Recenzja OnePlus Nord 5. Czy dobry jak poprzednik? To skomplikowane
Telefony

Recenzja OnePlus Nord 5. Czy dobry jak poprzednik? To skomplikowane

przeczytasz w 11 min.

Seria OnePlus Nord to smartfony, które cenimy za dobre wyważenie możliwości, funkcjonalności i ceny. Metalowy OnePlus Nord 4 zaostrzył nam apetyt na następcę, OnePlus Nord 5. Czy spełnił on oczekiwania? Sprawdzamy to, w naszej recenzji.

ocena redakcji:
  • 4,3/5

OnePlus Nord to smartfony ze średniego segmentu do 2500 zł, które dotychczas bez cienia wątpliwości polecałem jako rozsądny produkt w rozsądnej cenie. Taki dla osób, które chcą czegoś więcej, ale też nie do końca wiedzą, ile warto dać za smartfon, by nie przepłacić. Utrzymać jednakże dobrą passę przez kilka generacji telefonu nie jest łatwo. OnePlus Nord 4 postawił poprzeczkę dość wysoko, ale też widać było, że można tu i ówdzie coś poprawić, dodać. I tak myślałem, że „oby nie zmienić”. A tu okazuje się, że OnePlus Nord 5 jest zmianą względem poprzednika OnePlus Nord 4, ale też określiłbym go mianem skomplikowanego telefonu. Co mam na myśli i dlaczego raczej należy rozumieć to sformułowanie pozytywnie, dowiecie się z tej recenzji.

Porównanie specyfikacji OnePlus Nord 5 i OnePlus Nord 4

 OnePlus Nord 5OnePlus Nord 4
EkranSwift AMOLED 6,83 cala,
2800 x 1272 (450 ppi),
144 Hz
jasność do 1800 nitów
Fluid AMOLED 6,74 cala,
2772 x 1240 (450 ppi),
120 Hz,
jasność do 2150 nitów
Głośnikistereostereo
CzipSnapdragon 8s Gen 3 (4 nm)Snapdragon 7+ Gen3 (4 nm)
Pamięć RAM8 lub 12 GB,
LPDDR5X
8 lub 1GB,
LPDDR5X
Pamięć na dane256 lub 512 GB,
UFS 3.1
128, 256 lub 512 GB,
UFS 4.0 (128 GB UFS 3.1)
Aparat główny50 Mpix (1/1,56 cala),
f/1,8,
AF, optyczna stabilizacja
wideo 4K/60p
50 Mpix (1/1,95 cala),
f/1,8,
AF, optyczna stabilizacja
wideo 4K/60p
Aparat UW8 Mpix (1/4 cala),
ultraszerokokątny,
f/2,2
wideo 1080/30p
8 Mpix (1/4 cala),
ultraszerokokątny,
f/2,2
wideo 1080/30p
Aparat przedni50 Mpix (1/2,75 cala),
f/2,0
16 Mpix,
f/2,4
Łączność5G, Wi-Fi 6,
Bluetooth 5.4,
NFC,
IR
5G, Wi-Fi 6,
Bluetooth 5.4,
NFC,
IR
Czytnik linii papilarnychw ekranie,
optyczny
w ekranie,
optyczny
Bateria5200 mAh,
ładowanie 80 W
5500 mAh,
ładowanie 100 W
Wymiary163,41 x 77,04 x 8,1 mm162,6 x 75 x 8 mm
Waga211 g199 g
Android
(w momencie premiery)
15 z OxygenOS 15,
4 duże aktualizacje,
6 lat łatek bezpieczeństwa
14 z OxygenOS 14,
4 duże aktualizacje,
6 lat łatek bezpieczeństwa
OdpornośćIP65,
Gorilla Glass 7i
IP65

Już nie metalowy, ale czy to źle?

Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy, gdy w moje ręce trafił OnePlus Nord 5 to, dlaczego nie jest on metalowy jak poprzednik. Obudowa jaką mógł się pochwalić OnePlus Nord 4 była moim zdaniem świetna, a tym razem to już „tylko” połączenie szkła i plastikowej ramki. Czyżby krok w tył? W pewnym sensie można byłoby tak odczytać intencje OnePlusa, choć firma po prostu tłumaczy zmianę - bo tak nam się zachciało.

Po dwóch tygodniach spędzonych z OnePlus Nord 5 jestem skłonny stwierdzić, że nie jest to zmiana na gorsze. Wielu potencjalnych użytkowników taki właśnie wygląd może przyciągnąć. To trochę jakby pomieszanie wzornictwa Apple, z tym co oferuje Google w Pixelach, a można też próbować dostrzec tu wpływy Samsunga. Każdy oczywiście oceni wzrornictwo inaczej, mnie się ten telefon spodobał, a szczególnie wersja kolorystyczna Dry Ice (jasno lilowa). Szkoda, że nie mamy postępu w IP, wciąż to tylko 65, co daje oczywiście zabezpieczenie przed zachlapaniem, ale już nie w przypadku zanurzenia. Mamy jednak technologię Aqua Touch 2.0, by nawet zamoczone palce czy ekran nie przeszkadzały w użytkowaniu. Nie ma z kolei informacji jakoby telefon był szczególnie odporny na upadki. Zabezpieczające szkło Corning Gorilla Glass 7i nie musi z urzędu takiej ochrony zapewniać.

 

Telefon należy do tych większych, ma ekran 6,83 cala, masa to 211 gramów, czyli też nie najmniejsza, ale ergonomię ma dobrą - pasuje do większych i mniejszych dłoni, łagodne zaokrąglenia nie kłócą się z surowymi liniami. Oprócz rzeczy, których się spodziewaliśmy, jest też nowość - przycisk Plus Key. Zastępuje on ikoniczny już suwak, a odpowiedź czy jest to dobre, czy złe rozwiązanie należeć będzie do użytkownika. Plus Key jest programowalny, przypiszemy mu jedną w kilku funkcji, i w zasadzie to samo można było osiągnąć suwakiem. Choć nie zaprzeczę, że przycisk łatwiej wyczuć i wcisnąć niż przesunąć stawiający opór suwak. Najistotniejsze jest tu to, że mamy konfigurowalność tego elementu, ale jeszcze nie jest ona w pełni wykorzystana.


Przycisk Plus Key.


Wszystkie opcje, z których jedną w danym momencie możemy przypisać do Plus Key.

Ładowanie i akumulator. Nie tego dokładnie oczekiwałem

Poprzednik nie miał funkcji ładowania bezprzewodowego i było to zrozumiałe. Ale i OnePlus Nord 5 nie może pochwalić się taką funkcją, choć konstrukcja powinna na to zezwalać. To jednak mniejszy problem, większym jest zastosowaniem mniej pojemnego akumulatora 5200 mAh niż wcześniej (spodziewaną pojemność bliską 7000 mAh dostały tylko Indie) i nieznaczne zredukowanie wspieranej mocy ładowania do 80 W. Nie miałem przy sobie akurat takiej ładowarki (zestaw jest dostarczany bez niej, a nawet bez ochronnej osłonki, jedynie z czerwonym kabelkiem USB), więc sięgnąłem po starszą ładowarkę OnePlus 65W. Z jej pomocą udało mi się naładować go w 53 minuty. Wynik akceptowalny, być może 80 W ładowarka jeszcze urwie z tego kilka minut, tak żeby były to około trzy kwadranse (wciąż jednak wolniej niż w OnePlus 4).


Ładowanie może odbywać się w trybie szybkim i standardowym. Sygnalizuje je powiadomienie w kapsule (ta działa bardzo sprawnie). Po prawej zużycie energii w ciągu doby intensywnego używania. 

Ładowanie nie jest problemem, więcej zaskoczenia wywołało użytkowanie. Bo tak, podczas fotografowania OnePlus Nord 5 nie rozładowuje się szczególnie szybko, wręcz powiedziałbym, że trzyma energię lepiej niż inne telefony. Jednakże serfowanie po internecie nie wiedzieć czemu z kolei znacznie szybciej pozbawia go energii – w teście dociągnąłem do „tylko 12 godzin”. Kompletnie odwrotny czas uzyskałem oglądając film (jasność ekranu 200 nit), bo tutaj czas znacząco ponad 25 godzin nie jest niczym trudnym do osiągnięcia. W codziennym użytkowaniu OnePlus Nord 5 oceniłbym jako telefon na cały dzień intensywnego użytkowania. Przy bardziej zachowawczym podejściu do tematu, spokojnie wytrzyma dwa dni. Jednakże wspomniane zmniejszenie pojemności akumulatora niedobrze wygląda zarówno w cyferkach jak i w naszej głowie. Sytuację ratuje pewna cecha układu zasilania, czyli możliwość obejścia akumulatora podczas ładowania przy grach - możemy ustawić ładowanie tak, by energia płynęła bezpośrednio do chipsetu, a nie poprzez akumulator.

Działa tak, jakby nie chciał się oszczędzać

Wewnątrz telefonu mamy 12 GB RAM, 512 GB pamięci UFS 3.1 (jest też wersja 8/256 GB) i do tego dołożony jest Snapdragon 8s Gen 3. Widać, że producent chciał bez stosowania szybszych (przynajmniej w teorii) układów sprawić wrażenie, że mamy duży progres. W praktyce wyniki są lepsze, ale nie jest to ogromny skok wydajnościowy. Ja do tych osiagów nie mam zastrzeżeń, a wręcz mam wrażenie, że smartfon próbuje działać na 150 proc. Chodzi tu o testy obciążeniowe, które w ciepłej aurze doskonale pokazują na co stać chłodzenie.


Po lewej test throttling dla CPU przy kiepskich warunkcach chłodzenia. Pośrodku i po prawej, test 3D Mark Wild Life w dobrze wentylowanym otoczeniu.

OnePlus chwali się komorą parową Cryo-velocity VC, która odprowadza ciepło z powierzchni 7300 mm2. Ma ona minimalizować throttling i w pewnym sensie tak się dzieje, bo w teście 3D Mark WildLife wydajność po 20 minutach spadła jedynie do 91 proc. początkowej, a sama obudowa zagrzała się w stopniu, którego nie uznałbym za duży. To, jednakże wymagało dobrego przepływu powietrza w otoczeniu. Gdy smartfon leżał na poduszce, która chłonęła ciepło, ale i go nie rozpraszała, dyssypacja ciepła wyglądała zgoła odmiennie. Nie udało mi się ani razu przeprowadzić pełnego 20 minutowego cyklu 3D Mark WildLife, bo benchmark wyłączał się po około 19 minutach ze względu na zbyt wysoką temperaturę układu – wyglądało to tak, jakby system bardzo ostrożnie podchodził do kwestii zastosowania throttlingu, byle tylko nie zmniejszyć wydajności. Istotnie, również w innych benchmarkach, bez dobrego przepływu powietrza, wyniki były okupione nagrzewaniem się smartfonu. Zwykle jednak eksploatujemy smartfon w grach trzymając go w dłoniach, a poprawia odprowadzanie ciepła z obudowy, choć wciąż nie jest to satysfakcjonujący w pełni efekt.

4.9

Wyniki benchmarków

3DMark Unlimited
161836
GFXBench T-Rex
91 kl/s
SunSpider JavaScript
200 ms
GFXBench Manhattan
91
JetStream
250
GFXBench T-Rex Offscreen
506 kl/s
GFXBench Manhattan Offscreen
295 kl/s
AnTuTu 10
1481190 pkt
JetStream 2
188090
3DMark Wild Life Extreme
3050
7.0

Parametry telefonu

Taktowanie CPU
3000 MHz
Przekątna ekranu
6.83 cale/cali
Rozdzielczość w pionie
2800 px
Waga
211 g
6.9

Bateria

Bateria - internet
720 min.
Bateria - filmy
1800 min.
9.3

Ocena subiektywna

Jakość filmów
5.2
Jakość zdjęć
5.2
Jakość wykonania
5.8

Koniec końców, zmiana chipsetu nie zmienia faktu, że OnePlus Nord 5 zaliczyć należy do wydajnych, ale nie najwydajniejszych smartfonów. W praktyce nie jest to problemem, nawet z perspektywy wygórowanych oczekiwań, bo inne cechy OnePlus Nord 5 czynią go ciekawym.

Bez ekranu ani rusz, a ten w OnePlus Nord 5 jest rewelacyjny

OnePlus Nord 5 to jeden z tych telefonów, przy których łamię reguły dotyczące higieny cyfrowej. Bo po prostu trudno przestać go używać, gdy mamy tak dobry wyświetlacz (2800 x 1272 piksele, 450 ppi). Co prawda nie udało mi się uzyskać w nim dynamicznego odświeżania, które schodziło poniżej 60 Hz, ale też możemy liczyć na 120 Hz (deklarowanych 144 Hz nie udało mi się prawdopodobnie uzyskać). Nawet jeśli ta wartość wskakuje rzadko, to komfort użytkowania ekranu jest świetny. Czytelny, wyraźny obraz jak i czcionki, bardzo dobrze odwzorowane kolory, obsługa HDR - tak można ocenić ekran Swift AMOLED w skrócie.

W terenie możemy liczyć na jasność sięgającą 1060 nit przy automatyce regulacji jasności. To mniej niż deklaruje OnePlus (powinno być 1400 nit w pełnym Słońcu), ale to wartość uzyskana w teście, która niekoniecznie przekłada się na maksimum potencjału ekranu. Faktem jest, że w słoneczne dni, jakie nam ostatnio towarzyszyły, jasność panelu była wystarczająca. Ręczna regulacja pozwala nam zwiększyć jasność panelu do 785 nit przy pełnym oświetleniu, a 826 nit przy oświetleniu części. To bardzo dobre rezultaty. Jednocześnie ekran możemy ściemnić na tyle, by nawet w nocy nie przeszkadzał w użytkowaniu. Pomocna jest tu technologia ściemniania PWM (3840 Hz).


W ustawieniach jasno stoi 144 Hz. Czy udało mi się uzyskać takie odświeżanie? Nie jestem pewien.

OxygenOS 15, czyli wygoda i dużo AI

Platforma systemowa to kolejna bardzo dobra rzecz jaką spotkamy w OnePlus Nord 5. Już nie chodzi tylko o wysoce konfigurowalny OxygenOS 15 (ogromna liczba gestów, także dłonią, smartfonem, rysowanych na ekranie, dzielenie ekranu, możliwość współpracy z komputerem z macOS/Windows jak i smartfonem z iOS/iPadOS , a także wspomniany Plus Key), ale też bardzo rozsądną dawkę AI i to w języku polskim. Mamy tu, począwszy od rozwiązań wprost z Androida 15, czyli Gemini oraz zakreśl by wyszukać, czy rozpoznaj dźwięki lub napisy na żywo, także narzędzia własne.


Ekran główny i menu podręczne tuż po pierwszym uruchomieniu. Tapeta jaka jest, każdy widzi, ja ją szybko zmieniłem na przyjemniejszą dla oczu.

Oprócz tych zintegrowanych z systemem jest tłumacz, który tłumaczy i ekran, i rozmowę i to co widać na zdjęciu, a także wprowadzony tekst. W notatniku możemy podsumować tekst, dopracować go, skorygować z pomocą AI. Również dyktafon udostępnia opcję podsumowania, transkrypcji nagrania. Funkcje AI (podsumowanie, pisanie, mowa) są dostępne kontekstowo w aplikacjach, ale też w wysuwanym menu podręcznym. Poprzez przycisk Szukaj na ekranie głównym dostaniemy się do wyszukiwarki globalnej, którą napędza Wyszukiwanie AI - umożliwia to zadawanie kontekstowych zapytań. Ciekawostką jest też Mind Space, czyli funkcja AI, która dokonuje podsumowania zrzutu ekranu, może np. wydobyć widoczne na nim dane teleadresowe.

Galeria ze zdjęciami posiłkuje się AI nie tylko przy usuwaniu ludzi, obiektów ze zdjęć, poprawę ostrości, usuwanie rozmyć ruchu i odblasków. Jest też opcja zmiany kompozycji, która proponuje nam inne kadrowania naszego ujęcia, a także zmianę zestawu kolorów. Skuteczność tych funkcji jest zmienna, np. opcje usuwania ludzi działają doskonale, a z kolei jakość podstawionego obrazu pod to co jest usuwane zależy od tego jak dokładnie uda się AI wykryć obiekt. Podobnie jest z odblaskami, wiadomo, że AI nie wymyśli tego czego nie ma na zdjęciu - musi mieć podstawy.


Efekt usuwania tablicy do koszykówki za pomocą Inteligentne Lasso. Funkcję trzeba było zastosować dwa razy, najpierw by usunąć samą tablicę z koszem, a potem metalową podstawę.

To właśnie OxygenOS 15 ze swoimi zaletami jest tą cechą OnePlusa, która potrafi przyciągnąć mnie do tego telefonu nawet jeśli pod innymi względami nie poszło producentowi tak jak by tego chciał. Chodzi tu choćby o brak zmiany kanałów audio przy obracaniu telefonu - mimo dobrego, a nawet bardzo dobrego i donośnego dźwięku z głośników, ten brak przeszkadza.

Fotografowanie i filmowanie. Co z tego wynikło?

OnePlus Nord 5 podobnie jak poprzednik ma 3 aparaty. Dwa na tylnej ściance, szerokokątny i ultraszerokokątny oraz selfie z przodu. Rozdzielczość aparatów z tyłu nie uległa zmianie, ale mamy większy trochę sensor głownego aparatu. To układ Sony LYT-700 z matrycą o rozmiarze 1/1.56 cala. Nieznacznie poszerzył się też kąt widzenia, teraz jest to odpowiednik 24 a nie 25 mm (naciskając na przycisk zoomu x1 możemy przełączać się pomiędzy dodatkowymi ogniskowymi 28 i 35 mm) o jasności f/1.8 z OIS. Ultraszerokokątny aparat to wciąż układ 1/4 cala (Sony IMX355, odpowiednik 16 mm f/2.2), czyli nie spodziewałem się tutaj poprawy w przeciwieństwie do aparatu głównego (nie możemy tu np. filmować w wyższej niż 1080/30p rozdzielczości).

 


Interfejs aparatu cyfrowego w OnePlus Nord 5.

Aparat selfie zyskał największy skok możliwości, bo oprócz dodania AF jego rozdzielczość wzrosła do 50 Mpix (układ Samsung Isocell JN5 z obiektywem 21,5 mm f/2). Standardowo zdjęcia zapisuje jako 12,5 Mpix tak jak aparat główny, ale jest opcja wykonania fotografii wysokiej rozdzielczości w 50 Mpix. Zmiana rozdzielczości oznacza też możliwość kręcenia klipów 4K/60p tak jak w głównym aparacie. Oprogramowanie pozwala na zoomowanie do x20, ale praktyka pokazuje, że wartości do x5 to maksimum możliwości, które ma sens. W interfejsie aparatu mamy predefiniowane opcje zoomu x0.6, x1 i x2 oraz płynną zmianę kąta widzenia. Interfejs jest taki sam jak wcześniej w aparatach OnePlus. Na plus zaliczam możliwość wymuszenia korekty ekspozycji na każdym zdjęciu, dostęp do filtrów i retuszu twarzy także w trybie Zdjęcie.

 
Zoom x2 to maksimum przy którym nie mogę mieć zarzutów. Zoom x5 jest akceptowalny, ale już nie na powiększeniu.


Z ekranu głównego aparatu mamy dostęp do 16 filtrów kolorystycznych.

Nie ma przycisku dla funkcji makro, załącza się ona automatycznie, gdy zbliżymy aparat przy zoomie x1 i wtedy używany jest aparat ultraszerokokątny. Praktyka pokazuje, że ma to sens, gdy chcemy zachować dużą głębię ostrości, jednakże dla lepszych zbliżeń większy sens ma fotografowanie z bliska na zoomie x2, a nawet x5. Tryb Pro pozwala na fotografowanie z zapisem w formacie DNG, jednakże nie jest to tutaj szczególnie dobrze potraktowany tryb pracy.


Zdjęcie z głównego aparatu.


Doświadczony mobilny fotograf makro nie będzie zadowolony z takich zdjęć, ale są też inni użytkownicy.

 
Zbliżenie, zoom x2 i zoom x5.

 
Ultraszerokie i szerokie pole widzenia.

  
Trzy podstawowe wartości zoomu. Odpowiadający 16 mm zoom x0.6, odpowiednik 24 mm zoom x1 oraz zoom x2 czyli 48 mm. Kadr pionowy.

   

  
Trzy podstawowe wartości zoomu. Odpowiadający 16 mm zoom x0.6, odpowiednik 24 mm zoom x1 oraz zoom x2 czyli 48 mm. Kadr poziomy.

W przypadku tylnej ścianki pierwsze skrzypce gra oczywiście główny aparat. W przypadku dziennych zdjęć możemy oczekiwać podobnych rezultatów co w poprzedniku, zyskamy za to w przypadku zdjęć nocnych (tryb Ultranoc jest tu wskazany). Jednakże jest pewien szkopuł, bo automatyka nie zawsze dobrze radzi sobie z ekspozycją, niepotrzebnie ściemniając główny motyw. Odniosłem też wrażenie, że przetwarzanie zdjęć skutkuje nieco większą liczbą zdjęć o nieco mniejszej detaliczności niż jest to możliwe w przypadku danego kadru. OnePlus Nord 4 pod tym względem trzymał się częściej najwyższego poziomu. To jednak ułomność, której prawdopodobnie większość użytkowników może nie zauważyć, bo wymaga dokładnego oglądu zdjęć.

 
Tu konieczna była korekta ekspozycji, gdyż oprogramowanie nie bardzo wiedziało jak poradzić sobie ze sceną.


Przy kontrastowym oświetleniu i szeroko rozstawionych motywach, abberacje na krawędzi kadru (tam gdzie liście) mogą pojawić się nawet w przypadku głównego aparatu. 

W oprogramowaniu mamy aktywny tryb Auto HDR i radzę, by go pozostawić na takim ustawieniu. Przy bardziej dynamicznych motywach można go wyłączyć, ale trzeba pamiętać, że przy scenach o dużej rozpiętości dynamicznej brak HDR stanie się od razu widoczny. Bardzo ładnie wypadają zdjęcia panoramiczne, możemy je wykonywać zarówno aparatem szerokokątnym jak i ultraszerokokątnym. Ten drugi daje zauważalnie gorszą jakość, ale w przypadku takich zdjęć można to wybaczyć. Znacznie lepiej prezentują się ultraszerokokątne zdjęcia pojedyncze - choć zauważalnie gorsze niż z głównego aparatu, to wciąż przydatne.


Panorama wykonana głównym aparatem.


Panorama wykonana aparatem ultraszerokokątnym.

  

  
Ultraszeroki kąt jest nieprzydatny po zmroku. Z głównego aparatu warto za to skorzystać. 

Czy nastąpił to znaczący skok względem poprzednika pod względem zdjęć? Raczej nie, w pewnych aspektach jest lepiej (nocne ujęcia), w pewnych bywa gorzej (ekspozycja w trudnych scenach, detaliczność w kontrastowych scenach), ale ogólnie poziom został utrzymany i to cieszy, bo OnePlus Nord 4 zasługiwał pod względem fotografii na plus. Jednakże osobiście czuję spory niedosyt i czekam na więcej - być może aktualizacje oprogramowania poprawią coś jeszcze w przyszłości. Zyskujemy sporo za to w przypadku przedniego aparatu. Zdjęcia są ostrzejsze (dzięki AF) w większej liczbie scenariuszy, lepiej naświetlone jest tło (wciąż jednak widać, że to selfie). Nie trzeba nawet korzystać z trybu 50 Mpix, poprawę widać już przy standardowych 12,5 Mpix.

  
Zdjęcia w silnym świetle słonecznym. AF robi swoje. Ostatnie z rozmytym tłem i efektem "pupci niemowlaczka".

W przypadku filmów wskazane jest używanie trybu 4K/60p w głównym i przednim aparacie. W ten sposób uzyskamy klarowniejsze sceny nawet w porównaniu z 4K/30p. Z tych rozdzielczości nie skorzystamy w przypadku aparatu ultraszerokątnego. Mimo że pozwala co najwyżej na 1080/30p i daje zauważalnie inną temperaturę barw, to różnica nie jest tak duża, by zrezygnować z rejestrowania klipów, w których przełączamy się płynnie pomiędzy wszystkimi dostępnymi wartościami zoomu. Poniżej przykładowe nagrania.

Czy OnePlus Nord 5…? To skomplikowane

Zamiast trzech kropek możemy wstawić różne formułki - „lepszy niż OnePlus Nord 4” albo „wart polecenia”. Najpierw spójrzmy się na ceny. Testowany wariant, czyli OnePlus Nord 5 5G 12/512 GB wyceniono na 2499 zł, a w dniach 8 lipca do 7 sierpnia dostaniemy go za 200 zł mniej i dodatkowo w zestawie ze słuchawkami OnePlus Nord Buds 3 Pro oraz ładowarką SUPERVOOC 80W dopasowaną do tego telefonu. Jest też opcja tańsza, czyli 8/256, która kosztuje 2199 zł, a we wspomnianym okresie w tej cenie są jeszcze słuchawki jak i ładowarka. Ze względu na brak slotu na karty microSD i wspomnianą obniżkę ten wyższy wariant na pewno teraz jest lepszą ofertą.

To czy godną uwago to jednak jak wspomniałem skomplikowana sprawa. Weźmy pod uwagę choćby akumulator. Wydajność jest mieszana, a praktyka pokazuje, że testy tutaj niepotrzebnie go deprecjonują. Szkoda, że nie ma ładowarki, ale to już rzecz, którą trzeba przełknąć nie tylko w tym przypadku. Brak obsługi eSIM to z kolei duże przeoczenie, w 2025 warto, by tej klasy telefon nie miał takiego braku. Solidne nagrzewanie się telefonu pod dużym obciążeniem też nie jest mile widziane, co brać pod uwagę muszą mobilni gracze.

Za to obficie wyposażony w funkcje AI OxygenOS 15 i ekran to niewątpliwie mocne strony OnePlus Nord 5. Również ostatecznie nie będę miał zarzutów do braku metalowej obudowy, polubiłem ją. Teoretycznie, jeśli zależy wam na metalu, to wciąż OnePlus Nord 4 jest wart uwagi. Fotograficznie i filmowo nie mamy bowiem tutaj większego przeskoku, o ile użytkownik dostrzeże jakikolwiek. Z wyjątkiem zdjęć z przedniej kamery, bo tu jest progres. OnePlus Nord 5 to finalnie dobry smartfon i wart uwagi, ale to dla mnie bardziej OnePlus Nord 4.5 z gwarantowanymi czterema dużymi aktualizacjami Androida (sześcioma bezpieczeństwa) i ciekawą zmianą jaką jest przycisk Plus Key.

Warto kupić, jeśli:

  • podoba ci się wzornictwo ze szklanymi matowymi pleckami,
  • szukasz telefonu ze średniej półki, który jest bardzo wygodny w użytkowaniu,
  • nie satysfakcjonowały cię zdjęcia selfie w poprzedniku,
  • oczekujesz wysokiej wydajności przez dłuższy czas (choć kosztem nagrzewania),
  • chcesz mieć wszystkie najnowsze nowinki AI.

Nie warto, jeśli:

  • masz już OnePlus Nord 4,
  • zależy ci na wysokiej jakości zdjęć nie tylko z głównego aparatu i aparatu do selfie,
  • cenisz sobie metalowy wariant poprzednika,
  • zależy Ci na obsłudze eSIM,
  • potrzebujesz czegoś więcej niż IP65.

Opinia o OnePlus Nord 5 5G

Plusy
  • atrakcyjny wygląd, jakość wykonania wyższa niż sugerują materiały,
  • wygodny w obsłudze OxygenOS 15 (Android 15) ,
  • bardzo dobry ekran AMOLED,
  • sporo praktycznych funkcji AI, także obsługa języka polskiego,
  • spora wydajność i brak większego spadku przy dłuższym obciążeniu,
  • dobre zdjęcia z głównego aparatu za dnia i nocą,
  • lepsze zdjęcia selfie niż w poprzedniku,
  • efektywnie bardzo dobry czas pracy na akumulatorze,
  • wbudowany nadajnik IR i obudowa z IP65.
Minusy
  • telefon nagrzewa się znacząco przy dłuższej pracy,
  • brak eSIM,
  • odczuwalny brak teleobiektywu,
  • ładowarka tylko w zestawach promocyjnych,
  • poprawa jakości zdjęć i filmów trudna do zauważenia.

Nasza ocena OnePlus Nord 5

86% 4.3/5

Foto: Karol Żebruń

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!

Witaj!

Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

Połącz konto już teraz.

Zaloguj przez 1Login