Gry

EA: DRM w Spore walczy z piratami!

przeczytasz w 2 min.

Electronic Arts uważa, że zabezpieczenie DRM w grze Spore zostało wprowadzone po to, by uniknąć nielegalnego kopiowania gry. Tymczasem wiele osób celowo „piraci” Spore’a, chcąc pozbyć się irytującego DRM.

Spore, chwalona przez media i udana gra Electronic Arts, była oczekiwana przez rzesze graczy już od wielu miesięcy. Niemniej zamiast o zaletach Spore’a, w sieci ostatnio coraz częściej mówi się o irytującym zabezpieczeniu DRM (Digital Rights Management), jakie EA umieścił w grze. Nazywa się SecuROM i sprawia, że gra może być zainstalowana na komputerze tylko 3 razy. Po przekroczeniu limitu gracz musi zadzwonić do wydawcy i poprosić o aktywację gry. W czasie rozmowy trzeba też wyjawić, dlaczego chcemy aktywować grę oraz przedstawić dowód zakupu. Oczywiście telefon wykonywany jest na  koszt własny.

Zabezpieczenie DRM wywołało wielką falę krytyki konsumentów, którzy ruszyli chociażby na sklep online Amazon.com, wystawiając grze najniższą ocenę (1 gwiazdkę). Pod opisem gry nie brakuje też setek negatywnych komentarzy – serwis Amazon.com tymczasowo wyłączył nawet możliwość komentowania tego produktu (mowa o usłudze User Review).

Spore ma spore problemy? (Fot. Spore.com)

Electronic Arts odpowiedział na krytykę graczy w artykule opublikowanym przez serwis Gamasutra. Wydawca twierdzi, że limit aktywacji został opracowany z myślą o klientach i jest idealnie dostosowany do ich potrzeb. Jednocześnie firma stwierdziła, że za sprawą zabezpieczenia uniknie się piractwa. 12 września – gdy Gamasutra opublikował artykuł – było łącznie 453 048 aktywacji Spore’a, z czego 77 proc. aktywacji dotyczyło wyłącznie jednego komputera, 23 proc. więcej niż jednego i tylko 1 proc. użytkowników aktywowało grę na więcej niż 3 maszynach. Niemniej EA zdaje się pomijając rzecz najważniejszą, ponieważ owe limity utrudniają w praktyce życie wyłącznie tym użytkownikom, którzy zakupili grę legalnie. Piraci już opracowali bowiem specjalnego cracka, który omija skutecznie mechanizm DRM umieszczony w Spore.

W rezultacie informacja EA „Możesz zainstalować grę na trzech komputerach – w biurze, w domu i u kogoś z rodziny. To, czego nie możesz, to wykonać tysiąca kopii tej gry i rozprowadzać jej przez internet” mija się z prawdą. W artykule serwisu Torrentfreak czytamy, że wiele osób, które legalnie kupiło grę, woli celowo stosować cracka aby uniknąć mechanizmu DRM. Mało tego, w minioną sobotę Torrentfreak wyjawił, że grę Spore pobrano już ze stron BitTorrent ponad 500 000 razy. Oznacza to, że Spore została pobrana więcej razy niż jakakolwiek gra do tej pory. Dla porównania Crysis, jedna z najlepiej sprzedających się gier na PC, została pobrana ponad 420 000 razy odkąd trafiła na rynek w listopadzie 2007.

Tak więc EA w żaden sposób nie zaszkodziło piractwu, lecz utrudniło życie uczciwym użytkownikom, którzy zdecydowali się nabyć grę. A ta, co warto podkreślić, do tańszych produkcji się nie zalicza – u nas trzeba za nią zapłacić aż 130 zł.

Źródło: DailyTech.com

Komentarze

3
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    0
    Nie ma to jak sprzedawać taką sobie grę i zabezpieczyć ją tak, aby wszyscy o tym mówili. Ponieważ gra jest słaba, ludzie nie będą mówić o niej, lecz o wbudowanych w grę zabezpieczeniach i w ten sposób fama się rozniesie. Zaprawdę, genialni są marketingowcy EA. ;-)
    • avatar
      darek11
      0
      Nie lubie tej firmy, i gdyby nie to ze mam szacunek (chociaz coraz mniejszy) do pewnych produkcji i nie chce ich sciagac to nie kupilbym nic juz teraz. Ludzie sa madrzy i takie cos to tylko utrudnienie, ja bym tez wystawil 1, ale nie grze tylko EA..
      • avatar
        Konto usunięte
        0
        Bardzo dobrze że piracą tą gra to kompletna porażka już dawno nie grałem w grę krócej niż jeden dzień, dzięki temu EA zarobi tyle ile jest tak naprawdę warta ta gra! Media zrobiły z tego Hit, CD-Action dało wysokie oceny i biedna rzesza naiwniaków dała za to taką kasę!!!