• benchmark.pl
  • Gry
  • Nadchodzi Total War: Elysium – fanów Total War pewnie zawiedzie, za to miłośnicy karcianek będą zachwyceni!
Nadchodzi Total War: Elysium – fanów Total War pewnie zawiedzie, za to miłośnicy karcianek będą zachwyceni!
Gry

Nadchodzi Total War: Elysium – fanów Total War pewnie zawiedzie, za to miłośnicy karcianek będą zachwyceni!

przeczytasz w 4 min.

Total War: Elysium to dobry przykład, że karcianki przestają być niszowym gatunkiem. Dobra mechanika i nowe pomysły sprawiają, że gracze mogą wciągnąć się zarówno w krótkie sesje, jak i wielogodzinne obmyślanie taktyk. Kłopot w tym, że tytuł może sugerować coś zupełnie innego.

Bardzo lubię gry planszowe, w tym też karcianki oraz ich wirtualne odpowiedniki. Zawsze jest jednak coś, co sprawia, że odbijam się od poszczególnych tytułów. Wiele jednak wskazuje na to, że Total War: Elysium może być przełomem, w którym wszystko do siebie pasuje, a nowe pomysły trafiają w dziesiątkę. Co więcej, praktycznie wszystko, co irytowało mnie w innych przedstawicielach CCG, tu jest poprawione.

Weźmy chociażby takie Hearthstone - jest niewątpliwym hitem, choć ja zainteresowałem się nim zbyt późno i nie dogoniłem postępu innych graczy. Poza tym, nie do końca odpowiadała mi "cukierkowatość" oprawy i bardzo niewielkie pole gry, przez które zagrania taktyczne dotyczyły doboru kart, a nie ustawiania ich na planszy. Z kolei Artifact odpuściłem sobie ze względu na opłatę startową - i patrząc na historię tego nieudanego tworu Valve, dobrze zrobiłem. 

Nie polubiłem się nawet z rodzimym Gwintem, ze względu na zwycięstwo "na punkty", zamiast zniszczenia centralnej jednostki. Zdawać by się mogło, że karcianki to nie mój gatunek, ale wtedy odkryłem Kards, które jest bardziej dojrzałe, ciekawsze i niezwykle wciągające. Mimo początkowej fascynacji, po wielu godzinach spędzonych z tym tytułem na Steam doszedłem do wniosku, że komputer mam od poważnych gier, a po karciankę wolę sięgnąć na telefonie - w autobusie czy kolejce.

Balans między prostotą, a wyzwaniem

Po takiej liście rozterek i karciankowych przygód, na białym koniu wjeżdża Total War: Elysium w fazie "zamkniętej bety" (choć każdy może już grę pobrać na Androida). Ta produkcja zdaje się mieć rozwiązanie na wszystkie problemy, które odczuwałem w kontakcie w poprzednikami. Plansza składa się z czterech rzędów, czyli więcej niż w Hearthstone, a mniej niż w Kards - idealnie, żeby pogłówkować, ale się nie zgubić. Z kolei umiejętności i akcje specjalne nie przytłaczają i można je dość szybko opanować. 

Po poznaniu typów kart i zrozumieniu zasad, przychodzi czas na to, by umiejętnie łączyć ze sobą wszelkie bonusy. Dopiero dobranie specjalnych zdolności generałów i dopasowanie do nich kart sprawi, że będzie można w pełni świadomie i z dużą satysfakcją wykorzystywać potencjał talii. Warto zaznaczyć, że do każdej rozgrywki potrzebujemy tylko osiemnaście jednostek, więc nie namęczymy się przy tworzeniu kolejnych zestawów.

Total War: Elysium - walka

Mniej losowości to mniej frustracji

Twórcy chwalą się zastosowaniem oryginalnej mechaniki "nowego dnia". I rzeczywiście mają powody do dumy! W grach karcianych losowość sprawia często, że szczęście pozwala na dociągnięcie dobrych jednostek lub powoduje utknięcie ze słabymi. Tu natomiast sprawiono, że nie da się kilka razy wyciągać z talii kopii jednej, najmocniejsze karty, ani też nie ma obaw, że przez większą część rundy przyjdzie nam dobierać same słabe oddziały.

Wszystko dlatego, że po każdych siedmiu turach następuje nowy dzień. Wtedy wybieramy po dziewięć kart z talii, które będą do naszej dyspozycji przez najbliższą "dobę". Dzięki temu możemy w trakcie pojedynku zmieniać taktykę i dostosowywać ją do działań przeciwnika, zamiast od początku do końca irytować się, że nasza talia nie da sobie rady z zestawem wroga.

Total War: Elysium - ekran tytułowy

Koniec końców, warto mieć w talii przynajmniej dwa scenariusze posunięć. Może to być na przykład agresywne natarcie i "spalanie" surowców w zamian za bonusy. Jeśli jednak czujemy, że przeciwnik stawia mocne osłony, to warto inwestować w karty, które z czasem zwiększają swoje statystyki i pozwalają na flankowanie przeciwnika, omijając zasieki. 

Zalatuje to trochę strategią z "dużych" części Total War, ale to bardzo luźna wariacja - nie ma więc co szukać realnych taktycznych rozwiązań. Z przymrużeniem oka można jednak zrozumieć uzasadnienie poszczególnych działań dla konkretnych jednostek czy generałów.

Total War: Elysium - karty do kupienia

Wzorowy początek dla obiecującej przygody

Przed twórcami Total War: Elysium jest jeszcze dużo pracy. Wypytałem zespół o dalsze plany i rozwój. Niestety, na tym etapie ujawniono tylko, że istnieją kolejne kroki rozwoju i aktualizacji, ale nie mogą być jeszcze oficjalnie ogłoszone, aż do oficjalnej premiery. Wiadomo jednak, że choć Total War: Elysium miało być początkowo tworzone na rynek chiński, to obecnie projekt traktowany jest z równym priorytetem na całym świecie. Jeśli zaś chodzi o platformy, to gracze komputerowi będą mogli liczyć na zmagania przeciwko korzystającym z aplikacji mobilnej - choć interfejs jest dostosowywany raczej z myślą o korzystających z tabletów i smartfonów.

Marzy mi się kampania fabularna, a mając taki potencjał, który daje franczyza Total War, ciężko nie pokusić się o cząstkowe odtworzenie historycznych potyczek. Prowadzenie wojsk Napoleona w kolejnych misjach mogłoby zaskarbić uznanie tych, którzy cenią sobie zabawę jednoosobową. Na moje pytanie o taki tryb otrzymałem jednak informację, że moja sugestia została przekazana zespołowi odpowiedzialnemu za implementację nowych rozwiązań. To całkiem rozsądne, że uwagi przekazywane są bezpośrednio do twórców. Taką dobrą komunikację ze społecznością widać też na kanale Discord, gdzie można zgłaszać błędy techniczne czy pomysły na zbalansowanie siły kart. To świetne rozwiązanie, no bo kto w końcu, jak nie gracze, może najlepiej doradzić co już jest dobre, a co wyma

Total War: Elysium - nowy dzień
Total War: Elysium - cechy karty

Total War: Elysium - warte spróbowania, nie tylko przez miłośników karcianek

Każdy kto lubi od czasu do czasu pograć na telefonie, już teraz może zapoznać się z Total War: Elysium w wersji beta na Androida. Jako, że gra jest darmowa i póki co nie ma w niej mikropłatności, błędem byłoby nie dać jej szansy, choćby na jeden weekend. Przed oficjalnym startem, postępy prawdopodobnie będą wykasowane, jednak warto już teraz rozeznać się w jednostkach i taktykach, żeby potem móc na równi konkurować z rywalami.

Jeśli szukacie tu godnej kontynuacji Total War, to obniżcie nieco oczekiwania - Elysium jest tworzone przez całkiem odrębny zespół i nie należy do serii słynnych RTSów. Już w komentarzach w sieci widać negatywne opinie, takie jak: „Zabierzcie to stąd i dajcie nam Total War: Medieval 3!”. Mimo wszystko, pasjonaci historii mogą polubić historycznie zgodne jednostki, a także słynnych dowódców, więc duch serii został tu zachowany. Dokładając do tego łatwą do opanowania mechanikę, otrzymujemy szybką karciankę, która może pobić wszystkie podobne gry, już będące na rynku. Dajcie jej szansę, naprawdę warto!

Total War: Elysium - starcie

Ocena wstępna Total War: Elysium

  • prosta do poznania mechanika, z ogromem możliwości
  • ciekawe przedstawienie tła historycznego
  • czytelny interfejs nawet na smartfonie
  • wszystkie karty można zdobyć w grze, bez konieczności sięgania po portfel
     
  • pomniejsze błędy bety, stale naprawiane
  • póki co brak dodatkowych trybów

80% 4/5

Oto co jeszcze może Cię zainteresować:

Komentarze

1
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Gonsiorr
    0
    Najpierw same FPS, potem 100 tysięcy MMO, potem MOBY, teraz same karcianki. Czemu oni zawsze kopiują pomysły i walczą o już zajęty rynek. Kto tam pracuje ???