Samokierujące się auta Google rozpoznają nawet gesty rowerzystów

przeczytasz w 2 min.

Wielu ludzi obawia się samokierujących się samochodów. Firma Google udowadnia jednak, że zdecydowanie nie ma się czego bać.

Google Self Driving Car

Wielu ludzi obawia się samokierujących się samochodów. Firma Google udowadnia jednak, że zdecydowanie nie ma się czego bać. 

W najnowszym materiale wideo pokazuje, że jej pojazdy, mające już na koncie ponad 1 125 540 przejechanych kilometrów doskonale radzą sobie w trudniejszych sytuacjach drogowych z uwzględnieniem bardziej skomplikowanych skrzyżowań, robót drogowych, przejść dla pieszych oraz interakcji z rowerzystami. To ostatnie jest wyjątkowo interesujące – samochody Google potrafią bowiem odczytywać i interpretować ich gesty.

Samokierujące się samochody Google zostały wyposażone w szereg kamer i czujników, dzięki czemu rejestrują, mają podgląd i analizują całe otoczenie pojazdu. Sensory, wraz z zaawansowanym oprogramowaniem pozwalają odczytywać i rozpoznawać różnego rodzaju przeszkody. Jak to wygląda?

Google Self Driving Car widok

Na obrazku powyżej widzimy, że samochód zauważył roboty drogowe blokujące przejazd – żółte oznaczenia. Mamy też kilka samochodów (różowe) i pomarańczowe pachołki. System nie podjął jeszcze decyzji jak ominąć przeszkodzę (czerwona barierka) i zachowuje specjalną ostrożność.

Google Self Driving Car odstęp

Tutaj z kolei samochód koryguje swoje ustawienie w taki sposób, aby zachować bezpieczny odstęp od zaparkowanego na poboczu pojazdu. Warto zwrócić także uwagę na znajdującą się w górnym prawym rogu czerwoną strzałkę, oznaczającą, że nie ma możliwości zjechania na lewy pas.

Google Self Driving Car tory

W tej sytuacji samochód rozpoznał przejazd kolejowy – czerwona barierka sygnalizuje, że nie ruszy on dopóki odcinek po drugiej stronie torów nie będzie pusty.

Google Self Driving Car rower

Przechodzimy do jednej z najciekawszych funkcji – rozpoznawania gestów. Rowerzysta sygnalizuje ręką zamiar zjazdu na środek jezdni. Samochód otrzymuje informację, czego wynikiem jest zielona barierka pozwalająca cykliście na wykonanie manewru. Czerwony obiekt nieco niżej to drugi rowerzysta.

Google Self Driving Car piesi

Obrazek powyżej pokazuje sytuację, w której samokierujący się samochód Google czeka pomimo zielonego światła na sygnalizacji. Zauważa bowiem grupę rowerzystów i pieszych przechodzących przez przejście. Każdy z nich wyświetlany jest jako osobny obiekt, dzięki czemu system powinien być w tej, nie ukrywajmy – ważnej kwestii dokładny.

Poniżej możecie zobaczyć pełny filmik prezentujący system Google:

Z 360-stopniowym widokiem i analizą całego otoczenia w czasie rzeczywistym samokierujący się samochód Google jest teoretycznie bardziej bezpieczny i uważny niż ludzcy kierowcy. Oczywiście to tylko teoria, ponieważ sytuacje na drodze często bywają niespodziewane i nietypowe, a i elektronika bywa zawodna.

Mimo to wydaje się, że należy traktować te technologię naprawdę poważnie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Źródło: Gizmag

Komentarze

14
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    cyberant
    4
    Jak jeszcze trochę dopracują systemy to człowiek będzie częściej zawodził niż samosterujące auto. Komputer z zestawem czujników jest po prostu szybszy i precyzyjniejszy w kierowaniu auta. A w momencie gdy będzie miał sytuację "niejasną" to po prostu się zatrzyma i człowiek będzie mógł podjąć decyzję co zrobić dalej.
    • avatar
      Konto usunięte
      4
      No, czyli za jakiś czas, wreszcie będzie można po pijaku wsiąść do samochodu.

      Ale to, czy żona wpuści do domu, nadal pozostaje wielkim znakiem zapytania... ;)
      • avatar
        Konto usunięte
        1
        Ta technologia ma przyszłość. Ostatnio złapałem się na tym, że samochód skręcający w drogę podporządkowaną powinien szybko zjechać (schować dupę samochodu), ale tak się nie stało, MIMO ŻE miał czysty zjazd. Kierowca z jakiegoś powodu zwolnił (nie wiem z jakiego) i nie zjechał do końca z drogi. Tak właśnie działają nawyki, który ci mówi, jak ma wyglądać typowa reakcja. Gdyby był mniej czujny, lub po prostu na chwilę odwrócił wzrok (np. spoglądając na wsteczne lusterko), byłby normalnie dzwon. Dlatego w takich przypadkach komputer ma przewagę, bo ten jest zawsze czujny i zawsze błyskawicznie reaguje na zagrożenia.
        • avatar
          Marked
          1
          Samokierujące się samochody to przyszłość.Oczywiście nie za rok czy 2 ale za 10-15 lat kto wie.Na pewno będzie bezpieczniej bo prawda jest taka,że 90 % wypadków to wina człowieka.
          • avatar
            Spirit
            0
            Ja chyba mimo wszystko nie zdecydowałbym się na taki samochód. Przecież komputer może się zwyczajnie zawiesić i co wtedy?
            Samochód oczywiście może przejść na sterowanie ręczne. Ale kierowca przecież w tej sytuacji może nie być przygotowany. A jeśli mimo automatu musi bacznie obserwować drogę, tak jak przy tradycyjnym prowadzeniu samochodu, to jaki jest sens takiego systemu?
            • avatar
              Konto usunięte
              -1
              Przecież, aby się mniej stresować jazdą i jeździć bezpieczniej, ograniczyć ilość wypadków o połowę wystarczy umieścić w każdym aucie GPS.

              GPS pod maską, mierzy prędkość i położenie, wystarczy 1Hz. Jedziemy ile chcemy. Po roku idziemy na badanie techniczne (jak zwykle), tam odczytują nasze dane i zestawiają z drogową mapą prędkości. Baza ma dane: lokalizacja, dopuszczalna prędkość w danym czasie.

              Wystawiają rachunek. Płacimy za każdą dodatnią zarejestrowaną różnicę prędkości Vzmierzona - Vdopuszczalna według dzisiejszego taryfikatora. Oczywiście pierwsze rachunki tych co uważają, że mając BMW 5, to osiągają prędkości F-16 na dopalaczach były by powyżej 100 000zł. Ale już po niecałych 2 latach było by bezpieczniej i bezstresowo. Jak w Norwegii :)
              • avatar
                Logox
                0
                Ta integracja z gestami rowerzystów to rzeczywiście dobra rzecz. Choć ja obecnie nie mogę wyobrazić sobie takich pojazdów masowo na drogach. Może za kilka lat.
                • avatar
                  Konto usunięte
                  0
                  Jak zareaguje, kiedy rowerzysta pokaże fakolca ? Rozjedzie go ? :]