Ciekawostki

Górnicy przejęli elektrownię wodną i kopią Bitcoina za połowę ceny

przeczytasz w 1 min.

Kopanie kryptowalut często kojarzy się z niepotrzebnym wykorzystywaniem energii i nadmierną emisją zanieczyszczeń. W tym przypadku jest jednak inaczej – górnicy z Kostaryki przywrócili do życia elektrownię wodną, która zasila komputery wydobywające wirtualną walutę.

Kopalnia Bitcoin w elektrowni wodnej

Chodzi o hydroelektrownię nad rzece Poas w północnej części kraju. Do tej pory elektrownia zasilała okoliczne miasteczka, ale, ze względu na nadwyżki energii elektrycznej w Kostaryce, rząd zdecydował o zamknięciu obiektu (rząd ma monopol na dystrybucję energii elektrycznej).

Kostaryka - kopalnia kryptowalut

Eduardo Kooper, właściciel elektrowni został zmuszony do zamknięcia działalności, ale po kilku miesiącach postanowił powrócić do biznesu. Tym razem w odmienionej formie. Kooper wykorzystał generowaną energię do… zasilania koparek kryptowalut.

Musieliśmy wstrzymać działalność na dziewięć miesięcy, ale dokładnie rok temu usłyszałem o Bitcoin, blockchain i cyfrowym górnictwie. Na początku byłem bardzo sceptyczny, ale wiedzieliśmy, że ten biznes zużywa dużo energii, a my mamy jej nadwyżkę.

Pomysł na biznes wydaje się interesujący. Właściciel udostępnia miejsce i energię górnikom, którzy wydobywają wirtualną walutę. Hydroelektrownia ma jednak tę przewagę, że pozwala obniżyć koszt energii (podobno nawet o połowę) i w ten sposób zwiększyć zyski górników.

Kostaryka - kopalnia kryptowalut

Kostaryka - kopalnia kryptowalut
Górnicy korzystają z koparek z kartami graficznymi oraz specjalnymi układami ASIC (na zdjęciu)

Firma dysponuje trzema elektrowniami o mocy 3 MW (megawatów). Na jej terenie obecnie znajduje się osiem kontenerów, w których zainstalowano ponad 650 koparek od 150 kopaczy - są to zarówno konstrukcje oparte o karty graficzne, jak i specjalne koparki ASIC. Wszyscy klienci to podobno lokalni przedsiębiorcy.

Kooper jest zdania, że państwo powinno przyciągnąć podobnych inwestorów. Kostaryka dysponuje nadwyżkami energii, które mogłyby zostać spożytkowane przez górników, a przy okazji przyczynić się do wzrostu gospodarczego i większych wpływów do budżetu.

Co myślicie o takim pomyśle na biznes? Może w Polsce też dałoby się zbudować podobne obiekty, które udostępniałyby tanią, czystą energię kopaczom kryptowalut (szczególnie teraz, gdy koszty energii elektrycznej poszły mocno w górę).

Źródło: Reuters

Komentarze

15
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Trim23
    20
    Ciekawe o ile spadłyby ceny energii gdyby górnicy nie kopali? W sumie może górnicy również powinni wykupywać uprawnienia do emisji CO2?
    • avatar
      youkai20
      15
      No! On so many levels - no!
      • avatar
        Ad_Lou
        10
        ciekawi mnie kiedy krypto dojdzie do takiego poziomu, że górnicy sami zaczną takie elektrownie stawiać...
        • avatar
          DeviLevi
          5
          Kochamy takie newsy więcej więcej ich...
          • avatar
            kazitut
            2
            Nawet nie daleko od stolicy, jeśli to Poás.
            koło Rio Grande.
            Tylko klimat około równikowy.
            • avatar
              FunkyKoval
              1
              Aż dziwne, że żaden z wielkich graczy rynku chmury i datacenter (Google, F (Meta), Microsoft itp.) nie zgłosił się do tego Pana.
              • avatar
                gormar
                1
                Jeżeli zbiornik retencyjny przy tej elektrowni jest w pełni wypełniony i trzeba było puszczać wodę obejściem to raczej nie mam nic przeciwko. Chyba, że resztę energii w Kostaryce produkują z paliw kopalnych.
                • avatar
                  kretos
                  1
                  E, ja myślałem, że zbrojnie przejęli.
                  • avatar
                    develoop
                    0
                    Niema ratunku dla tego świata...