja wylicytowałem monitor wart 300zł za 18,20 :)
                • avatar
                  Konto usunięte
                  0
                  Samochody elektryczne zasilane z akumulatorów elektrochemicznych nigdy nie są ekologiczne.Zaczynając od ich produkcji, poprzez ich używanie, aż po utylizacje - na każdym etapie życia są niesamowicie zjadliwe dla środowiska. Proszę nie pisać o ekologiczności energetyki wodnej dewastującej ekosystemy rzek i całych obszarów lądu pod względem obiegu wody, elektrowni wiatrowych, które oprócz krajobrazu naruszają równowagę w liczebności ptaków i owadów również unicestwiając całe ekosystemy (np w okolicach farm wiatrowych liczebność owadów zapylających jest mniejsza o 70% niż na obszarach nie podlegających tego typu dewastacji), czy o energetyce słonecznej gdzie uzyskanie ogniw o rozsądnej efektywności wiąże się nie tylko z energochłonnością (w niektórych wypadkach w naszej strefie klimatycznej trzeba więcej energii na ich wyprodukowanie niż jesteśmy w stanie za ich pomocą uzyskać) ale i bardzo zjadliwym dla środowiska procesem produkcyjnym samych ogniw jak i materiałów do ich produkcji oraz dewastacją dużych połaci terenu.