Bezpieczeństwo

Wirusy mogą zabijać. Pierwsza śmiertelna ofiara cyberataku

przeczytasz w 1 min.

Wirusy mogą zabijać – każdy lekarz wam to powie. Okazuje się jednak, że te wirtualne szkodniki również mogą nieść śmierć. To pierwszy udokumentowany przypadek, gdy możemy mówić o zgonie w wyniku cyberprzestępczego ataku ransomware.

Śmiertelna ofiara cyberataku w Niemczech

Cyberprzestępcy uwielbiają ataki ransomware, polegające na wyłudzaniu pieniędzy w zamian za odblokowanie (uprzednio zaszyfrowanych) plików na komputerze. Atakują w ten sposób coraz częściej i coraz ważniejsze instytucje, o czym świadczyć może fakt, że niejednokrotnie ich celami w przeszłości były szpitale. Tak też było i tym razem, a konkretnie zainfekowane zostały komputery Szpitala Uniwersyteckiego w Düsseldorfie. 

Paraliż systemu informatycznego uniemożliwił przyjmowanie pacjentów do szpitala i ci byli odsyłani do placówki oddalonej o około 30 kilometrów. Wśród nich znalazła się kobieta, której życie było zagrożone i dla której ta odległość okazała się zbyt duża. Zmarła. 

Cyberatak = zabójstwo

Szczegóły tej sprawy są badane przez niemieckie służby i jeśli zostanie potwierdzone to, że paraliż systemu informatycznego miał istotny wpływ na śmierć kobiety, to policja i prokuratura mogą potraktować ten cyberatak jako zabójstwo. Byłby to pierwszy taki przypadek, a eksperci od cyberbezpieczeństwa od lat ostrzegali, że jest to tylko kwestia czasu. Ataki tego typu się nasilają, a olbrzymia liczba kluczowych instytucji wciąż nie jest na nie przygotowana. 

Łagodząco dla sprawców ataku może zadziałać fakt, że szpital nie był bezpośrednim celem (był nim uniwersytet) i – jak podaje RTL – cyberprzestępcy wstrzymali infekcję, gdy dowiedzieli się, kto padł ich ofiarą. 

Źródło: Associated Press, RTL, The Verge

Czytaj dalej o cyberbezpieczeństwie: 

Komentarze

8
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Mavis
    10
    Wątpie że wstrzymali atak bo poszkodowany został szpital, takie bezhonorowe ludzkie odpady - ciężko ich inaczej nazwać, wyłudzające pieniądze nie zważając jakie szkody wywołują miały by się przejąć chorymi? Odpuścili bo wiedzieli że jeśli dojdzie do tragedii, która akurat nastąpiła to mogą być w czarnej du... i zacznie się na nich nie mała nagonka ( pieniądze pieniędzmi ludzie zapominają - sasin, ale atak na szpital i zabójstwo chorej no tutaj to już nie obędzie się bez echa )
    • avatar
      michael85
      2
      Żadna nowość. Problem istnieje od wielu lat. Swego czasu - jakieś 12 - 14 lat temu mówiło się np. o rozrusznikach serca które nie posiadały żadnych zabezpieczeń dając możliwość sterowania pracy urządzeniem w zasadzie każdemu kto miał na to ochotę.
      • avatar
        que_pasa
        -1
        Chociaż Wy nie powtarzajcie tych bzdur. Pacjent zmarł bo nie został przyjęty i to był jedyny powód. Zawiniła tylko i wyłącznie placówka. Defibrylatory i respiratory działały, zabrakło dobrej woli personelu. Równie dobrze mogli powiedzieć pacjentowi, że Cię nie przyjmę bo bateria w iPhone się rozładowała lekarzowi.
        • avatar
          Cleaner_1980
          -1
          Tylko w Niemczech zasady są ważniejsze od ludzi. W regulaminie stoi, że Pani ma używać komputerka, to algorytm w mózgu Pani nie znalazł odpowiedzi na pytanie jak udzielić pomocy osobie w nagłym przypadku. Standard w tym kraju, dlatego martwi mnie że przewodzą w UE
          • avatar
            dnb_k4cp3r
            -2
            Artykuł żenada !
            • avatar
              MrRadeonXT
              -3
              Co za yebany clickbaitowy tytuł
              • avatar
                Adrianwo
                0
                Oto efekt oszczędności na aktualizowaniu komputerów. Bo dyrekcje szpitali - TAKŻE W EUROPIE ZACHODNIEJ - są niezwykle poj*ani!!!
                A poza tym - RTL - najlepsza telewizja na świecie!!!