• benchmark.pl
  • Foto
  • Nikon Z 5 - taka będzie odpowiedź na Canona EOS RP - tylko czy to wystarczy?
Foto

Nikon Z 5 - taka będzie odpowiedź na Canona EOS RP - tylko czy to wystarczy?

przeczytasz w 2 min.

Przedstawiciel firmy Nikon podczas targów CP+ w Yokohamie potwierdził, że koncern szykuje tańszą wersję pełnoklatkowego bezlusterkowca, która ma być konkurencją dla produktu Canon EOS RP.

Seria pełnoklatkowych bezlusterkowców Nikon Z podobnie jak Canon EOS R ma już po dwóch przedstawicieli. Jednak w tym pierwszym przypadku mamy do czynienia z aparatami droższymi, nie ma tu opcji, którą można by nazwać „budżetową”. Dlatego też spodziewamy się, że Nikon spróbuje odpowiedzieć niebawem na Canona EOS RP, który stanowi taką mniej kosztowną wersję pełnoklatkowego bezlusterkowca.

I nie daremnie, bo Nikon zapowiada, że aparat, który roboczo pozwalamy sobie określić mianem Nikon Z 5 powstanie. Na razie możemy powiedzieć tylko tyle, za to na pewno możemy zastanowić się nad odpowiedzią na pytanie „czy to wystarczy?”.

Kluczowe pytanie to…

I nie chodzi tu o to, że Canon EOS RP jest tytanem branży budżetowej, w istocie z systemowym obiektywem to wciąż dość kosztowna propozycja, ale o to czy Nikon podobnie jak Canon ma szansę wiele zdziałać na rynku tańszych pełnoklatkowych aparatów.

Nikon Z 6
Nikon Z 5 nie powinien znacząco różnić się od Nikona Z 6. Przynajmniej powierzchownie

A sukces, choć chciałoby się go widzieć już na horyzoncie, nie jest przesądzony. Canon EOS RP jest aparatem, który został dobrze zrobiony, jednak w oczach wielu osób pozostawia spory niedosyt. Niedosyt związany nie z tym, że nie brakuje mu tu i ówdzie pewnych rzeczy. Ale z tym, że na rynku mamy dziś już aparaty w podobnej cenie, które oferują to samo, a nawet więcej niż EOS RP, a w przyszłości być może i Nikon Z5. Dlatego na temat EOSa RP, który od kilku dni jest już w sprzedaży, w sieci znajdziemy szerokie spektrum opinii - od entuzjastycznych zachwytów po nie pozostawiającą suchej nitki krytykę.

Osobiście życzę dobrze EOSowi RP, widzę dla niego nadzieję i sens, ale też jestem daleki od bezwzględnego uwielbienia.

Dobra pełna klatka w "budżetowej" cenie była już wcześniej

To co prawda pełnoklatkowe lustrzanki a nie bezlusterkowce od dawna możemy kupić w atrakcyjnej (czyli budżetowej) cenie, lecz to nie będzie problemem dla użytkownika, który systemowy aparat traktuje jako gwarancję dobrej jakości zdjęć, a nie coś w co będzie bez końca inwestować. Zwolennicy systemu Canona mają oczywiście do dyspozycji EOSa 6D Mark II, z kolei na miłośników Nikona czeka w sklepach bardzo dobry D750. One niedługo doczekają się zresztą pewnie następców co dodatkowo zwiększy ich atrakcyjność cenową.

Canon EOS R, czyli wyżej pozycjonowany wariant EOS RP, już teraz można znaleźć w ciekawych ofertach zniżkowych (na razie za oceanem) i można spodziewać się, że EOS RP też to w końcu czeka. To na pewno zrobiłoby dobrze temu modelowi w oczach jego krytyków, bo z błędów wieku dziecięcego, tych nieusuwalnych drogą programową, wyjdzie dopiero jego następca. Być może Nikon spróbuje od razu zaoferować coś lepszego w postaci Nikona Z 5, ale wydaje się to trudnym zadaniem. To będzie aparat tańszy od Nikona Z6, a przecież trudno sobie wyobrazić by Z 6 czegokolwiek pozbawiać,

Okres przejściowy - właśnie to nam funduje Canon i Nikon

I o ile w przypadku Sony, a teraz pewnie Panasonica, które otrzymały właśnie ogromny zastrzyk w postaci nowych obiektywów systemowych, o okresie przejściowym nie ma co mówić, to sytuacja z jaką mamy do czynienia w przypadku Canona i Nikona na swój sposób jest synonimem etapu popularyzacji nowego standardu. W przypadku smartfonów były to na przykład porty USB typu C (tu mam na myśli bezlusterkowce) wprowadzane w momencie gdy nie oferowały szczególnej przewagi nad starym rozwiązaniem, czyli microUSB (w przypadku foto mam na myśli lustrzanki).

Etapu z którym musimy się pogodzić w drodze do świata z bezlusterkowcami jako dominującą klasą systemowych aparatów pełnoklatkowych.

Źródło: inf. własna

Komentarze

1
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    wilcze_stado
    0
    Ktoś tu chyba zapomniał o Sony i modelu A7, który na początku można było kupić za około 7000 złotych w zestawie ze szkłem fe 28‑70 mm f/3.5‑5.6 oss (teraz za 3700), sam korpus A7 w pierwszej wersji - za 2900 złotych.