10 gier na 25 lecie benchmark.pl - w które grałeś?
Ciekawostki

10 gier na 25 lecie benchmark.pl - w które grałeś?

przeczytasz w 7 min.

Nostalgia wybija ponad skalę, łzy wzruszenia cisną się do oczu, a dzieci i konkurencja nie wiedzą o co chodzi, bo ich wtedy nie było. 1997. Wspaniały to był rok, nie zapomnę go nigdy.

benchmark.pl ma 25 lat

Zapewne niektórzy zdążyli już zauważyć (i to bez zaglądania w stopkę strony), iż benchmark.pl obchodzi w tym roku swoje 25 urodziny. Trudno znaleźć w Polsce choćby parę starszych portali o nowych technologiach i cyfrowej rozrywce. A już z pewnością takich, które mogą jednocześnie pochwalić się równie sympatyczną publiką, często wiele wnoszącą swoimi komentarzami, oraz, tu nieskromnie, redakcją mającą w składzie osoby z ponad 25-letnim, 15-letnim czy przynajmniej 10-letnim doświadczeniem (jasne, że to nieprzypadkowo podane progi) w branży i muskaniu klawiatury w celu dzielenia się informacjami i konstruktywnymi spostrzeżeniami. Bo chociaż coraz gęściej, niczym świerzop ścielą się różnego rodzaju blogi wokół technologii, a moda narzuca myślenie, że każdy może pisać lub gadać i uznawać się przy tym za influencera, to przyjmijmy, że jednak coś wypada zobaczyć i skosztować, wiedzieć.

To co było niedawno zapewne pamiętacie. Ale czy próbowaliście cofnąć się dalej, właśnie o te 25 lat? Nam trudno o lepszą okazję do różnych ewokacji. I można by skupić się przy tym na wielu wątkach, ale tu wybrałem jeden z chyba popularniejszych, a bliski benchmark.pl niemalże od zarania - gamingowy.

Gdy w 1997 roku powstawał benchmark.pl, prezydentem był Aleksander Kwaśniewski, FSO startowało z produkcją Daewoo Lanos, na dwójce można było oglądać pierwsze odcinki Złotopolskich, na Canal+ debiutował 13 posterunek, a w kinach Kiler. Pamiętacie, w co wtedy graliście na pierwszym PlayStation czy kompie z Windows 95 i 16 MB RAM?

W co graliśmy 25 lat temu?

Najlepsze gry ostatnich 25 lat? Niby do zrobienia, ale takie zestawienie wywołałoby chyba więcej kontrowersji i sprzeczek niż przyjemnej dyskusji. No i jak przekopać się przez ogrom tych wszystkich świetnych pozycji, mimo wszystko to jednak nie kamasutra.

Gry, które podobnie jak benchmark.pl kończą w tym roku 25 lat? O, to już łatwiejsze. I spokojnie, początkowo, przez moment też wydawało mi się, że będzie to krótka lista. Mała kwerenda z jednej strony wywołała uśmiech, mi przypominając nie tylko dobre gierki, ale też dzieciństwo, aczkolwiek niektórzy patrząc na to wszystko mogą odnieść wrażenie, że kiedyś branża gier była ciekawsza, że bardziej jej się chciało. Ale może po prostu ówcześni twórcy musieli się bardziej starać i główkować nad nowymi pomysłami, bo nie było jeszcze od czego odcinać kuponów?

Do meritum. Wedle jakiego klucza dobierane były wymienione gry? Cóż, wedle mojego widzimisię. To subiektywne zestawienie, aczkolwiek uwzględniające głównie te produkcje, które zapisały się czymś pozytywnym i rozwijały gatunek lub markę, z którymi mamy do czynienia aż do teraz. Pamiętajcie, że sekcja komentarzy pozostaje otwarta i możecie dopisywać tam te tytuły, z którymi Wy mieliście do czynienia 25 lat temu, w czasach gdy nikt nie rozwodził się nad paroma fpsami wte czy wewte. Ba, komentarze nawet wskazane.

10 gier z 1997 roku, o których trudno zapomnieć

Quake II – premiera: 7 grudnia 1997

Ciężko wyobrazić sobie FPSy bez piętna, jakie odcisnęło na tym gatunku id Software, między innymi (bo przecież nie tylko) z serią Quake. Dwójka wzorem poprzedniczki działała na idTech 2, ale wyglądała zauważalnie lepiej. Na tamte czasy świetnie.

Zresztą, wszystko się w tej grze zgadzało. Z samym Blasterem nie było łatwo (tak, wiem, beczki), gdy jednak znalazło się Hyperblaster czy w końcu BFG10k, to rozpierdemolka szła na szerszą skalę. Legenda, do której niektórzy ciągle wracają. Czy to do klasycznego wydania czy też do modyfikacji, takich jak chociażby Quake II RTX.

Grand Theft Auto – premiera: 27 października 1997

Co do legend, w 1997 roku narodziła się jedna z najpopularniejszych i najlepiej sprzedających się serii gier. Pierwsza część Grand Theft Auto, chociaż zasadniczo podobna do tych współczesnych względem zadań do realizacji, przedstawiała wszystko z innej perspektywy (z lotu ptaka). Premiera gry wzbudziła niemałe kontrowersje, ale w tym przypadku okazały się one nie kłopotem, ale nośnikiem do wielkiego hitu.

Carmageddon – premiera: 13 kwietnia 1997

W temacie kontrowersji brylował również, i to chyba jeszcze bardziej, Carmageddon. No bo o ile w strzelankach czy grach akcji rozlew krwi wydaje się czymś niemalże nieodzownym, o tyle przy wyścigach to już niezła fantazja twórców. Tylko trudno ich za to szczególnie potępiać, skoro większości graczy jazda po przechodniach też się spodobała (przynajmniej tam, gdzie nie doszło do zakazu sprzedaży).

Gry na 25-lecie Benchmark - Carmageddon

Postal – premiera: 30 września 1997

Nieźle pojechali, a może i odjechali także Running with Scissors, twórcy Postal. Wcielając się w tajemniczego Kolesia można było (a nawet trzeba, bo taki cel rozgrywki) rozwalić każdą napotkaną postać i to na wiele różnych sposobów. Brutalnych, a zarazem sadystycznych (przynajmniej dla bohatera). I w tym przypadku pojawiały się zakazy sprzedaży, ale nie przeszkodziły w dalszym rozwoju serii. I pewnie niejeden z Was przytaknie, że późniejszy Postal 2 był znacznie lepszy (i najlepszy z całej serii).

Fallout – premiera: 30 września 1997

Trochę łagodząc klimaty warto wspomnieć o narodzinach Fallout, też serii znanej do dziś. Wedle wielu pamiętających pierwszą odsłonę, to właśnie ona pozostaje tą niedoścignioną. Produkcją, która już wtedy pokazała, że zabieranie graczy do postapokaliptycznych światów może być strzałem w dziesiątkę (dosłownie, bo niektórzy wystawiali Fallout maksymalne noty). O pracy studia Interplay Entertainment niech świadczy również to, że nawet dziś grafika nie odstrasza od monitora, Fallout zestarzał się znacznie lepiej niż zdecydowana większość konkurentów.

Tomb Raider II – premiera: 31 października 1997

A sylwestra z 1997 roku pamiętacie? Bo może ktoś grał w grę? Jaką? Tomb Raider II. Tu już nie ma takich dylematów jak przy Fallout, bo ta seria nie traci formy. Ba, sama Lara z upływem lat wygląda coraz lepiej i to może jeden z tych przypadków, gdzie rosnące moce sprzętu faktycznie na coś się przydają.

Dungeon Keeper – premiera: 26 czerwca 1997

Gdyby układać całe zestawienie pod kątem przyznawanych ocen, Dungeon Keeper rozgrywający się w podziemnych labiryntach byłby na samej górze. Sympatycy strategii ekonomicznych dalej lubią co jakiś czas wrócić do tego klasyka i powalczyć z chętnymi do przejęcia panowania nad lochami z piekła rodem.

Gry na 25-lecie benchmark.pl - Dungeon Keeper

Blade Runner – premiera: 21 listopada 1997

Jak świetnie bawili się w omawianym roku fani gier przygodowych świadczy nie tylko Tomb Raider II, ale również Blade Runner. Oceniony chyba jeszcze lepiej niż film z 1982 roku o tym samym tytule. I tak naprawdę poza tytułem głównym związkiem pozostał tu klimat, co naturalnie nie jest zarzutem, bo był świetny. Gra wyróżniała się rozbudowaną fabułą, dobrą grafiką (nawet jeśli teraz kogoś to bawi) i rewelacyjną muzyką.

GoldenEye 007 – premiera: 25 sierpnia 1997

Chociaż James Bond jest jednym z najpopularniejszych kinowych bohaterów, w grach pojawia się zdecydowanie rzadziej. W 1997 roku na Nintendo 64 wydano GoldenEye 007, nawiązujące do filmu z Piercem Brosnanem o tym samym tytule. Niedoświadczone studio Rare przyłożyło się do swojej roboty.

GoldenEye 007 podbił targi E3, później serca recenzentów i graczy, generując sprzedaż na poziomie ponad 8 mln egzemplarzy (o tym jak świetny to wynik może świadczyć to, że na Nintendo 64 lepiej poradził sobie wyłącznie Super Mario 64) i rodząc już wtedy dyskusje, czy na konsolach powinny pojawiać się FPSy.

Age of Empires – premiera: 30 czerwca 1997

Age of Empires znajdą i starsi i młodsi, wszak również ta seria zapoczątkowana właśnie w 1997 roku bardzo dobrze radzi sobie aż do dziś. Czy jedynka była/jest najlepszą częścią tego strategicznego cyklu? Można dyskutować, ale trudno podważać fakt, że w momencie swojej premiery imponowała grafiką, a wielu graczy zafundowało sobie sporo nieprzespanych nocy żeby uporać się z czterema kampaniami.

Gry na 25-lecie benchmark.pl - Age of Empires (1997)

Maciej Piotrowski - Redaktor benchmark.pl
Maciej Piotrowski

Piękne to były czasy, nie zapomnę ich nigdy

Muszę przyznać, że na wspomnienie gier z tej listy z rozrzewnieniem łezka zakręciła mi się w oku. Szczególnie, że od razu przypomniało mi się jak pod koniec 1995 roku jechałem do Berlina po swoją pierwszą konsolę PlayStation 1 (tak, później miałem ich jeszcze kilka) i jak załatwiałem sobie na premierę oryginalne Command & Conquer (wierzcie lub nie, ale w tamtych czasach nie było to wcale takie proste).

A wiecie jaka była moja druga myśl, gdy nostalgiczny nastrój troszkę wyparował? Tak, dobrze myślicie – chwilę po tym jak zacząłem przypominać sobie te wszystkie stare gry, czas z nimi spędzony i napisane dla benchmark.pl recenzje doszło do mnie jedno - „Boże, jaki ja już jestem stary”.

Gry na 25-lecie benchmark.pl - pierwsze PlayStation
Grałem w absolutnie każdą gier z tejże listy i to w zasadzie niemal w dniu ich premiery. I tak Quake II mocno zapadł mi w pamięć, bo pamiętam jak przypadkiem w grudniu 1997 roku wpadłem na niego w poznańskim Empiku i nie mogąc się powstrzymać z marszu go kupiłem. A potem…. zniknąłem dla świata na bodajże 2 tygodnie, gdy grałem bez opamiętania w sieci z kumplami.

GTA, Postal czy Age of Empires też zagościły wówczas na dysku mojego peceta, ale przyznam szczerze, że dużo więcej grałem w takiego Dungeon Keepera czy Blade Runnera. Szczególnie ten ostatni był przeze mnie potężnie wyczekiwany i się na nim nie zawiodłem. Zresztą, gdyby tak spojrzeć całościowo to 1997 rok był pod względem mocnych premier gier absolutnie fenomenalny.

Gry na 25-lecie benchmark.pl - oryginał Blade Runner
No bo czy pamiętacie, że w tym dokładnie roku, prócz wymienionych przez nas tytułów, debiutowały jeszcze choćby Final Fantasy VII, Star Wars Jedi Knight: Dark Forces II, Total Annihilation, Oddworld” Abe’s Oddysee, The Curse of Monkey Island, Theme Hospital, Ultima Online, Myth: The Fallen Lords czy PaRappa the Rapper (wydanie poza Japonią)? Sporo tego, prawda?

A wiecie co jest najlepsze? Że przez lata niemal wszystkie te tytuły dochrapały się statusu kultowych. W obecnych czasach takie sytuacje, gdy aż tyle gier z jednego tylko roku trafia do panteonu najlepszych, już się chyba nie zdarzają.

Zdjęcia pochodzą z mojej prywatnej kolekcji

Gry kiedyś czy dziś?

Przez te 25 lat branża gier przeszła wiele zmian. I wcale nie chodzi tutaj tylko o kilka generacji sprzętu o coraz większych możliwościach czy rozwój i przyśpieszenie Internetu. Do tego dałoby się dopisać też kilka innych rozwiązań, jakie uprzyjemniają graczom zabawę. Pewne trendy już niekoniecznie oceniane pozytywnie też jednak da się wyszukać.

Na koniec tej krótkiej sentymentalnej wycieki pytanie, kiedy gry sprawiały Wam więcej frajdy?

Komentarze

22
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    JaYmZ
    5
    Stary już jestem - grałem we wszystkie wymienione w artykule tytuły gier i miło wspominam tamte czasy.
    • avatar
      AzMoDaN
      3
      Brakuje Mortal Kombat :D
      • avatar
        pawluto
        3
        Grałem w 70 procent wymienionych tytułów - To były piękne spokojne czasy bez pandemii i innych bzdetów...
        Jak się cieszę że przeżyłem najlepsze lata...
        Myślę że te 10 gier nie odzwierciedla tamtych czasów - 10 gier to za mało - myślę że można spokojnie wymienić ze 40 gier jak nie więcej...
        • avatar
          Wenezo
          3
          Czasy Amigi były najlepsze do grania
          • avatar
            MadButter
            2
            Screenshot pod Dungeon Keeperem jest z DK2, a nie z DK1 :(
            • avatar
              Abgan
              2
              Ogromna różnica jest w modelach biznesowych. Wtedy grę się kupowało, grało w nią i można było później sprzedać, dołożyć trochę i kupić kolejną.

              Dzisiaj płacimy abonamenty, mikrotransakcje, mamy pay2win i gry zwykle nie są "nasze" bardziej niż filmy na Netflixie. Z drugiej strony są rozdawane za darmo (pozdrawiam Epic i GoG) lub prawie darmo (znowu GoG) czy w abonamencie (Xbox Ultimate, EA Play). Myślę też, że księgowi mają jakiś udział w projektowaniu gier, dlatego "perełki" są tworzone przez mniejsze studia (Death Stranding, Wiedźmin 3, It takes 2), które gdy rosną zaczynają być spółkami giełdowymi i projektują gry pod maksymalizację ROI, sprzedaży, retencji użytkowników etc. I dostajemy produkcje tak samo "ambitne" i "zaskakujące" jak 3/4 seriali Netflixa. Przypadek?
              • avatar
                paankracyk
                2
                Grałem we wszystkie wymienione z wyjątkiem goldeneye, ale w tamtych czasach mało kto miał konsolę nintendo.
                • avatar
                  bartek_k3
                  2
                  Ahh łezka kreci się w oku ...... te Lan pary w kafejkach lub w domu ..... godzina podłączania komputerów.. a potem jazda :D
                  • avatar
                    fonzie
                    2
                    W 97 wyszła też jeszcze jedna świetna gra.
                    Larry 7 xD
                    • avatar
                      3ndriu
                      1
                      Chyba bym Diablo jeszcze dodał do tego grona. Obiektywnie powinna się tu też znaleźć Ultima Online - ten dinozaur w końcu żyje do dziś. Subiektywnie - Final Fantasy VII - w naszej części Europy może nie była to głośna produkcja, ale na świecie robiła furorę.
                      Osobiście to w grudniu tego roku dostałem Playstation :). Grafika w Pandemonium! była dla mnie niemal fotorealistyczna.
                      • avatar
                        marianesti
                        -1
                        Będę grał w grę.
                        To chyba nawiązanie do krótkiego acz słynnego ulicznego wywiadu Hehe
                        • avatar
                          assistant
                          0
                          32MB RAM W 1997 było jak teraz 32 GB coś mają te lata wspólnego. Tyle że te 32 kosztowało krocie a skok wydajności był kolosalny :)
                          • avatar
                            arronlewis
                            0
                            Maciej Piotrowski czy Ty pisałeś recenzje dla czasopisma Gry Komputerowe ?