Xiaomi 11T to fajny telefon, który nie potrzebuje dopisku Pro, by zwrócić Twoją uwagę
Telefony

Xiaomi 11T to fajny telefon, który nie potrzebuje dopisku Pro, by zwrócić Twoją uwagę

przeczytasz w 6 min.

Dlaczego nie pięć, albo nie dziesięć, a siedem powodów przemawiających na korzyść Xiaomi 11T? Podobno siedem to liczba wyjątkowa, a właśnie tak może się poczuć użytkownik tego telefonu

ocena redakcji:
  • 4/5

Jaki telefon najlepiej będzie spełniał nasze oczekiwania i będzie opłacalny? Prawda jest taka, że każdy ma je inne, więc trudno podać jeden konkretny produkt, czy nawet specyfikację. Dlatego nie przedstawiamy wam Xiaomi 11T, który debiutował z końcem lata tego roku, jako telefonu opłacalnego, choć i tak można byłoby postąpić, a telefon który warto kupić. Opłacalny kojarzy się nam z ceną, która nam akurat pasuje. A z tym bywa różnie. Za to telefon, wart zakupu, to produkt, którego cechy zaakceptuje i doceni każdy.

Ktoś kiedyś powiedział mi, że najlepiej mieć drugi w kolejności najszybszy komputer. Ta rozmowa dotyczyła branży naukowej i wiązała się z relacją kosztów jakie trzeba ponosić na realizację badań do faktycznych korzyści dla danego projektu. Podobne rozumowanie sprawdza się także w codziennym życiu.

Owszem nikomu nie odmawiamy dążenia do perfekcji, która objawia się najlepiej wyposażonym produktem, ale decydując się na zakup konkretnego urządzenia warto odpowiedzieć sobie na pytanie. Czy gdybyśmy nie stosowali porównań do innych produktów, nie zastanawiali się, czy specyfikacja może być jeszcze atrakcyjniejsza, bylibyśmy zadowoleni? Bo właśnie przez pryzmat takiego rozumowania tak pokażemy wam Xiaomi 11T. Bez odniesień, bez porównań z konkretnymi produktami. Ale jako telefon wart zakupu.

Powód 1, czyli od świetnego ekranu AMOLED wszystko się zaczyna

Ekran w telefonie to zwierciadło jego cyfrowej duszy. Komfort użytkowania tego urządzenia jest w dużej mierze determinowany przez jakość wyświetlacza. W Xiaomi 11T mamy standardową można rzec przekątną 6,67 cala i rozdzielczość 1080 x 2400 pikseli.

Xiaomi 11T dłoń

Sam wyświetlacz wykorzystuje technologię AMOLED, wspiera HDR10+ (także na poziomie aplikacji wideo, takich jak Netflix czy YouTube, więc nie jest to tylko pusta deklaracja), oferuje odświeżanie 120 Hz, jest przy tym jasny, co przyda się podczas użytkowania telefonu w silniejszym oświetleniu słonecznym. Tak opisać można oczywiście wyświetlacze i w innych dobrych telefonach. Dlaczego więc cechy ekranu są powodem do rekomendacji Xiaomi 11T? Bo dostajemy to co najważniejsze z perspektywy użytkownika i to w wysokiej jakości.

Ekran, który w niczym nie umniejsza innym zaletom telefonu to konieczność w takim smartfonie jak Xiaomi 11T. Na dodatek dostajemy tu szerokie możliwości regulacji wyświetlanej kolorystyki obrazu. W ustawieniach systemowych mamy trzy predefiniowane ustawienia, a oprócz tego dwie opcje zaawansowane z konfiguracjami dla przestrzeni barw DCI-P3 oraz sRGB. Możemy regulować tu nie tylko balans poszczególnych kolorów, ale też odcienie, jasność, kontrast, a nawet parametr gamma. A ponieważ często wolimy, by było po naszemu, a nie koniecznie tak jak to sugerują pomiary, to takie rozwiązanie jest idealne.

Powód 2, czyli długi czas wsparcia dla oprogramowania

Niezależnie od tego czy kupujemy smartfon myśląc jednocześnie już o jego następcy, czy decydujemy się na produkt, który posłuży nam długie lata, zawsze oczekujemy gwarancji jak najdłuższego wsparcia produktu.

Obecnie w Xiaomi 11T zainstalowany jest Android 11 z nakładką MIUI 12.5.6. Użytkownicy mogą spodziewać się trzech kluczowych aktualizacji systemu operacyjnego. Kluczowych, czyli nie inkrementalnych, z aktualizacją tylko niektórych składników, ale skoku podobnego jak w przesiadce z Android 11 na Android 12.

Xiaomi 11T MIUI

Jeszcze ważniejsze niż kolejna wersja systemu operacyjnego są aktualizacje zabezpieczeń. Tutaj Xiaomi zapewnia, że będziemy je otrzymywać przez cztery lata . Od premiery już minęło co prawda kilka miesięcy, ale i tak przed Xiaomi 11T jeszcze długie wsparcie.

Powód 3, czyli atrakcyjne wzornictwo i wysoka jakość wykonania

Xiaomi 11T nie jest wzorniczym szaleństwem producenta, nie natkniemy się tu na eksperymenty z kształtem wysepki z aparatami (chyba że za takowe uznamy duże pierścienie wokół obiektywów, co nadaje aparatom bardziej profesjonalnego charakteru) czy zakrzywieniami krawędzi wyświetlacza (ekran jest płaski). Aluminiowy rant obudowy jest zaokrąglony na krawędziach klasycznie, oszczędnie, za to uniwersalnie.

Czytnik linii papilarnych zintegrowany został z przyciskiem włączania, co stanowi moim zdaniem najlepsze rozwiązanie dla osób, które niezbyt dobrze radzą sobie z obsługą ekranu za pomocą jednej dłoni. Poza tym taki czytnik jest dużo szybszy niż czytnik pod ekranem, co jako zaletę potraktuje każdy.

Xiaomi 11T dłoń tył

Podstawowa wersja kolorystyczna ma szarą tylną ściankę przesłoniętą mocno odblaskowym szkłem. O tym warto pamiętać, ale jeśli jesteście zwolennikami wykończenia stylizowanego na szczotkowany metal to jest to najlepszy wybór. Można jeszcze nabyć telefon ze niebiesko-różową ścianką z efektem gradientu lub wersję białą prezentującą się bardzo profesjonalnie, szczególnie z czarną wysepką z aparatami. Te pozostałe wersje kolorystyczne nie są tak połyskliwe od tyłu, nie mają też wspomnianego efektu szczotkowania.

Wzornictwo można zawsze dyskutować i mieć na jego temat różne opinie, ale wysoką jakość wykonania produktu w przypadku Xiaomi 11T trudno podważyć.

Powód 4, czyli wcale nie potrzebujesz najwydajniejszego i "gorącego" procesora

Ostatnio daje się zauważyć tendencję do instalowania bardzo wydajnych chipsetów, wręcz tych z najwyższej możliwej półki, także w telefonach, które należą do średniej półki cenowej. Tutaj najlepiej sprawdza się zasada, że wystarczy nam „drugi” w rankingu wydajnościowym układ. Drugi w przypadku Xiaomi 11T to nie drugi dosłownym tego słowa znaczeniu, ale i tak mowa tu o wydajności, która jeszcze niedawno oznaczała absolutny top.

Xiaomi 11T wyposażony jest w Mediatek Dimensity 1200T oraz 8 GB RAM i 128 GB pamięci wbudowanej (jest też wariant 256 GB z tą samą pojemnością RAMu). Marka chipsetu może niektórym kojarzyć się z produktem słabym, praktyka pokazuje, że w tym przypadku nie ma powodów do narzekania. Mediatek w 11T pozwala w pełni cieszyć się możliwościami telefonu, a na dodatek mamy duży zapas mocy na wymagające zastosowania, także te, które wymagają dłuższej pracy pod obciążeniem lub intensywniejszego wykorzystania GPU. Również miłośnicy testów syntetycznych ucieszą się, że ich telefon mieści się stosunkowo wysoko w zestawieniach.

Poza tym Xiaomi 11T nie grzeje się tak jak te najwydajniejsze telefony, a to oznacza, że i wydajność akumulatora musi być dobra, bo energia jest pożytkowana rozsądnie. Jedynym zgrzytem może być tutaj brak możliwości rozszerzenia pamięci za pomocą kart microSD. Tego ograniczenia nie przeskoczymy, zakładając, że pamięć wbudowana nam nie wystarczy.

Powód 5, czyli świetny podsystem foto na tylnej ściance

Proste pytanie? Czy filmujecie w 8K? Czujecie potrzebę, by taka rozdzielczość była dostępna w aplikacji aparatu? Większość pewnie odpowie na te pytania przecząco, traktując 4K jako w pełni satysfakcjonującą rozdzielczość wideo.

A to oznacza, że Xiaomi 11T wystarczy, by zapewnić wam świetne filmy w rozdzielczości 4K/30p dla głównego aparatu i 1080/30p dla kamery ultraszerokokątnej. Choć można tu zauważyć, brak 60 kl/s w 4K czy też brak samego 4K w aparacie ultraszerokokątnym, mamy tu bardzo sprawnie działającą elektroniczną stabilizację obrazu. Można powiedzieć, że dla wrażenia jakie robi gotowy film, stabilność bywa ważniejsza niż dodatkowe klatki na sekundę.

A fotograficznie? Dostaniemy jedne z lepszych smartfonowych zdjęć. Lepszych oznacza w tym przypadku, zdjęcia, które nie tylko się nam podobają, ale są udane w większości sytuacji fotograficznych. To wciąż są zdjęcia ze smartfona, ze swoimi ograniczeniami, lecz oprogramowanie daje z siebie wszystko, by zachować charakter fotografowanych obiektów, a nie przetwarzać ich detali na barwne plamy, które przypadkiem mają kształt konkretnego obiektu.

Jako główny aparat Xiaomi 11T oddaje nam do dyspozycji sensor 108 Mpix z obiektywem f/1.8. Standardowy tryb pracy oznacza zdjęcia 12 Mpix, ale pełna rozdzielczość, a także tryb RAW mają tutaj sens. Pewnie sięgniecie po nie rzadko, bo to wymagająca szkoła jazdy, ale bez poczucia, że to kompletna strata czasu.

Do pomocy służy ultraszeroki kąt, czyli 8 Mpix aparat z obiektywem o jasności f/2.2 i kącie widzenia 120 stopni. A na dokładkę pomiędzy nimi 5 Mpix aparat makro, który nie jest aparatem wydmuszką jak to ma często miejsce w wielu telefonach, ale faktycznie umożliwia wykonywanie dużo lepszych zdjęć niż głównym aparatem. Nieocenioną tutaj pomocą jest AF, który działa dobrze właśnie przy fotografowaniu z bardzo bliska.


Przedni aparat ukryto w wycięciu pośrodku górnej części wyświetlacza. Nie imponuje, ale też nie jest powodem do wstydu

Powód 6, czyli głośniki stereo z Dolby Atmos

Czy stereo w telefonie ma sens? Podobnie jak krytykowanie telefonu za tylko jeden głośnik do odtwarzania muzyki? Jeśli słuchamy wyłącznie przez słuchawki, a głośnik smartfonowy ma służyć jedynie do dźwięków systemowych, to pewnie nie. Ale gdy chcemy usłyszeć audio lepsze niż monofoniczne, to nawet przy małym rozstawie kanałów jaki dostajemy w telefonie będzie ono dobrze słyszalne.


Otwory głośnikowe na dolnej i górnej krawędzi

Xiaomi 11T nie dość, że ma głośniki stereo, to dobrze brzmi, jak na tak niewielkie urządzenie. Nie doszukamy się tu co prawda informacji ważnym dla branży producencie, który pomógł wysterować te głośniki, ale nawet nie będziemy czuli potrzeby, by jej szukać. Po prostu dostaniemy solidne audio.

Powód 7, czyli ładowanie do pełna w około pół godziny

Xiaomi 11T wyposażono w akumulator o pojemności 5000 mAh. Energia w nim zawarta wystarczy dla wygodnej pracy nie tylko przez jeden dzień, ale w wielu sytuacjach nawet przez prawie dwa dni. Oczywiście każdy z nas używa telefon na różne sposoby i nietrudno rozładować akumulator nawet w ciągu dnia, ale nawet fotografowanie, które potrafi mocno nadwyrężyć zapasy energii, nie pokona akumulatora Xiaomi 11T zbyt szybko.

Tym czego oczekujemy, po nawet najdłużej działającym na akumulatorze telefonie jest szybkie ładowanie. Owszem marzy się nam ładowanie od zera co bohatera w kilka minut i są telefony, które coraz bardziej zbliżają się do tego rezultatu, ale to trochę jak z pokonywaniem za każdym razem połowy pozostałej drogi. Wciąż pozostaje nam połowa, jakby nie była ona niewielka. Poza tym zawsze gdzieś w głowie rodzi się pytanie, czy to aby nie za szybko.

Xiaomi 11T wyposażono w niewielką ładowarkę na której widnieje napis 67W. Cóż to dla nas oznacza? Napełnienie rozładowanego akumulatora w ciągu 36 minut. Ten czas dotyczy akumulatora nie rozładowanego całkowicie. Gdy telefon wyzionie energetycznego ducha, to trzeba jeszcze kilku minut, by go ożywić, zanim na dobre rozpocznie się ładowanie. I tak czas ładowania dobija do 40 minut. To wciąż bardzo dobry wynik, a jeśli jesteśmy zdyscyplinowani i nie pozwolimy akumulatorowi Xiaomi 11T rozładowywać się do końca, zadowolenie będzie gwarantowane.

Xiaomi 11T to smartfon wart waszej uwagi, a może i zakupu

Miało nie być odniesień do ceny, ale przy rekomendacji danego telefonu nie da się tego aspektu pominąć. Xiaomi 11T należy do serii, która w swojej klasie (wysoka średnia półka) zasługuje na miano produktu flagowego. Dlatego jest tu drożej niż w rodzinach produktowych Xiaomi, które z założenia są tańsze, czyli Redmi i POCO.


Xiaomi 11T należy do pierwszej partii produktów już bez charakterystycznego logo Mi ma tylnej ściance obudowy oraz tej frazy w nazewnictwie modelu

Lecz ta różnica w cenie nie oznacza, że Xiaomi 11T nie jest warte zakupu. Wręcz przeciwnie. Pod pewnymi względami, jak możliwości fotograficzne, jest to telefon lepszy nawet niż wyżej pozycjonowane modele tej marki. A pod innymi względami trudno mówić o nim inaczej niż dobrze czy bardzo dobrze. Czy są lepiej wyposażone telefony? Na pewno. Czy (jednak) będziecie zadowoleni z Xiaomi 11T? Tu odpowiedź również brzmi - na pewno.

Tekst powstał we współpracy z Xiaomi

Komentarze

9
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    cattani43
    5
    Skok cenowy jest widoczny gołym okiem, a jakościowy jak popatrzymy przez obiektywy tego telefonu nie koniecznie. Mediatek? Wydajność tak, ale nie w tej cenie. Jeżeli jest to trend światowy, a nie tylko w naszym kraju to zupełnie nie widzę nadziei dla tych procesorów w walce ze snapami, gdyż za długo była przewaga tych drugich aby nieznaczne nawet wydajnościowe efekty pierwszych pozwoliły na podnoszenie, aż tak ceny finalnego produktu. U nas normalka sprzedajemy gorsze za większe, a zarobki minimalne są niższe od ceny tego fona. Czy to dla kogoś coś znaczy? Bo dla mnie ten telefon to koszt max 1800 PLN. Pozdrawiam
    • avatar
      Dragonik
      3
      Może za 1500zł ale nie za 2500zł
      • avatar
        janex2
        3
        Śmiech na sali. Poza odświeżaniem ekranu nie na praktycznie nic, w czym przebijałby mi 9t z przed 2 lat. Pod innymi względami jest taki sam lub gorszy, choćby ta dziura w ekranie. Do tego jeszcze życzą sobie 1000 zł więcej. Komedia. Oczywiście naiwni i tak się znajdą.
        • avatar
          bench
          2
          "Miało nie być odniesień do ceny..."
          Dlaczego ? To jedna z ważniejszych cech telefonu.
          • avatar
            kola01
            -1
            Za duży!!! Za ciężki!!! Smatfon to urządzanie mobilne a tu ktoś o tym wyraźnie zapomniał. To urządzenie powinno się inaczej nazywać, np. tabletofon. A szybkie ładowanie jest dla tych, którzy nie wiedzą, że takie ładowanie bardzo szybko i bezpowrotnie zażyna baterię. W smartfonach, gdzie bateria jest niewymienna to jest duży problem. Osobiście wolę wolno ładować ale cieszyć się baterią przez długi czas. Używam więc niskoprądową (wolniejszą) ładowarkę - zupełnie inną niż ta z zestawu i bateria, nawet po kilku latach dalej trzyma jak nowa lub prawie jak nowa. Przy okazji proponuję rozładowywać baterię nie bardziej niż do 15-20% i ładować max do 80-85% - to też bardzo przedłuża żywotność baterii.
            • avatar
              kombajn
              0
              Jak dla mnie za duży (a mniejszych coraz mniej na rynku :( ) i nie ma gniazda słuchawkowego czyli sprzęt dla mnie bezużyteczny. Ehh mamy końcówkę 2021 roku i jeszcze producentom ten absurd z brakiem gniazda słuchawkowego nie wywietrzał z głowy. Mogliby sobie również darować "Dolby Atmos" w przypadku takich głośniczków. Miałem to w Motoroli i tam miało jakiś sens bo ona miała gniazdo słuchawkowe. Ale do głośniczków telefonu?
              • avatar
                ostatnipawian
                0
                Od roku posiadam 10T Pro. Po roku czasu już raczej mogę powiedzieć, że jest to raczej 10T. Bateria znacząco straciła na wytrzymałości. Jeden głośnik zaczął grać ciszej (był dokładnie "serwisowany"), zaczyna się powoli ścinać pomimo jakże TOPOWYCH podzespołów na tamte czasy. Aparat jest kapryśny, a same Miui wymaga ciągłych poprawy przez liczne błędy. W przypadku 11T Pro będzie podobnie. Lubię samą markę, ale nie chcę wymieniać telefonu co rok czy dwa.
                • avatar
                  obert
                  0
                  Całe Xiaomi to jedna wielka tragedia. W ciągu 2 lat miałem 3 telefony: 8kę, 9tkę i obecnie 11. Pierwsze dwa wyłączyły się nie nie podniosły bez żadnych oznak. Telefon leży na stole, nie podłączony do ładowarki i nagle wyłącza się i koniec. Naprawa w serwisie polega na wymianie płyty głównej i tu oczywista niespodzianka, wszystkie dane znikają. Jeżeli liczysz na odzyskanie swojej płyty głównej - ZAPOMNIJ. Zabierają płytę i mówią że masz sam zabezpieczyć swoje dane. Rzecz w tym że aktualizacje systemu zmieniają ustawienia i często dane nieoczekiwanie zapisują się w pamięci telefonu, którego już nie odzyskacie. Dyskusje o tym że to twoja własność i nie chcesz wymiany płyty nie mają sensu bo nie oddadzą. Dodatkowo kopia zapasowa na maila na początku działa a po jakimś czasie wyskakują błędy. Nawet jak się ta kopia zrobi to przywracane dane są niekompletne. GADŻET kolejny to sytuacje kiedy na telefonie można jako usmażyć. Każdy z nich potrafi się tak nagrzać że dosłownie parzy. Ogólnie, kompletna porażka. Serwis beznadziejny a na dodatek bezczelność obsługi nieprawdopodobna.