Internet

Bywalcy P2P chętniej kupują oryginalne płyty

przeczytasz w 1 min.

Nowinka dla bywalców tematu ‘Piractwo’ (na forum). Pracownicy BI Norwegian School of Management dowodzą, że osoby korzystające z P2P chętniej kupują muzykę w sklepach. Wśród dwóch tysięcy ankietowanych norweskich Internautów powyżej 15 roku życia, ci którzy korzystają z sieci P2P i innych wymiany plików, chętniej kupują muzykę w sklepie i wydają na nią większe pieniądze, niż CI, którzy z sieci wymiany nie korzystają.

W 2008 roku pobrano około 40 miliardów nielegalnych kopii utworów muzycznych. Jest to bardzo duża liczba, przynosząca niewiarygodne straty wytwórniom. Ostatnio głośno było w sprawie zamknięcia serwisu The Pirate Bay. Jego twórcy, Fredrik Neij, Gottfrid Svartholm Warg, Peter Sunde i Carl Lundström, zostali skazani na rok pozbawienia wolności, oraz 30 milionów koron szwedzkich (około 12 milionów złotych). Tak więc warto się zastanowić czy warto ryzykować dla oszczędności paru groszy, życie, ponieważ raz wpisane przestępstwo w papierach nigdy nie zniknie.

Źródło: IDG

Komentarze

4
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    _nick_
    0
    Może u nich jest tak dlatego, ze ściągają z p2p po to, żeby wypróbować utwór\produkt, a jak jest dobry to go kupują.
    Ci co tego nei robią poprostu nie kupują kota w worku.

    Ale to oczywiście nie zwalnia z nich winy tego, że łamią prawo.
    • avatar
      tjindy
      0
      Normalna sprawa. Ci którzy są oporni na doznania słuchowe żyją bez potrzeby słuchania czegokolwiek więc nie włażą i nie patrzą czy ich ulubiony zespół wydał płytkę. Cała mniejsza reszta ( ;) ) korzysta z P2P coby sobie posłuchać i dokonać wyboru. I jak to w życiu bywa idzie do sklepu i kupuje. Sam tak robiłem - teraz nawet muła nie tykam od długiego czasu bo czasu brak :)
      Problemem jedynie jest fakt że na zachodzie kupią płytkę wydając 3-5% pensji. Jak jest u nas wszyscy wiemy. I to powinno być karalne ;)
      Za każdym razem jak pojawia się temat zasysania z sieci większość postowiczów pisze wprost - ceny!
      A co do niusa - niech żyje cenzor który nie omieszkał dodać swoje 3 grosze na temat statystyk "nielegalnych" utworów oraz przypomnieć jakie to jest fe. Tak, wszyscy wiemy że to jest Fe. Ale tak będzie dopóki ceny / zarobki będą Fe.
      • avatar
        obcypl
        0
        Uwielbiam teoretyzowanie na temat cen... Braku zabezpieczeń itd... Pirat ma za cel ściąganie za free - cena nie ma tu nic do rzeczy. Nawet jak płyty CD są po 20-30PLN to i tak jest to "za drogo" dla pirata. Zwłaszcza gdy przelicza to na skalę kilkudziesięciu albumów miesięcznie to proceder nadal wydaje się lukratywny.

        Nie ważne ile pogadanek, ostrzeżeń, pogróżek, etc. wyśle każdy z nas - Piractwo się opłaca. Podobnie jak fałszowanie pieniędzy. Mimo, że karalne nadal będzie miało wyznawców.

        I nie mówcie mi, że piraci działają na niekorzyść społeczeństwa. Każdy dba tylko o własne 4 litery - każdy z was z osobna, więc hipokryzją jest wytykanie tego piratom. Troche obiektywizmu, mniej populizmu...

        Dlaczego tyle osób wymądrza się w tym serwisie, zasypuje nas barwnymi porównaniami itp.?? Mesjasz już był - teraz każdy ma prawo do samodzielnego myślenia. Każdy pirat wie, że to nielegalne i każdy wie co mu za to grozi. Jeśli nie - no cóż - głupota też jest karalna (tyle, że nie z urzędu). Dajcie już spokój tej całej pustej retoryce i pozwólcie ludziom robić to, co umarzają za stosowne.
        • avatar
          Konto usunięte
          0
          Zupełnie nie rozumiem jakie są intencje autorów newsów, artykułów i tym podobnych, którzy wciąż bezmyślnie powielają niedorzeczne informacje o tym, jakoby ilość pobranych z internetu pirackich kopii tego czy owego przekładała się bezpośrednio na "niewiarygodne straty" wytwórni. Ludzie to potem czytają i mają mętlik w głowie. Bo co w końcu chciał przekazać autor newsa, że piraci wydają więcej niż inni czyli piractwo właściwie przekłada się na wzrost zysków wytwórni czy piraci kradną przynosząc tym samym ogromne straty liczone w ilości ściągniętych kopii x cena danego artykułu (w domyśle). Jasny przekaz to to nie jest.