Gry

Hearthstone na krawędzi

przeczytasz w 2 min.

Karcianka od Blizzard zdążyła narobić wokół siebie sporo szumu. Po wydaniu ostatniego dodatku doszło do ostrej krytyki ze strony graczy.

Wydaje się, że jedna z czołowych produkcji Blizzarda stanęła na rozdrożu. Hearthstone, pomimo wciąż wysokiej popularności, traci sporą rzeszę fanów. Dlaczego?

Gracze burzą się na niesprawiedliwie wysoką ilość duplikatów w pakietach (chociaż oficjalne, niezależne statystyki  temu zaprzeczają). Co więcej, znacząco zwiększa się przepaść pomiędzy graczami, którzy kupują pakiety, a tymi, którzy korzystają tylko z darmowych paczek. System mikropłatności także wzbudza kontrowersje. Rosną opłaty, zmniejsza się różnorodność wypadających kart, maleje prawdopodobieństwo wypadnięcia legendy. A co mają powiedzieć Ci, którzy zdecydowali się nie wydawać pieniędzy? W grze doszło do patowej sytuacji, kiedy nowi gracze nie mają realnych szans dojść do poziomu starych wyjadaczy, albo tych, którzy rozbudowują swoje decki za realne pieniądze.

Podróż do wnętrza Un’goro

Dodatek, który został wypuszczony pod koniec zeszłego tygodnia wzbudził tyle samo radości, co niepokoju. Oprócz krzyku niezadowolenia dotyczącego dużej ilości duplikatów, gracze wypominają wydawcy niezrównoważenie kart dla poszczególnych postaci (głównie rozchodzi się tu o The broken Rogue Quest).

W piątek, po premierze gry, oficjalna strona HS’a była dosłownie jednym, wielkim potokiem niezadowolenia i frustracji graczy.
Blizzard dzielnie przeszedł do obrony, czego dowiodły m.in. opublikowane przez nich statystyki dotyczące częstości wypadania poszczególnych kart. Sprawa się wyjaśniła, ale niesmak pozostał.

W samo sedno konfliktu pomiędzy Blizzardem, a graczami Heartstone trafił Paul Tassi. Na stronie internetowej Forbes’a możemy przeczytać: „Hearthstone is becoming financially exhausting for paying players and physically exhausting for F2P players.„

Co prawda, to prawda. Hearthstone nigdy nie był grą tanią, ale cena mikropłatności zaczyna być nieadekwatna do osiąganych korzyści. Wydanie niemałej kwoty, wcale nie musi się wiązać z poprawą statystyk gracza (powracamy do tematu duplikatów i wypadania mało grywalnych kart). 
Natomiast osoba, która postanowiła nie wydawać prawdziwych pieniędzy w grze, po uzbieraniu odpowiedniej sumy złota i zakupie 60, 70, czy 80 pakietów może liczyć najczęściej na jedną, góra dwie sensowne legendy (średnio wypada ona na 30 pakietów). Nie oszukujmy się, o złożeniu więcej niż jednego sensownego decka można pomarzyć.

Hearthstone do tej pory był prężnie rozwijającym się tytułem, ze zbilansowaną mechaniką i względną równowagą pomiędzy tymi, którzy płacą, a tymi, którzy decydują się na darmową rozgrywkę. Na chwilę obecną potencjalny odbiorca, który chce rozpocząć swoją przygodę z tym tytułem będzie musiał wydać sporo pieniędzy, żeby zrównać się z weteranami produkcji oraz graczami korzystającymi z płatnych przywilejów, w przeciwnym razie jest zmuszony do przetrwania pasma niesprawiedliwości, ze względu na brak możliwości zbudowania odpowiednich talii.

Dla Hearthstona jeszcze nie jest za późno. Tylko, czy Blizzard pokornie zegnie kark i zmieni swoją politykę pod naciskiem graczy? Czy może tak długo, jak Heartstone jest maszynką do robienia pieniędzy, nikt za bardzo nie zamierza się przejmować tym, skąd te pieniądze tak naprawdę pochodzą?

Czas pokaże.

Komentarze

19
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    belineaenter
    6
    Dobrze że niedługo będzie Wiedźmińska gra karciana GWINT Redzi już pokazali całemu światu jak robi się najlepsze gry i sprzedaje w niewygórowanych pieniądzach. Trzymam kciuki aby GWINT pozamiatał te maszynki do kasy pokroju Hearthstone
    • avatar
      SirMichael
      4
      dla mnie blizard to to samo co bethesda. Kiedyś wypuścili legendarne gry i ślizgają się na fejmie, wypuszczają gnioty, za które trzeba płacić po 250 zł na PC + DLC + mikrotransakcje.
      Nie zasługują na szacunek jaki mają. Powinni stracić fanów.
      • avatar
        Konto usunięte
        3
        Odkąd blizzard wprowadził jakiekolwiek mikropłatności do swych gier to wiele one straciły. Moim zdaniem Blizzard, u siebie w grach, ma jedne z najmniej udanych systemów mikropłatności.
        • avatar
          Konto usunięte
          2
          Ta gra umarła już dawno dla mnie. Za dużo zmian. Nie mam czasu ani ochoty tego śledzić.
          • avatar
            Radical
            1
            Mikropłatności (głupia nazwa bo to od dawna już makropłatności) to zło w każdej postaci. W grach najlepsze było to że chodziło o umiejętności a nie portfel natomiast pay2win zupełnie wypacza sensowność rozgrywek.
            • avatar
              Vaclav
              1
              Eh to teraz wiem czemu Blizz wypuszcza Nekromantę jako płatne DLC do D3, skoro ludzie wpadają w pułapkę play for free - pay to win.
              To coś jak w kasynach, gdzie laski rozdają darmowe drinki, ale wypijesz kilka i przewalisz kilkukrotność na jakiejś maszynie.
              • avatar
                Foxy the Pirate
                0
                Z całym szacunkiem, ale wbrew powszechnej opinii Blizzard nie jest żadnym zbawicielem i póki dolary się zgadzają i legenda na temat marki jest żywa, to gracze mogą nawet spalić ich siedzibę deweloperską.
                • avatar
                  Halidar
                  0
                  Nigdy nie kopiłem żadnej paczki w HS'ie i gram tez raz na jakiś czas, ale nie mam problemu ze złożeniem najnowszych decków standardowych dla prawie wszystkich klas, wiec IMO ból dupska i nic więcej.
                  • avatar
                    Ashinek
                    -1
                    Totalny ból dupska ze strony graczy. Jasne deck rogala jest problemem, bo sporo psuje krwi, ale nich nikt nie mówi, że nie można grać za darmo. Ja nie wydałem na HS'a ani złotówki. W momencie ogłoszenia dodatku zacząłem zbierać gold w grze i zakupiłem ponad 40paczek, wpadła legenda. Pamiętajmy, o tym, że w grze można te karty zmieniać na pył. Ja dzięki ekwiwalentowi za stare legendy z hali sławy złożyłem 2 interesujące mnie decki.
                    Wystarczy obserwować i fokusować się na skonstruowaniu konkretnej talii.
                    Karcianki zawsze mają wysoki próg wejścia do gry kiedy minie sporo czasu po premierze. W tym momencie szanse starają się wyrównać wprowadzając standard, gdzie gra dużo mniej kart i początkujący nie jest przytłoczony ogromem kombinacji w dziczy(gdzie otk jest na porządku dziennym...)
                    Dodatkowo nieważne ile się płaci, na arenach każdy jest równy. Profesjonalni gracze nie raz pokazywali jak istotne tam są umiejętności i logiczne myślenie. Niech ludzie, już przestaną wiecznie narzekać. Bo jak wprowadzono darmowe bonusy za logowanie, to biadolili, że za mało. Jakby ich nie było, biadolili by że ich nie ma. Więc nikomu się nie dogodzi, a ja spadku popularności hs'a nie widzę.
                    • avatar
                      Mordgird
                      -1
                      Popieram przedmówce....od momentu wpuszczenia Murlocadina gra przestała mieć sens. Juz 2 lata temu nie dało się wielu grach przeżyc do 8 rundy. Ehhhh...
                      • avatar
                        Skaza
                        0

                        Na szczęście jest bardzo interesująca konkurencja w postaci Magic Duels. Tytuł ten jest przeniesieniem fizycznie istniejącej karcianki Magic The Gathering.

                        Gorąco polecam :)

                        • avatar
                          kokoseq
                          0
                          Zgadzam się w 100%, że gra jest za droga, zwłaszcza dla nowych graczy.
                          Totalnie NIE zgadzam się natomiast z opinią, że bez wydania pieniędzy nie da się robić wyników. Są i zawsze były niedrogie decki, które z powodzeniem można pokierować do Legendy.