Samochody elektryczne

Ładowanie elektryków generatorem diesla. Nie, to nie jest żart

przeczytasz w 2 min.

Czy jest bardziej komiczny widok niż ekologiczny samochód elektryczny podłączony do nieco mniej ekologicznego generatora diesla? Owszem - kilka takich samochodów. I to żaden żart, a historia, która naprawdę wydarzyła się we Francji.

Elektryki podłączone do generatora diesla - to prawdziwa sytuacja z Francji

Wydawać się może, że ta historia jest karykaturalna sama w sobie. (Nie)stety jednak komizmu całej sytuacji dodaje fakt, iż dotyczy ona elektryków, które służyły do przewożenia ministrów Francji i kilku innych państw, którzy spotkali się w Lyonie w ramach szczytu poświęconego polityce europejskiej.

Dlaczego Francuzi musieli ładować elektryki generatorami diesla? Ano, bo zabrakło odpowiedniej infrastruktury.

Jak doszło do tego niespodziewanego wydarzenia - możecie zapytać. Śpieszę z odpowiedzią.

Francuzi ładują elektryki generatorami dieslaTak we Francji ładuje się elektryki (Źródło: Le Progres)

Do przewożenia VIP-ów przygotowano aż 50 samochodów elektrycznych, głównie Citroenów Spacetourer i Peugeotów e-Traveller, które w najlepszych warunkach według WLTP osiągają zasięg ponad 300 km. Zimą jednak (lub w podczas niskich temperatur na zewnątrz) wartość ta może spaść diametralnie i najprawdopodobniej tak było właśnie we Francji.

Rozładowane elektryki trzeba jakoś naładować, ale okazało się, że infrastruktura Lyonu nie jest przygotowana do obsłużenia aż 50 samochodów na prąd. Jak już wiecie z tytułu newsa - Francuzi poradzili sobie z brakiem ładowarek… podłączając samochody do potężnych generatorów prądu napędzanych olejem napędowym.

Nie wszystkie elektryki potrzebowały ładowania, ale i tak brakowało stacji

Ile konkretnie samochodów wymagało ładowania niestety nie wiadomo. Wiemy jednak, że cały tabor 50 pojazdów nie pracował w jednym momencie.

Samochody kursowały na konkretnych trasach w różnych godzinach przewożąc VIP-ów, a zatem w teorii istniała możliwość odpowiedniego zaplanowania który samochód i kiedy podłączyć do ładowarki.

Problemem okazała się być ilość dostępnych stacji ładowania. W miejscu, gdzie docelowo przewożono ministrów były tylko… 4 ładowarki. W całym Lyonie jest ich natomiast ponad 200.

Dlaczego zatem nie zdecydowano się wykorzystać punktów w okolicy? Cóż… szybciej pewnie było podłączyć auto do generatora diesla.

Tesla z generatorem dieslaTesla z generatorem prądu na przyczepce - to raczej niecodzienny, ale zabawny widok

Sytuacja jest komiczna, ale smutna jednocześnie

Elektryków można nie lubić i mieć wobec ich ekologii wiele zarzutów. Mimo wszystko, czy sytuacja z Francji nie pokazuje nam, jako społeczeństwu, że najzwyczajniej w świecie nie jesteśmy przygotowani na elektromobilność?

Miasta stale zachęcają do rezygnowania z silników spalinowych na rzecz tych ekologicznych przedstawiając szereg profitów z tym związanych. Co otrzymujemy w zamian? Kilka ładowarek przypadających na każde większe miasto i konieczność radzenia sobie z ładowaniem na własną rękę.

Dajcie znać w komentarzach, czy też postrzegacie tę sytuację jako komiczną, ale też przykrą.

Źródło: automobile-propre.com

Komentarze

70
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    zack24
    13
    I pomyśleć, że infrastruktura zawiodła w takiej Francji, gdzie energetyka atomem stoi. To jak tu w Polandii by wyglądała sytuacja? Parowozy by trzeba było doczepiać?
    • avatar
      paankracyk
      5
      Za każdym razem gdy widzę artykuł o elektrykach przewija się ten sam argument: prąd pochodzi z węgla, a więc elektryki są bez sensu. I W POLSCE TO JEST PRAWDA. Są jednak badania, które pokazują, że w większości krajów, biorąc pod uwagę udział odnawialnych źródeł energii, wydajność energetyczną samych elektryków, produkcję a nawet utylizację aut (badany jest cały łańcuch dostaw), itd. koszt liczony w emitowanym CO2 jest mniejszy niż w przypadku aut tradycyjnych. Według jednego z badań Polska i Kazachstan (te dwa miejsca na mapie!) to tylko dwa przypadki, gdzie elektryki faktycznie nie mają sensu dla naszej planety. I jasne, są megaekonomiczne hybrydy, super eko diesle, które w różnych rankingach wypadają nawet bardziej eko niż elektryki (nadal trzeba badać trochę więcej kosztów niż zwykłe "spalanie", tj. brać pod uwagę cały łańcuch zależności, jak produkcję i przesył paliwa i energii, koszt produkcji i utylizacji, itd.), ale to nie znaczy, że elektryki nie mają racji bytu. Jeden woli mieszkać w mieszkaniu w centrum, a drugi w domu pod miastem. Masz wybór. Często powtarzanego argumentu o żywotności baterii też nie rozumiem. Taka tesla z 2013 ma niemal w pełni sprawną baterię ("ubytek" pojemności to jakieś kilka do kilkunastu procent), podczas gdy uturbiony ekosilniczek 1.0 z którego producent wyciąga 150 koni dawno już nadaje się do utylizacji. Możemy cisnąć, ile wlezie na elektryki, możemy się nawet zgodzić, że w Polsce pod względem ekologii nie mają sensu (chociaż osobiście nie hejtuję polskich właścicieli elektryków - po prostu mają pewne cechy poza byciem eko, których właściciele mogą poszukiwać), ale to, że my żyjemy w małym kraju, który jest na pierwszym miejscu w produkcji smogu nie zmieni faktu, że elektryki to nie jest tylko przejściowa moda. Najwięksi producenci od 2030 roku będą produkowali większość lub wyłącznie elektryki: GM, cała grupa VW, Volvo, praktycznie wszyscy producenci z Chin (w sumie Volvo też jest chińskie, ale...), nawet producenci aut sportowych jak Lotus, Koenigseg czy Lamborgini. I teraz możemy psioczyć, że elektryki złe i hur dur, ale jako kraj powinniśmy zrobić wszystko, żeby jak najszybciej odchodzić od węgla i rozbudowywać infrastrukturę, bo za dziesięć lat Europa będzie "elektryczna" a naszym sarmackim passatom w diesle'u powoli będzie kończył się zapas części zamiennych...
      • avatar
        Silver
        3
        Elektryk to co najwyżej w roli hybrydy z silnikiem spalinowym. Obiecująco wygląda koncepcja silnika Liquid piston.
        • avatar
          Alfred
          2
          Przyszłość to wodór.
          • avatar
            Janisz
            2
            Jeszcze długo samochody elektryczne będą fanaberią tylko dla bogatych. To może się zmienić, kiedy osiągną ceny obecnej klasy średniej przy zasięgu ZIMĄ i gorącym latem (klima) przynajmniej 600 km przy trwałości akku przynajmniej 10 lat i czasie ładowanie góra pół godziny. No chyba, że nastąpi unifikacja akku i będzie się je wymieniać w stacjach ładowania na naładowane w ramach abonamentu na wypożyczenie, tylko tych stacji musi być przy obecnych zasięgach nie mniej niż obecnie benzynowych. DOPIERO wtedy elektryki będą miały sens. O źródle energii nawet nie będę się wypowiadać - dziś to kuriozalna sytuacja, że gazu nie uznaje się za paliwo kopalne, bo Niemcy pozamykali atom i ciągną rurę od ruskich i będą PALIĆ gazem - ekologia pełną gębą... Jak myślicie - dlaczego szkopy tak wazelinują Putinowi - bo ich zwyczajnie KUPIŁ.
            • avatar
              gormar
              1
              We Francji tyle atomówek i zabrakło przyłączy?
              • avatar
                KENJI512
                1
                eKoLoGiA...
                • avatar
                  piomiq
                  0
                  Rozwiązanie "super-eko".
                  • avatar
                    studionti
                    0
                    Tak długo jak akumulatory będą truć środowisko i zużywać się tak szybko nie kupię elektryka o magicznym zasięgu 100km.
                    • avatar
                      Konto usunięte
                      -1
                      Akurat w cyklu miejskim samochody elektryczne osiągają dużo lepsze zasięgi niż w trasie, ale najwyraźniej autor artykułu nie odrobił pracy domowej przed napisaniem artykułu.
                      • avatar
                        Marek1981
                        -1
                        Sytuacja zupełnie normalna... za 10lat to będą zapisy na konkretne godziny by moc ładować elektryka. Nie wiem gdzie mają wyznawcy elektyków akumulatorowych mózg ale nie w głowie. Co do wodoru to poczekamy zobaczymy, na razie to drogi interes
                        • avatar
                          michael85
                          -1
                          Auta elektryczne aktualnie to oszustwo obliczone na wydymanie obywateli i wydojenie ich z kolejnych pieniędzy. Żeby proces sprawniej przebiegał UE świadomie opodatkowuje wciąż nowymi daninami auta spalinowe.
                          • avatar
                            pawluto
                            -3
                            To tylko potwierdza że to nie jest dobry kierunek...
                            A ostatnie wypadki z zapłonem ...Już jest pierwszy kraj który chce zakazać wjazdu samochodów elektrycznych do parkingów podziemnych - To będzie koniec elektryków...
                            • avatar
                              MokryN
                              -3
                              Nie bardzo wiem dlaczego elektryczny samochód jest bardziej ekologiczny. Są jakieś dane na to?
                              • avatar
                                Mario2k
                                -9
                                Fake na 100% na drugm zdjęciu żadne z aut to nie jest Elektryk !!! Kto wam płaci za takie Newsy ??
                                • avatar
                                  kamishi
                                  0
                                  Dobrze, że podróżuję pociągami.
                                  • avatar
                                    tuna007
                                    0
                                    i tak wlasnie bedzie wygladac przyszlosc elektrycznych pojazdow
                                    • avatar
                                      xxx.514
                                      0
                                      Próbowałem kupić skuter elektryczny - ot jeździdło na 10km do pracy i z powrotem, żeby podróż skrócić z ponad godziny autobusami miejskimi do jakichś 15 minut (tyle wychodzi samochodem). Mieszkam w bloku i nie mam gdzie tego załadować na zewnątrz. Okazało się, że i w bloku też się nie da, bo w piwnicy, gdzie teoretycznie mógłbym taki pojazd wcisnąć są kłopoty z prądem xD Także elektryk fajna koncepcja, ale dalej trzeba jeździć na węglu i dinozaurach.
                                      • avatar
                                        Konto usunięte
                                        0
                                        elektryki będą miały sens, jak zaczniemy produkować paliwo do ogniw paliwowych. wtedy akumulatory li-ion będą jedynie uzupełniającym źródłem energii. niestety nadal wszyscy naokoło kraczą, że produkcja paliwa z energii słonecznej jest bezsensowna i nieopłacalna. po prostu nadal mamy zbyt łatwy dostęp do ropy i gazu.