Samochody elektryczne

Właśnie obserwujemy, jak postępuje elektryfikacja transportu

przeczytasz w 2 min.

Elektryfikacja na dobre weszła do świata samochodów osobowych. Coraz częściej napędy elektryczne pojawiają się także w dostawczakach, które każdego dnia wykorzystują m.in. kurierzy. Technologia idzie do przodu, a tym samym elektryfikacja wkracza do logistyki.

Elektryczne ciężarówki już istnieją i jeżdżą po drogach na całym świecie

Pierwsza do głowy oczywiście przychodzi Tesla Semi, której pierwsze egzemplarze trafiły do klientów już na początku grudnia 2022. Niedługo później, polski kierowca wypowiedział się na temat elektrycznego ciągnika siodłowego Elona Muska w… dość nieprzychylny sposób nazywając go „kompletnie głupim pojazdem”.

Elektryczne ciężarówki to jednak nie tylko Tesle. Jest też m.in. Mercedes eActros LongHaul oraz elektryczna Scania. Właśnie te drugie zamówiła w ostatnim czasie ogromna firma logistyczna obsługująca całą Europę. Girteka będzie mieć „do 600” elektrycznych Scanii w kolejnych latach. To mała rewolucja w transporcie.

Elektryczna Scania

Zamówienie 600 elektrycznych Scanii. Girteka chce zrewolucjonizować transport

Elektryfikacja transportu staje się coraz poważniejszym zagadnieniem, jeśli na zakup elektrycznych ciągników siodłowych decydują się najwięksi gracze. Tak było w USA, gdzie Tesle Semi trafiły m.in. do grupy Pepsi - nie inaczej jest w Europie.

„Do 600” elektrycznych ciężarówek Scania zamówiła litewska firma logistyczna Girteka, której tabor stanowi ponad 4000 pojazdów. Wiadomo też, że jesienią firma złożyła zamówienie na Teslę Semi.

Stawką jest zmniejszenie emisji dwutlenku węgla

Elektryfikacja taboru firm transportowych to korzyść nie tylko dla właściciela floty, ale też dla wszystkich przedsiębiorstw korzystających z usług transportowych. Pozwala to uwzględnić podczas sprzedaży konkretnego produktu, że w całym procesie produkcji (konkretnie: jego dystrybucji) wykorzystano bezemisyjne pojazdy.

Włączanie do pracy elektrycznych ciągników siodłowych jest zatem korzyścią dla obu stron: zarówno usługodawcy (firmy transportowej), ale też usługobiorcy (klienta, który chce przewieźć towar).

Scania elektryczna ciężarówka

Ciężarówki na prąd we flocie Girteka mają całkiem imponujący zasięg

Elektryczne Scanie, które zamówiła Girteka mają trafić do firmy najpóźniej do 2026 roku. Przedsiębiorstwo mówi o zamówieniu „do 600” egzemplarzy i każdy z nich ma móc pokonać do 350 km na jednym ładowaniu (akumulator o pojemności 624 kWh, z czego użyteczne jest 468 kWh).

Choć „maksymalnie 350 km” zasięgu brzmi dość pesymistycznie (wartość z pełnym obciążeniem), to ciężarówki i tak znajdą swoje zastosowanie. Wynika to z tego, że według badań przeprowadzonych przez Volvo Trucks, aż 45% transportu w Europie odbywa się na dystansie maksymalnie 300 km.

W praktyce oznacza to zatem, że naładowana do pełna Scania (ładowanie od 0 do 100% trwa to ok. 1,5 godziny) w zupełności wystarcza, aby posłużyć do przewożenia ładunków nie tylko w najbliższej okolicy centrum logistycznego.

Jak myślicie, elektryfikacja transportu będzie teraz przybierać na sile? Dajcie znać w komentarzach.

Źródło: ObserwatorLogistyczny

Komentarze

30
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Pr3dator
    15
    Ciekaw jestem jak będą wyglądać takie huby/parkingi z 10-20 ciężarówkami i każda będzie się chciała szybko podładować, elektrownia obok będzie stała? Ewentualnie obok farma wiatrowa kilkuset hektarowa?
    • avatar
      que_pasa
      5
      Poszły dopłaty i ulgi podatkowe za posiadanie iluś tam procent floty elektrycznej. O tym już autor nie wspomniał. Będą robiły kursy po mieście, realny zasięg z 350km wyniesie 250km w zimą 150km. Nikt tym dalej nie pojedzie, a w zasadzie wcale bo realny zasięg "tam" wyniesie 75km a przecież trzeba wrócić i nie można być pewnym, że w miejscu rozładunku będzie ładowarka albo rozładunek będzie trwał tak długo by się naładować.
      • avatar
        wojtek_pl
        3
        Taaa... postępuje...
        Te śladowe oszczędności emisji CO2 przy eksploatacji (o ile w danym kraju nie ma elektrowni węglowych czy gazowych) są niwelowane koniecznością produkowanie tego dziadostwa. Nikt nie kupuje elektryków jeżeli nie ma POTĘŻNYCH dopłat od "państwa". Czyli wszyscy nauczyciele, emeryci i inna biedota dokłada się do zakupu bardzo drogiego samochodu bogaczowi, którego i tak na to stać. Piękny pomysł.
        Z tą całą elektryfikacją chodzi o to, że zakażą samochodów spalinowych a elektryczne będą tak drogie, że tylko nieliczni sobie na zakup takiego pozwolą. Innymi słowy masz człowieku siedzieć na tyłku w jednym miejscu i pracować ku chwale partii i komuchów z Brukseli.
        • avatar
          Dragonik
          2
          To będzie porażka.
          • avatar
            Sanctrum
            1
            Nic na dobre nie weszło odnośnie elektryfikacji. Autor żyle w sferze marzeń. I nigdy tak się nie stanie do czasu aż akumulatory litowe nie zostaną zastąpione lepszymi rozwiązaniami z 10 x szybszym ładowaniem niż najszybsze na rynku, minimum dwa razy większą pojemnością, lepszą wytrzymałością vs ilość cykli ładowania, lepszą kulturą pracy w temperaturach minusowych, nie będą bazować na pierwiastkach ziem rzadkich oraz wybuduje się 10x więcej elektrowni niż jest obecnie i 1000 razy więcej stacji ładowania.

            Dłuuuuuuuuga droga przed nami.

            Bo obecnie wyjazd elektrykiem przy -10st Cel z Gdańska na narty w polskie góry wymaga planowania jak przy zimowej wyprawie łupieżczej Wikingów. Min 3 postoje na ładowanie po drodze bo standardowo zasięg spada w niskich temperaturach o około 25-30% (ładowanie bez gwarancji sukcesu, że się naładujesz bo akumulator może być za zimny lub stacje ładowania zajęte). Czas ładowania znacznie dłuższy też z powodu temperatury bo baterie trzeba najpierw podgrzać (chyba że je grzejesz wcześniej podczas jazdy ale wtedy zasięg spada dodatkowo). Tyłek i nogi podczas jazdy marzną, bo w samochodzie podczas jazdy zimno lub jeśli jednak włączysz nagrzewnice kabiny to zasięg spada do 50% i musisz ładować się min 4 do 5 razy. Po mękach docierasz na miejsce a tam brak ładowarek... Albo jedyna dostępna jest dopiero o 3 w nocy i trzeba ładować min 5 godzin.

            Ja dziękuję za takie atrakcje.
            • avatar
              paankracyki
              1
              Oczywiście wszyscy piszą jakie to fe, że są te elektryczne ciężarówki. 600 sztuk. Olaboga. Pośród milionów ciężarówek o różnym przeznaczeniu znajdzie się i dobre zastosowanie dla 600 elektrycznych. Zresztą - większość firm, która zamawia taki sprzęt dba też o to, żeby prąd, który popłynie w takich ciężarówkach był z odnawialnych źródeł. Konkretnie ich źródeł, bo takie firmy jak np. Amazon "na to stać". Kto bogatemu zabroni? Właśnie - kto bogatemu zabroni? Jeżeli ktoś policzył i mu elektryczna ciężarówka się opłaca - super. Niech jeździ. Jeśli jest jak piszecie i to się nie opłaca - to ten eksperyment nie wypali. Rynek zweryfikuje. To jest trochę śmieszne, że z jednej strony przeciwnicy elektryków narzekają na ucisk Unii i różnych instytucji, które promują auta elektryczne. Bo przecież ludzkie wybory trzeba szanować. I jak ktoś chce auto spalinowe to jest prawo. Spoko, zgoda. Z drugiej jednak strony nie przeszkadza to im bez pardonu najeżdżać na auta elektryczne i krytykować wybory ludzi, którzy kupują auta elektryczne :) Dlaczego nie możemy dyskutować chwaląc jedną opcję jednocześnie nie mieszając kompletnie z błotem tej drugiej a przy okazji jeszcze autora artykułu, itd?
              • avatar
                Kasuja Wpisy Automatem
                1
                Pytanie po co? nie lepiej zapakować kontenery na wagony ciągnięte przez elektrowóz, pozostaje jedynie dostarczenie kontenera do kolei i odebranie go na miejscu?

                Unikamy niezwykle toksycznego procesu produkowania ogromnych akumulatorów do ciężarówek.
                • avatar
                  michael85
                  0
                  Właśnie obserwujemy i nic nie robimy jak próbują nas okraść i odebrać możliwość indywidualnego podróżowania.
                  • avatar
                    Marek1981
                    0
                    Może i nie lubie gościa za podejście ale to warto zobaczyć odnośnie elektryków w norwegii od 3.17
                    https://www.youtube.com/watch?v=0aZMVbwtaEc
                    • avatar
                      rafael
                      0
                      W kółko te same brednie uzasadniające administracyjną brutalną przemoc i ingerencję w rynek.
                      Kolejny raz powtarzam, że nawet raporty komisji UE piszą o większej ekologiczności silników diesla od elektrycznych, a praktyczne kłopoty korzystania z tego wynalazku, które też wielokrotnie zostały opisane i które łatwo sobie wyobrazić powodują, że spokojnie czekam na plajtę tego eksperymentu.