Internet

Wokalista Radiohead zarobił na torrentach ponad 20 milionów dolarów

przeczytasz w 1 min.

Wielu artystów mogłoby powiedzieć, że przez torrenty stracili mnóstwo pieniędzy. Zgoła odmienne zdanie ma teraz pewnie Thom Yorke.

BitTorrent sztuka

Wielu artystów mogłoby powiedzieć, że przez torrenty stracili mnóstwo pieniędzy. Zgoła odmienne zdanie ma teraz pewnie wokalista zespołu Radiohead, Thom Yorke, który we wrześniu ubiegłego roku udostępnił swój album w ramach eksperymentalnej platformy BitTorrent Bundle. Opłaciło się.

BitTorrent Bundle to platforma z albumami muzycznymi w wersji cyfrowej, wyróżniająca się faktem wykorzystywania sieci torrent. Jako pierwszy na wydanie tam swojej płyty (na wyłączność) zdecydował się Thom Yorke i odniósł nie lada sukces. Sprzedawany po 6 dolarów za sztukę (8 utworów i 1 teledysk) album Tomorrow’s Modern Boxes znalazł od września ponad 4,4 miliona nabywców.

Przy takiej cenie oznacza to, że łącznie uzyskano sumę 26,4 miliona dolarów. Biorąc pod uwagę niezwykle atrakcyjne warunki – aż 90 proc. zysków trafia bezpośrednio do artysty – Thom Yorke zarobił już przeszło 23 miliony dolarów. Dodajmy dla porównania przy okazji, że najlepiej sprzedający się album 2014 roku według Billboard to Taylor Swift – 1989, który kupiło 3,66 miliona słuchaczy.

Pomimo niezwykle szybko rosnącego sektora usług strumieniowania muzyki, realnym następnym przystankiem artystów mogą jednak okazać się torrenty. Platforma BitTorrent Bundle opłaca się bardziej – zarówno nam, użytkownikom, jak i samym muzykom. Warto też w tym miejscu przypomnieć opublikowane w listopadzie wyniki badań grupy Ipsos – wynika z nich bowiem, że  jest o 170 proc. większa szansa, że za muzykę w wersji cyfrowej zapłaci przeciętny użytkownik BitTorrent niż standardowy konsument, a piraci ogólnie rzecz ujmując chętniej płacą i za muzykę i za filmy.

Źródło: DigitalTrends, TorrentFreak, BitTorrent Blog

Komentarze

13
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    limera1n
    38
    Klienci BitTorrent chętniej płacą ale za to co CHCĄ a nie za to co sie im wciska na siłe i to jest słuszne podejście
    • avatar
      RafiXll
      21
      - Buractwo zaraz zacznie mówić, że torrenty tylko dla piratów itd... Ja ściągam tam wersje demo, jeśli są warte kupna kupuje, jeśli nie to są w koszu zazwyczaj 10 - 15 minut od pobrania....
      • avatar
        DelianoCarl
        11
        zawsze będę powtarzał.... i pisałem to tutaj nie raz... piractwo nakręca rynek muzyczny... :) promuje artystów
        • avatar
          ICE1979
          9
          Chodzi o to ze ominieto w ten sposob zlodziejskich posrednikow a autor dostal co mu sie nalezalo. Fajna sprawa i w normalnym swiecie pewnie by sie rozwijala , jednak nie w takim gdzie ci bandyci maja tyle kasy zeby poblokowac tego typu sprzedaz.
          • avatar
            sevjij
            6
            Album Taylor Swift - 1989 kosztuje średnio 15$.
            Album Thorn Yorke'a - Tomorrow's Modern Boxes kosztuje 6$.

            No to porównajmy
            15$ x 3,66 mln = 54,9 mln $
            6$ x 4,4 mln = 26,4 mln $

            Yorke wyciągnął z tego 23 mln $ czyli ponad 90% całości.
            Co by znaczyło, że żeby Taylor Swift wyciągnęła tyle samo to musiałaby dostać 42% całości.
            Podczas gdy wątpię żeby dostała 5% całości.

            I mówimy tutaj o najlepiej sprzedającym się albumie. Każdy inny zespół zarabia gorzej na samym albumie.

            No ale w mediach i społeczeństwie dalej promowana jest opinia, że to torrenty okradają twórców, a nie producenci, bo oni przecież są święci i pokrzywdzeni.

            Ale w sumie "artystom" się nie dziwię, że nie przesiadają się na takie rozwiązanie. W końcu Torna Yorke'a kupiono, bo ludzie lubią jego, radio head i pewnie podobał im się utwór rozdawany za darmo.
            Gdyby "artyści" mieli liczyć na to, że zarobią z identycznych powodów to by nic nie zarobili.
            Zarobią tylko z tymi producentami którzy zatrudnią sztab ludzi żeby wypromować chłam w mass-mediach.

            Ale może kiedyś artyści wypchną znowu "artystów" i będzie coś co będzie przypominać wolny rynek.
            • avatar
              Konto usunięte
              2
              Też używam µTorrent. Raz na parę miesięcy ściągam jakąś dystrybucje Linux-a do wypróbowania na VirtualBox-ie.
              Do tego sieć torrent nadaje się znakomicie.

              Do reszty polecam
              Netload, Turbobit, HellShare, Extabit, Uploaded, RapidGator, FileServe, Filejungle, RedTube, FilePost, BitShare, Uploading, Letitbit, Freakshare, Catshare, itd.
              • avatar
                Konto usunięte
                0
                Jeżeli piractwo rujnuje przemysły filmowy, muzyczny i gier, to dlaczego biblioteki nie rujnują przemysłu wydawniczego?