Aplikacje mobilne

Tinder od teraz z trybem incognito. Co to znaczy?

przeczytasz w 2 min.

Znana aplikacja randkowa wprowadza możliwość uczynienia konta niewidocznym dla niechcianych osób, jednak opcja ta ukryta jest za płatną subskrypcją.

„Ciche" przeglądanie Tindera

Tinder jest chyba najpopularniejszą aplikacją randkową na rynku i cały czas wprowadza rozmaite innowacje, aby być atrakcyjniejszy dla użytkowników szukających sympatii (rok temu na przykład wprowadził internetową randkę w ciemno). Jeśli nie mieliście jeszcze okazji (lub ochoty... albo powodu), by zapoznać się z tą aplikacją, możecie rzucić okiem na nasz tekst o tym, jak sobie poradzić na Tinderze.

Ogólnie sytuacja wygląda tak, że na podstawie naszych danych, jakie wprowadziliśmy do aplikacji, algorytm wybiera dla nas serię rekomendowanych partnerów, z którymi moglibyśmy chcieć poczatować lub się spotkać. Jest to niejako wymiana dwustronna, bo ludzie zarekomendowani nam, także dostają rekomendację z naszym zdjęciem i opisem. Aplikacja ogłosiła jednak, że od teraz dostępny będzie na niej „tryb incognito", który ukryje nas przed niechcianymi rozmówcami. Jeśli nie polubimy czyjegoś profilu, to nie otrzyma on naszej rekomendacji, a my pozostaniemy widoczni tylko dla „lubianych" profili.

Anonimowość nie jest za darmo

Niestety darmowa wersja Tindera nie będzie posiadała tej opcji. Za darmo możemy jedynie całkowicie ukryć swój profil w aplikacji, co sprawi, że nie będziesz wyświetlać się nikomu, ani nie otrzymasz nowych rekomendacji. Aby uzyskać dostęp do „trybu incognito" trzeba posiadać jedną z płatnych subskrypcji Tinera, czyli Plus, Gold lub Platinum. 

Ale jeśli nie masz zamiaru płacić za subskrypcję, aplikacja pozwoli od teraz zablokować określone kontakty pojawiające się na Twoim kanale. Przyda się to osobom, które chciałyby wyrzucić z listy potencjalnie obserwowanych swojego Ex, albo współpracownika. Do tego do darmowej wersji wprowadzono jeszcze kilka udogodnień, jak opcja dłuższego przyciśnięcia obraźliwej wiadomości, aby ją zgłosić albo ostrzeżenia wyświetlające komunikat „Czy na pewno?", kiedy chcesz wysłać wiadomość zawierającą nieodpowiednie, według Tindera, frazy. Kiedy zdecydujemy się jednak wysłać taką wiadomość, to u odbiorcy pojawi się przy niej zapytanie „Czy to ci przeszkadza?". W taki sposób aplikacja niejako automatycznie będzie moderować czaty pomiędzy nieznajomymi. Uważacie, że dobrze wpłynie to na użytkowników Tindera?

Źródło: theverge 

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!