Samochody elektryczne

Naładujesz „elektryka” na każdej stacji benzynowej w Niemczech

przeczytasz w 2 min.

Po wejściu w życie nowych przepisów odnalezienie stacji ładowania samochodów elektrycznych będzie równie proste, co w przypadku stacji tankowania. No, przynajmniej w Niemczech.

Punkty ładowania na wszystkich stacjach tankowania w Niemczech

Choćby nawet potrafiły przejechać 1000 kilometrów na jednym ładowaniu, jak samochód Dysona, auta elektryczne najpewniej nie zdobędą zbyt dużej popularności, jeśli sieć przystosowanych do nich stacji nie będzie rozwinięta tak dobrze, jak ma to miejsce w przypadku stacji tankowania. Władze Niemiec zamierzają wydać grube miliardy euro na to, aby doprowadzić do sytuacji, w której ten wzrost zainteresowania będzie mógł mieć miejsce.

Plan jest prosty w założeniach (i nieco trudniejszy w realizacji). Chodzi mianowicie o to, że na każdej stacji benzynowej w Niemczech będą musiały znajdować się także punkty ładowania samochodów elektrycznych. Łącznie takich obiektów na mapie naszych zachodnich sąsiadów jest około 14 000. 

EV ładowanie stacja

Niemcy nie chcą kupować samochodów elektrycznych

To jeden z wielu kroków, jakie zamierzają podjąć władze Niemiec – inne to dodatkowe opłaty dla posiadaczy wysokoemisyjnych SUV-ów i aut sportowych oraz ulgi dla nabywców „elektryków”. 

Takie podejście ma zachęcić kierowców do wybierania samochodów elektrycznych. Okazuje się bowiem, że w 2019 roku zaledwie 1 na 50 rejestrowanych samochodów w Niemczech miał e-napęd. „Wiemy, że w 97 proc. przypadków ludzie nie kupują elektrycznych samochodów ze względu na niepokój o zasięg” – powiedział Diego Biasi, prezes Quercus Real Assets, w rozmowie z agencją Reuters.

Dobrze rozwinięta sieć stacji ładowania to dobry (ale tylko) początek

Trzeba mieć jednak świadomość, że nawet zrównanie punktów tankowania i ładowania pod względem liczby stanowisk nie rozwiązuje do końca sprawy. O ile bowiem uzupełnienie baku w samochodzie spalinowym liczone jest w sekundach, „elektryk” wymaga przerwy trwającej co najmniej kilkadziesiąt minut. Tego jednak się nie przeskoczy.

EV ładowanie stacja

Elektryczna rewolucja na drogach wymaga więc nie tylko działań związanych z ulepszaniem akumulatorów i rozwojem sieci stacji ładowania, ale też zmiany podejścia do tematu eksploatacji samochodu w społeczeństwie. Jak myślicie – ile lat musi upłynąć, aby samochody zeroemisyjne stały się równie popularne albo i popularniejsze od „spalinowców”?

Źródło: Engadget, Reuters, informacja własna

Czytaj dalej o samochodach elektrycznych: 

Komentarze

13
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Kenjiro
    3
    Niech pomyślą o stacjach tankowania wodoru, bo w tym jest przyszłość, a nie w godzinnym ładowaniu akumulatorów...
    • avatar
      kiziamizia
      3
      Elektryki nie są przyszłością a wodór. Infrastruktura nie jest w stanie obsłużyć dużej ilości ladujacych aut na raz. Kable by musiały mieć przekroje po 1 m A to nie jest wykonalne
      • avatar
        Konto usunięte
        1
        Samochód Dysona przejeżdża 1000km, ale w myślach. Ja w myślach opracowałem samochód, który przejeżdża 1500km na ładowaniu. Ale nie zamierzam go produkować.
        • avatar
          Dexterr
          0
          W Polsce najpierw trzeba kupić prąd od Niemców :)
          Od kilku lat nasz kraj nie jest w stanie już wyprodukować prąu na własne potrzeby i kupujemy za granicą, te ten wytworzony u nas powstaje z rosyjskiego węgla, więc u nas to co najwyżej pojazdy na węgiel.
          • avatar
            Hrakiri
            -1
            Silniki wodorwe już są dawno tylko spółki paliwowe za dużo by straciły i hamują tą technologie wodorową
            • avatar
              Konto usunięte
              0
              A dodają pokój do spania w gratisie?, ha ha ha