Samochody elektryczne

W pełni polski autobus elektryczny - Rafako E-bus

przeczytasz w 1 min.

Zaprojektowany w Polsce, bazujący na rodzimych technologiach i wyprodukowany w naszym kraju. Oto polski autobus elektryczny Rafako E-bus.

Wprawdzie widzieliśmy już propozycje firm Solaris i Ursus, ale Rafako E-bus określany jest jako pierwszy w pełni polski autobus elektryczny, to znaczy od początku do końca zaprojektowany i wyprodukowany w naszym kraju. 

E-bus został wyposażony w 190-konny silnik elektryczny i (dla równomiernego rozłożenia masy zamontowany w podłodze) litowo-jonowy akumulator NMC o pojemności 144 kWh. Te ostatnie po naładowaniu do pełna zapewniać mają możliwość przejechania 140 kilometrów, ale być może nawet ważniejsze jest to, że ładowanie do 90 proc. zajmie zaledwie kwadrans, a żywotność szacowana jest na 10 tysięcy cykli. Ciekawostką mogą być zainstalowane na dachu panele solarne. 

Jest to niewielki, bo 8,5-metrowy autobus, w którym znajdzie się miejsce dla 20 lub maksymalnie 40 siedzeń. I choć na razie jest to jedynie prototyp, przedstawiciele firmy Rafako twierdzą, że start produkcji w połowie przyszłego roku to całkiem realny scenariusz. Gotowe pojazdy mają służyć przede wszystkim w przedsiębiorstwach komunikacji publicznej oraz w roli autobusów szkolnych. 

Dlaczego jednak w ogóle autobus elektryczny to taka ważna rzecz? Podstawowym powodem, dla którego taki pojazd ma być sensowną alternatywą dla „spalinowca”, jest ekologia w znaczeniu mniejszego zanieczyszczania powietrza. Dodatkowym atutem ma być zmniejszenie hałasu w miastach i poprawa niezawodności. Więcej informacji o E-busie można znaleźć na stronie Rafako.

Źródło i foto: Rafako

Komentarze

10
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Kropeczka
    1
    To jest jakaś miniaturka, która ma dać kasę z projektów.

    Bo poza wydojeniem funduszy nie ma żadnego zastosowania...
    • avatar
      Kenjiro
      -2
      Dla komunikacji publicznej jest zdecydowanie za mały, nawet na mało zatłoczone linie. Zasięg również niewielki, bo 140 km oznacza w niewielkim mieście najwyżej 10 pełnych tras, z których każda to ok. 1 godzina, więc średnio 10 godzin pracy jednego autobusu, co oznacza 2 ładowania dziennie. W efekcie albo będą musiały powstać stacje ładowania autobusów na przystankach końcowych, albo przystanki z ładowaniem indukcyjnym, a to wszystko znacznie podnosi koszty całej infrastruktury, zdecydowanie bardziej niż sam koszt kilkunastu, a może nawet kilkudziesięciu autobusów.

      O ile kibicuję takim rozwiązaniom, to rzeczywistość finansowa spółek miejskich stawia takie rozwiązania na naprawdę odległych miejscach.
      • avatar
        DragonRed
        0
        Będą musieli jakieś piszczałki montować do tych autobusów bo ludzie będą ginąć pod kołami takich czołgów częściej niż zawsze ponieważ wiele osób bierze na słuch ruch publiczny.
        Dziwię się tylko , że dostajemy tutaj tylko 144kWh w akumulatorach jak nowy SUV od Hyundai ma mieć 100kWh i zasięg 600km.
        • avatar
          DragonRed
          0
          Chińczycy już produkują akumulatory ze stałym elektrolitem o pojemności 400W/kg gdzie najlepsze obecnie akumulatory Li-Pol czyli z elektrolitem galaretkowatym wyciągają 190W/kg.
          Już teraz z tego wynika , że amerykańskie firmy takie jak Apple chociażby stosują do swoich smartfonów i tabletów gorszych akumulatorów przy relacji W/g co widać chociażby w przypadku ich ogniw Li-ION w porównaniu z chociażby Huawei z akumulatorami 4000mAh-4200mAh czy 5000mAh w modelu Mate 20x , którego właśnie posiadam bezpośrednio zamawiając produkt z Chin.
          • avatar
            Marucins
            0
            Kogo on obchodzi i tak miasto kupi zachodnie zabytki.