Samochody elektryczne

Toyota chce wyeliminować emisję CO2 ze swoich fabryk i robi w tym kierunku kolejny krok

przeczytasz w 1 min.

Po fabrykach Toyoty jeździć będą wózki widłowe na wodorowe ogniwa paliwowe. Jest to kolejny krok w kierunku realizacji koncepcji Toyota Environmental Challenge 2050.

Toyota Environmental Challenge 2050 to program, którego celem jest całkowita eliminacja emisji gazów cieplarnianych wynikającej z działalności fabryk. Japoński producent wychodzi bowiem z założenia, że „ekologiczność” jej samochodów powinna być zachowana na każdym z etapów. Właśnie wykonał kolejny krok w kierunku jego realizacji.

Toyota mocno promuje ekologiczne rozwiązania motoryzacyjne – ma w swojej ofercie auto na wodór, wprowadza kolejne modele hybrydowe, a w niedalekiej przyszłości zamierza również zelektryfikować całą swoją ofertę. Na razie jednak zatrzymajmy się przy wodorze. Dlaczego? Ponieważ…

W ramach wspomnianego programu Toyota „opracowuje i wdraża niskoemisyjne technologie produkcji i nowe procedury oraz wprowadza do zakładów odnawialne źródła energii i technologie wodorowe”. Najlepszym tego przykładem są elektryczne wózki widłowe na wodorowe ogniwa paliwowe – 20 takich maszyn pojawiło się ostatnio w fabryce Motomachi w Japonii. Do 2020 roku ma ich tam być 170. Mają również trafić do kolejnych fabryk.

Toyota wózek

Jak tłumaczy producent, „jest to bardzo ekologiczne rozwiązanie, gdyż układ silnika elektrycznego zasilanego ogniwami paliwowymi nie emituje CO2 ani żadnych spalin czy szkodliwych substancji, a jedynym produktem ubocznym pracy ogniw paliwowych jest woda. Do produkcji wodoru można wykorzystywać energię odnawialną oraz odpady, co dodatkowo zwiększa walory ekologiczne tego rozwiązania”. 

Wózki Toyoty o udźwigu 2500 kg mogą pracować przez 8 godzin po trwającym zaledwie około trzech minut tankowaniu. Co ciekawe, tak naładowane wózki mogą również pełnić funkcję zabezpieczającą – służyć jako awaryjne źródło zasilania innych urządzeń w fabryce. Pojazdy te są także wykorzystywane przez firmy Nakamura Logistics, Nichirei Logistics i Kirin.

Źródło: Toyota Motor Poland. Foto: Toyota

Komentarze

12
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    mszark
    2
    A w Polsce dalej będzie królować 1.9tdi z wyciętym katem i dpfem.
    • avatar
      Ladros
      1
      Nie żebym był jasnowidzem, ale domyślam się, że niedługo zjawi się tu zgraja pro-dieslowych terrorystów. Pamiętajcie - lepszy rydz niż nic. Małe kroczki, a kiedyś faktycznie będzie ekologicznie. Okres przejściowy zawsze jest ciężki i skomplikowany.

      A co do tematu - dobrze, że o tym myślą i oprócz tego jeszcze coś robią w tym kierunku. Cóż z tego, że samochód ECO jak wyjeżdża z "brudnej" fabryki.
      • avatar
        Konto usunięte
        1
        Od przyszłego roku Toyota nie będzie sprzedawała samochodów osobowych z silnikami diesla w Europie.
        • avatar
          dariozpata
          1
          Tak naprawdę o elektrycznych samochodach czy naprawdę są takie ''ekologiczne'' dowiemy się za 20, 30 lat kiedy to miliony ton zużytych akumulatorów trzeba będzie jakoś zutylizować!!!
          Do tego dojdzie też o wiele większe zapotrzebowanie na energię elektryczną bo gdzieś te wszystkie czyli ze 3 miliardy ''ekologicznych'' elektrycznych samochodów trzeba będzie ładować a z pewnością same wiatraki jak i kolektory fotowoltaniczne nie wystarczą do tego celu!!!
          Dlatego jedyne czym możemy zastąpić stare dobre elektrownie węglowe to elektrowniami atomowymi a po XXII wieku elektrowniami termonuklearnymi!!
          Z roku na rok pomimo że staramy się aby większość urządzeń, maszyn jakie mamy w gospodarstwach domowych i w przemyśle zużywały jak najmniej prądu to energii elektrycznej i tak potrzebujemy coraz więcej!!!
          Coraz większym problemem i dodatkową emisją CO2 też są kryptowaluty które już razem wzięte zużywają tyle prądu co średniej wielkości państwo jak Francja!
          A za 50 lat te wszystkie koparki kryptowalut już będą tyle prądu zużywać co Chiny!
          Dlatego jedyną nadzieją ludzkości na zaspokojenie potrzeb wytwarzania energii elektrycznej w XXII wieku będą elektrownie termojądrowe gdzie jedna taka elektrownia wytworzy tyle prądu co 100 połączonych razem dzisiejszych elektrowni atomowych!!! Innej drogi nie ma!!!
          • avatar
            pablo11
            1
            Problemem może być to, że nadal najbardziej opłacalnym sposobem produkcji wodoru jest jego pozyskiwanie z paliw kopalnych.
            Co prawda istnieje już instalacja która przetwarza prąd na wodór(z wody), ale tam jest to raczej eksperymentalnie zrobione, by pozbyć się nadmiaru energii z farmy wiatrowej, jeśli nie ma jej gdzie sprzedać.
            • avatar
              dariozpata
              0
              Przedstawię mój plan na zapotrzebowanie energii elektrycznej w Polsce aby jej nie brakło i była bardziej ekologiczna!
              Do roku 2050 powinniśmy inwestować w budowę nowych bloków energetycznych i systemów oczyszczania spalin w istniejących elektrowniach i elektrociepłowniach!
              Dodatkowo nie widzę problemów aby obok istniejących elektrowni i elektrociepłowni budować farmy wiatrowe i farmy słoneczne bo są one na terenach gdzie nie zostanie zaburzona estetyka krajobrazowa.
              Po roku 2050 powinniśmy mieć co najmniej jedną dużą elektrownię atomową. Do końca wieku dalej powinniśmy też inwestować w mniejszym stopniu w obecne elektrownie konwencjonalne.
              W XXII wieku według naukowców zaczną kończyć się zasoby węgla kamiennego na Śląsku jak i węgla brunatnego w Polsce. Więc trzeba będzie trzeba budować nowe elektrownie atomowe a także jeśli Projekt Iter zakończy się pełnym sukcesem budować w Polsce pierwszą elektrownię termonuklearną!!!
              Dalej powinno się zwiększać wytworzenie energii elektrycznej z tzw źródeł odnawialnych i budować nowe farmy wiatrowe, fotowoltanicznych obok nowych elektrowni atomowych i termojądrowych!
              To jest mój plan który będę chciał przedstawić środowisku naukowemu i ma nadzieję że zostanie on zaakceptowany a ja dostanę poparcie całego środowiska naukowego i będę mógł kandydować na prezydenta rzeczypospolitej w 2020 roku!
              Jeśli wygram te wybory to każdy rząd będzie musiał zrealizować mój program bo jeśli nie to zdymisjonuje go natychmiastowo!