Systemy operacyjne

Microsoft przyznaje: „namawianie” do Windows 10 nie było do końca fair

przeczytasz w 2 min.

Ludzie od miesięcy krytykują Microsoft za jego politykę dotyczącą aktualizacji systemu do Windows 10. Sam zainteresowany zabrał wreszcie głos.

Kampania promująca system Windows 10 była niezwykle agresywna. Microsoft uciekł się nawet to kilku sztuczek, które nie były do końca fair. Gigantowi z Redmond zarzucano to od dłuższego czasu i teraz w końcu bije się w pierś i przyznaje: polityka namawiania do przejścia na „dziesiątkę” nie była do końca w porządku.

Agresywna promocja Windows 10

Mniej więcej od połowy 2015 roku do połowy tego roku Microsoft robił coś miłego – oferował darmową aktualizację systemu z Windows 7/8.1 do Windows 10. Niestety sposób, w jaki zachęcał ludzi do tej aktualizacji pozostawiał sporo do życzenia. 

Najpierw Windows 10 był oznakowywany jako rekomendowana aktualizacja, zamiast opcjonalna. W wyniku tego wielu mniej świadomych użytkowników informowało później, że „nie wiedzieć czemu, dziesiątka pojawiła się na ich komputerach”. Gdy to przestało działać, Microsoft poszedł o krok dalej.

Niechętnym do aktualizacji użytkownikom wyświetlany był komunikat o propozycji przejścia na „dziesiątkę”. Okienko to było jednak przygotowane bardzo podstępnie, ponieważ kliknięcie „X” nie anulowało aktualizacji lecz tylko zamykało okno. Aby odroczyć instalację nowego systemu należało natomiast kliknąć w odpowiedni link w treści komunikatu. 

Przyzwyczajeni do standardowego działania użytkownicy klikali więc „X”, a kilka godzin później komputer witał ich planszą instalatora Windows 10. To było działanie na styl złośliwego oprogramowania.

PR-owa klęska

Choć Microsoft wycofał się z kontrowersyjnych rozwiązań, niesmak pozostał. Gigant z Redmond stracił dobrą sławę, a wiele osób zarzucało mu nieuczciwe praktyki. Całkowicie zresztą słusznie.

Mimo to Microsoft zachowywał się tak, jakby żadnego problemu nie było. Próbował – krótko mówiąc – zamieść całą sprawę pod dywan. Ludzie jednak o tym nie zapomnieli i mimo mijających miesięcy, opinia nie uległa zmianie. Dopiero teraz gigant z Redmond postanowił uderzyć się w pierś.

Microsoft przyznaje się do winy

Podczas wywiadu z Windows Weekly szef ds. marketingu w Microsofcie, Chris Capossela, przyznał, że polityka aktualizacyjna nie była do końca w porządku, a złośliwy komunikat musiał być dla wielu „bardzo bolesny”.

„Chcieliśmy, by ludzie korzystali z Windows 10 dla ich własnego bezpieczeństwa. Próbowaliśmy zachęcać do tego, jednocześnie nie postępując zbyt agresywnie. Myślę, że ogólnie robiliśmy to dobrze, ale w pewnym momencie zaszło to za daleko. Mówię o sytuacji, w której „X” nie oznaczał rezygnacji. Wiemy, że posunęliśmy się za daleko i to jest dla nas ogromna nauczka” – powiedział Capossela.

Pozostaje tylko pytanie, czy faktycznie Microsoft wyciągnie z tej historii jakieś wnioski oraz czy użytkownicy zdołają mu wybaczyć tę niezaprzeczalną wpadkę.

Źródło: Windows Weekly, ExtremeTech

Komentarze

28
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Dragonik
    14
    Dla naszego bezpieczeństwa taaa.
    • avatar
      naqerpl
      13
      "ups stało się :D"
      Jak by Hitler wymordował całą Europę i zrobił to co chciał z żydami, a na koniec dał "ups stało się ;D" to też równie gładko by mu to uszło ?
      Dopóki czegoś chcecie to wszystko dozwolone, ale jak dostaniecie to to bijecie się w pierś.
      Nie powiem, bardzo, bardzo wygodnie.
      • avatar
        AndreoKomp
        7
        To teraz niech przyznają się, że dali plamę nie dając użytkownikom możliwości całkowitego wyłączenia telemetrii oraz zarządzania aktualizacjami w taki sposób jak było to np. w Windows 7. Niech naprawią swój błąd, a wtedy można myśleć o wybaczeniu.
        My użytkownicy również możemy piracić wszystkie ich produkty, korzystać z nich, a jak będziemy przechodzić na konkurencyjne to powiedzieć "Sorry Microsoft, to nie było fair" i koniec tematu.
        • avatar
          mike278
          5
          Ojejku jaka ta korporacja uczciwa. No przyznała się do błędu. Niesamowite.
          • avatar
            carbo888
            2
            Było minęło teraz mogą się przyznawać bo widocznie akcja odniosła sukces. NSA jest zadowolone to M$ swoją reputacje chce naprawić.
            • avatar
              Fiona
              1
              Przepraszam, ale wystarczy mieć głowę i swoje zdanie.
              7 mam legalną, z chamską zachętą sobie poradziłam.
              Owszem parę niecenzuralnych słów pod adresem mikromiekkiego poleciało.

              Ale nie zainstalowałam 10 i nie zainstaluję....
              Ani świadomie, ani oszukana....

              Gry na PC powoli stają się problemem dla legalnego posiadacza - albo są świadomie źle zoptymalizowane żeby kalectwo konsol nie było tak widoczne. Albo systemy zabezpieczeń są tak uciążliwe iż zagrywki micromiekkiego z jego 10 przy tym to pikuś.

              Nowy system ?
              Zawodowo - 7 64 starczy.
              A prywatnie najwyżej linuxa dołożę do tego...
              A gry - coż w tym tempie okaleczania PC pewnie bardziej sensowne będzie kupienie konsoli nastopnej generacji....
              • avatar
                musslik
                -1
                To akurat nikogo nie dziwi :)
                • avatar
                  Nickon
                  -3
                  Wy ludzie tak serio? Myślicie, że zależy im na Waszych prywatnych informacjach? Tego zostawiacie wszędzie na pęczki. Nawet nie macie pojęcia, ile razy wirusy powykradały Wam dane z kompa. Fakt, oni wykorzystują te informacje, ale tylko do ulepszania swoich algorytmów sztucznej inteligencji. To corpo jest tak bogate, że ma w nosie, kto kogo zdradza przez Internet. Dostajecie za darmo produkt, który jest o wiele lepiej wykonany, niż poprzednicy. Dostajecie za darmo aktualizacje bezpieczeństwa (radzę poczytać changelog, a dla niedowierzających, są strony z rozkompilowanymi aktualkami, gdzie można zajrzeć własnoręcznie w kod i zobaczyć te "niecne" plany Microsoftu...). Poza tym po co tutaj gadać. Komuś tak MS nie pasuje, to niech spada na Linuksa albo Maca. Nikt na siłę nie trzyma. Wg mnie taka polityka wprowadzania zmian na siłę, to zarąbisty pomysł. Sam jestem programistą aplikacji webowych i marzę o czymś takim, aby ujednolicić i porządnie rozbudować silniki webowe, a nie że pod każdą przeglądarkę muszę pisać osobny kod, aby otrzymać to samo. I tak w końcu każdy zainstaluje 10, bo pokończą się wsparcia i poprzednie wersje umrą śmiercią naturalną. Nie muszę chyba nikomu mówić, że tak właśnie się stało z XP. Też były fale hejtu i narzekań (uważam, że akurat wtedy słusznie, bo Vista to był produkt wyjątkowo nieudany), ale mimo to w końcu narzekacze ustąpili.