Samochody elektryczne

Ładowanie auta szybkie jak tankowanie

przeczytasz w 2 min.

Tankowanie trwa minutkę. Ładowanie akumulatorów w samochodach elektrycznych to jednak zupełnie inna historia. Takie auto najlepiej jest podłączyć do prądu i zająć się czymś innym – czasu jest aż nadto. Dobra wiadomość: być może uda się to wreszcie zmienić.

Szybkie ładowanie samochodów elektrycznych – kwantowe akumulatory na pomoc

Pozytywne wieści napływają z południowokoreańskiego instytutu IBS (Institute for Basic Science). W swojej ostatniej publikacji reprezentujący go naukowcy donoszą o nowej technologii, mającej sprawić, że ładowanie samochodów elektrycznych będzie równie szybkie co tankowanie aut z napędem spalinowym. 

Jeszcze 10 lat temu na drogach trudno było zobaczyć samochody elektryczne, obecnie sprzedaje się ich miliony każdego roku. W ciągu tej dekady udało się wyeliminować wiele problemów, ale przeciągające się w nieskończoność ładowanie nie jest jednym z nich. Owszem, nie zawsze trwa to już 10 godzin, ale godzinkę spokojnie trzeba liczyć. Fizyka kwantowa może pomóc to rozwiązać. Sugerują to naukowcy z IBS, a ich odpowiedzią jest „akumulator kwantowy”. To, co go wyróżnia, to możliwość zbiorczego ładowania wszystkich jego ogniw jednocześnie, co znacząco przyspiesza cały proces. 

Quantum Charger

Sama koncepcja pojawiła się już w 2012 roku i od tego czasu mocno się rozwinęła. Naukowcy z Korei Południowej postanowili dokładnie przyjrzeć się tematowi, by dokładnie wskazać źródło tak zwanej przewagi ładowania kwantowego i znaleźć sposób na optymalizację procesu. 

3 minuty zamiast 10 godzin

Udało im się wykazać, że akumulatory kwantowe dzięki działaniu globalnemu pozwalają osiągać tym lepsze efekty, im więcej ogniw. Dla akumulatora z 200 ogniwami oznacza to nawet 200-krotne przyspieszenie ładowania – zamiast 10 godzin zajęłoby 3 minuty. Na stacji szybkiego ładowania zaś zamiast kilkudziesięciu minut – kilkanaście sekund. 

Naukowcy twierdzą, że taka technologia byłaby olbrzymim krokiem naprzód w sektorze samochodów elektrycznych. Co więcej – mogłaby znaleźć zastosowanie także w wielu innych gałęziach, choćby w elektrowniach termojądrowych. W akumulatorach kwantowych widzi się również poważny element przybliżający nas do zrównoważonej przyszłości. 

Ale… zejdźmy na ziemię

Niestety są również ciemne strony. Tak szybkie ładowanie wymaga też olbrzymiej mocy, co może stanowić nie lada kłopot natury infrastrukturalnej. Innym, jeszcze większym problemem jest to, że technologie kwantowe wciąż są w powijakach. Od ich wdrożenia w praktyce dzielą nas najpewniej długie lata. Wyniki badań napawają jednak optymizmem i – mamy nadzieję – zachęcą potencjalnych sponsorów. To na pewno by pomogło. 

Źródło: Alphagalileo, Green Car Congress, SciTechDaily

Komentarze

15
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    MarioA
    5
    3 min zamiast 10h. To obliczmy sobie teraz jaki przekrój musiałby mieć kabel :)
    • avatar
      skalak23
      4
      Duża liczba osób która robi dziennie do 100 km czyli jeździ wokół komina nie zdaje sobie sprawy iż dzisiejsze elektryki spokojnie sobie naładuje nocą w taniej taryfie z gniazdka u siebie w domu. Jeśli ktoś jeździ setki kilometrów dziennie to elektryk na razie nie jest dla niego. Jak ładowanie na kolejne 300 km będzie trwało do 15 min elektryki będą akceptowalne dla każdego.
      • avatar
        janex2
        4
        Autor chyba nie wie o czym pisze, w normalnych sytuacjach zawsze ładuje się wszystkie ogniwa na raz. Wyjątkiem jest sytuacja, w której źródło zasilania na to nie pozwala, a w tym przypadku się nic nie zmieniło,
        • avatar
          Aquaform
          3
          Czekam na grafenowe akumulatory o których benchmark pisał 10 lat temu.
          • avatar
            Much_
            3
            Ja, ja, ja... o rewolucyjnych bateriach i ładowaniach to już chyba z 15 lat słysze...
            • avatar
              kkastr
              1
              Dziś nie ma co zwracać uwagę na takie sensacje. Rewolucji na każdym kroku ogłasza się wiele, a realnych zmian mało. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że badania finansuje się grantami w których jednym z warunków jest promocja wyników badań. No więc naukowcy coraz częściej po wykonaniu sensownych badań zabierają się za wymyślanie opowieści o tym jaka nas czeka dzięki nim wspaniała przyszłość. A nauka tak nie działa. W nauce 90% badań to ślepa uliczka i tylko nieliczne znajdują sensowne zastosowanie. Tyle, że na coś takiego nie mogą sobie pozwolić grantodawcy. Oni, podobnie jak podatnicy, wyborcy i my wszyscy oczekują, że każde sfinansowane badanie to będzie przełom. W efekcie wszyscy wiedzą, że to tylko mniej lub bardziej naciągane opowieści, ale wszyscy się na to godzą. Opowieści bazujące na rzetelnych badaniach, ale zakładające hiper optymistyczny scenariusz na przyszłość. Że dalsze badania pójdą idealnie, że znajdzie się inwestor, że będzie rynek, że uda się to wszystko wypromować, że nikt w między czasie nie wymyśli czegoś lepszego, że patentu nie ukradną chińczycy, że nie skończy się wojną o prawa własności w sądach, itp. itd.
              • avatar
                Tiko83
                1
                I kupno nowego samochodu (bo wymiana baterii wyniesie pewnie 50%, lub więcej ceny nowego auta) po roku, lub mniej? Emejzing eko...XD
                • avatar
                  michal_mat
                  0
                  Jednym z problemów jest chłodzenie - każda z baterii podczas ładowania się grzeje, a jak wszystkie na raz, to robi się groźnie
                  • avatar
                    PIRAT_PL
                    0
                    Coś w stylu smartphonów, aktualnie często wspomniany sprzęt ma fizycznie kilka baterii zamkniętych w jednej wspólnej obudowie.
                    Dodając do tego zasilanie np.: 65W, 120W telefon potrafi wykazać pełne naładowanie od krytycznego 15% w przeciągu max 40 minut (osiągnięcie 80% naładowania często już przekraczamy w przeciągu 15-20 minut) gdzie standardowe ładowarki
                    • avatar
                      Konto usunięte
                      0
                      3 minuty brzmi aż niewiarygodnie, za kilka lat, kto wie. Nauka pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych. Jednak na dziś szybciej będzie tankować mirai wodorem, a spalin również brak
                      • avatar
                        Mordgird
                        0
                        ten artykuł nie trzyma się kupy. Jakie 10h ładowania, może z gniazdka, to nie wiem skąd gniazdko nagle miałoby dać 150kW mocy żeby baterie naładować w 3min (licząc że nie ma oporu baterii)
                        • avatar
                          Konto usunięte
                          0
                          @Wojtku, jak zwykle przegląłeś w tytule. jak zwykle zobaczyłem to, dokładnie czego się po tobie spodziewałem. szkoda. więc mamy kolejną koncepcję akumulatora która nie opuści labu, i nie będzie produkowany.