
Dotykasz i masz numer. U Apple od lat, Google właśnie kopiuje
Udostępnianie kontaktów to w teorii nic skomplikowanego. W praktyce nieraz nie mamy ochoty przepisywać numeru telefonu oraz szukać odpowiedniego zdjęcia. Na te przeszkody Apple ma odpowiedź w postaci NameDrop. Google po dwóch latach wreszcie nadrabia ten brak.
Google oraz Apple jako duopoliści mobilnych systemów operacyjnych muszą się stale obserwować. Historia inspiracji i plagiatów rozwiązań w przypadku obydwu tych firm jest niezwykle długa. Przykład? Ot chociażby to, że po latach w iOS pojawił się tryb ekranu zawsze włączonego, który zmienił to, jak producenci patrzą na tego typu rozwiązania. To najpewniej zachęci Google do zmiany trybu Always-On Display po tym, jak przez lata firma traktowała ten temat po macoszemu.
Innym obszarem, w którym firma chce ułatwić użytkownikom korzystanie ze smartfonów, jest udostępnianie kontaktów. W tym przypadku innowacja rozwiązaniem Apple jest o wiele bardziej widoczna. W 2023 roku, wraz z aktualizacją do iOS 17, ułatwiono udostępnianie kontaktów dzięki funkcji NameDrop. Wystarczyło zetknąć ze sobą dwa iPhone’y, by te wymieniły się informacjami kontaktowymi ich użytkowników, czemu towarzyszyła minimalistyczna animacja. Konkurencyjne rozwiązanie od Google już powstaje.
Android z funkcją jak NameDrop w przyszłości. Na razie to nie działa
Redakcja Android Authority najpewniej dotarła do funkcji przenoszenia kontaktów poprzez zbliżenie dwóch telefonów. W obecnej formie trudno ocenić, czy to właśnie temu ma służyć charakterystyczna animacja, ale jej podobieństwo do NameDrop z iOS jest dość uderzające. Założenie także jest dość podobne – dwoje użytkowników przykłada górne części swoich telefonów na tyle blisko, by zadziałać mógł wbudowany w smartfony moduł NFC.
Aktualizacja Usług Google Play do wersji beta 25.49.31 pozwoliła na wymuszenie animacji pomiędzy POCO F6 oraz Pixelem 9. Na ten moment nie dochodzi do faktycznej wymiany kontaktów, a jedynie do pojawienia się animacji, która przepływa przez górne krawędzi ekranu. To, jak i brak wyskakującego powiadomienia sugeruje, że funkcja jest we wczesnej fazie rozwoju.
Na ten moment nieznane są też techniczne aspekty tego rozwiązania. Łączność dwóch urządzeń przez NFC niekoniecznie oznacza, że ten sam standard zostanie wykorzystany do wysłania danych kontaktowych oraz towarzyszących im plików. Wzorem chociażby funkcji szybkiego udostępniania w pobliżu w grę może wchodzić Wi-Fi oraz Bluetooth, wykorzystywane w najnowszych odsłonach tego standardu do wyszukiwania urządzeń w pobliżu.
Android może mieć pod górkę ze zbliżeniowym udostępnianiem kontaktów
O ile w przypadku urządzeń Apple baza smartfonów obsługujących daną funkcję jest niewielka, tak w przypadku smartfonów z Androidem różnorodność jest znacząco większa. W Europie przyzwyczailiśmy się do tego, że większość telefonów na naszym rynku oferuje moduł NFC do komunikacji zbliżeniowej (w tym do płatności mobilnych), ale w innych rejonach świata nie jest to regułą.

Innym problemem może być różne ułożenie modułów NFC. Poleganie tylko na tym module może być problematyczne o tyle, że część producentów umieszcza go bliżej centralnej części obudowy, a inni - bliżej górnej ramki. Ponadto efektywność tych rozwiązań bywa różna i o ile chińscy producenci chwalą się NFC działającym z każdej strony (np. realme), tak najwięksi gracze z innych krajów nie kwapią się do zmieniania swoich modułów. Na razie pozostaje czekać na oficjalną implementację.
Źródło: Android Authority






Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!