Ciekawostki

Identyfikacja w tłumie - poziom Chiny

przeczytasz w 1 min.

31-letni mężczyzna nie spodziewał się, że w tak gęstym tłumie kilkudziesięciu tysięcy osób może zostać zidentyfikowany. Policja w Chinach twierdzi jednak, że nie było to nic wyjątkowego, a jedynie dowód na to, że jej system jest skuteczny.

Do 2020 roku przestrzeń publiczną w Chinach obserwować maja obiektywy ponad 600 milionów kamer CCTV, z czego spora część będzie połączona z oprogramowaniem do rozpoznawania twarzy i innych elementów charakterystycznych. Oprócz nich do wyłapywania przestępców z tłumu posłużą specjalne policyjne okulary. Czy te rozwiązania mają sens? Najnowsza wiadomość z Państwa Środka pozwala wierzyć, że tak.

Otóż policja w południowo-wschodnich Chinach zdołała wytropić i zaaresztować uciekiniera, który próbował wtopić się w tłum stworzony przez około 50 000 ludzi, którzy przyszli na popowy koncert. W jaki sposób? Pomogła właśnie oparta na sztucznej inteligencji technologia rozpoznawania twarzy wprowadzona w 2015 roku.

Jak relacjonuje policjant Li Jin, „[31-latek] był bardzo zszokowany i miał bladą twarz, kiedy go schwytaliśmy”. Dodał, że nie spodziewał się, że w tak gęstym tłumie może zostać zidentyfikowany. Czy tak rzeczywiście było, nie wiadomo, ale takie komunikaty jasno dają do zrozumienia, że Chiny nie wycofają się ze swojego projektu, który opisywany jest przez władze jako dążenie do poprawy bezpieczeństwa obywateli, a przez krytyków widziany jako rozwój narzędzi inwigilacyjnych i tworzenie państwa policyjnego.


Przykład działania technologii rozpoznawania twarzy (od China Chanel)

Takie zarzuty nie są bezpodstawne, ponieważ w bazie znajdować mają się twarze wszystkich obywateli, którzy w dodatku mają być oceniani w ramach czegoś, co nazywać będzie się Systemem Zaufania Społecznego. Będzie to niezwykle, niebezpiecznie wręcz potężne narzędzie w rękach władz.

Źródło: Digital Trends. Ilustracja: Roverhate/Pixabay (CC0)

Komentarze

13
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    .Alx.
    8
    W UE taki system nazywa się INDECT.

    Prace nad nim rozpoczęły się w 2009 r. brało w nich udział 17 ośrodków pod pr4zewodnictwem krakowskiego AGH, osoba koordynująca prof. Andrzej Dziech.

    System został ukończony i testowany podczas Euro 2012.
    Na skutek protestów społecznych, o dalszych postępach we wdrażaniu nie informowano, jednocześnie media obiegła niepotwierdzona oficjalnie informacja o zaniechaniu dalszych prac.

    INDECT jest systemem masowej inwigilacji obywateli, zdolnym śledzić 500 milionów ludzi (wydajność z 2012 r.). Obejmuje swym zasięgiem nie tylko kamery, ale również ma dostęp do naszych połączeń tel. sms'ów, poczty, kont bankowych itp. Dzięki systemom rozpoznawania twarzy, przedmiotów i tekstu, sztuczna inteligencja wyłapuje zachowania niestandardowe i je raportuje.

    Dlatego nie dajmy się ogłupić, inwigilowanie uczciwych obywateli ma miejsce w każdym rozwiniętym kraju, nie tylko w "złych" Chinach.

    PS Wszystkie powyższe informacje pochodzą ze źródeł oficjalnych.
    • avatar
      KENJI512
      6
      Watch Dogs :3
      • avatar
        Krzysiak_PL_GDA
        5
        W Chinach to się nazywa "tworzenie państwa policyjnego"
        W USA czy Europie to poprawa bezpieczeństwa i walka z terroryzmem.
        • avatar
          Yamaraj6
          4
          Systemem Zaufania Społecznego czyli Black Mirror s03e01
          • avatar
            kitamo
            -4
            przecież chinczyki wszystkie są tak bliźniaczo podobne że dla mnie to w ogole kosmos że da się ich odróżnić
            • avatar
              goovi
              0
              Decydentem w Chinach można być już tylko w masce