Nauka

Prawie w samo południe - helikopter Ingenuity dowiódł, że na Marsie można latać (wideo)

przeczytasz w 3 min.

I w końcu pierwszy helikopter, a raczej dron na Marsie poleciał. Pomimo początkowych problemów, strachu przed ewentualną koniecznością instalacji kompletnie nowego oprogramowania, wszystko zakończyło się sukcesem. Bo jak to się mówi, szczęście sprzyja najlepszym

A tak na pewno można dziś mówić o zespole, który po 6 latach przygotowań doprowadził do pomyślnego lotu na powierzchni innej niż Ziemia planety. NASA ma już w zanadrzu kolejny projekt, jeszcze ambitniejszy, bo związany z lotem w atmosferze Tytana, ale na lot Ważki (Dragonfly) poczekamy co najmniej dekadę. Tymczasem wyczekiwany z niecierpliwością lot Ingenuity już się odbył. 

Ingenuity lot
Choć na to nie wygląda, ale na tym zdjęciu Ingenuity jest w powietrzu. Czytajcie dalej to zobaczycie też wideo 

Udany lot Ingenuity 19 kwietnia 2021 

Pierwszy lot zgodnie z zapowiedziami był jedynie próbą wznoszenia, zmiany kierunku i opadania. Ingenuity wedle otrzymanych informacji przeszedł tę próbę bez żadnych usterek. Lot trwał dokładnie 39,1 sekundy. 

IGY - to znak wywoławczy jaki Ingenuity nadała Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego

Ingenuity wystartował o godzinie 9:34 polskiego czasu, czyli o 12:33 czasu marsjańskiego w miejscu lądowania Perseverance (tamtejszy lokalny średni czas słoneczny). Był to moment optymalny. Helikopter wzniósł się na zaplanowane wcześniej 3 metry, unosił się przez 30 sekund, a potem wylądował.

Kontrola lotu Ingenuity

Cała sekwencja działań związanych z lotem była autonomiczna, gdyż ze względu na opóźnienie transmisji nie można sterować pojazdami na Marsie w czasie rzeczywistym. Na dodatek na Ziemi musieliśmy uzbroić się w cierpliwość, by transmisja danych z Marsa była możliwa, dlatego dopiero po południu otrzymaliśmy potwierdzenie lotu. W dniu 19 kwietnia 2021 Mars był oddalony o około 287 milionów kilometrów od Ziemi czyli około 16 minut świetlnych. 

Pierwsze zdjęcia wykonane przez Ingenuity są czarno-białe, za to wideo z Perseverance jest już w kolorze

Pierwsze zdjęcia z Ingenuity to cień rzucany przez helikopter na powierzchnię Marsa w trakcie lotu. Ingenuity po locie musiał się podładować, a także przygotować do nocy, dlatego lot odbył się w środku dnia, a na resztę danych trzeba poczekać. Lot znacząco poprawił kondycję helikoptera, gdyż udało się strząsnąć pył zalegający na panelach słonecznych Ingenuity, zwiększając tym samym ich wydajność podczas ładowania.

Cień Ingenuity
Cień rzucany przez Ingenuity na powierzchnię Marsa tuż przed lądowaniem

Tuż po odebraniu pierwszych danych, NASA udostępniła prostą sekwencję zdjęć wykonaną przez kamery znajdującego się w odległości 64,3 metra łazika Perseverance. Pokazuje ona zmieniający swoje położenie helikopter.

W trakcie wieczornego podsumowania lotu NASA dysponowała już dużo większą ilością przesłanych z Marsa zdjęć. Udało sie z nich złożyć wideo, na którym widzimy cały lot, od startu do lądowania.

To nie wszystko. Są też zbliżenia unoszącego się Ingenuity, które zrobiono kamerą MASTCAM-Z, a także dodatkowe obrazy z Ingenuity, ale ich przesłanie musimy jeszcze poczekać dzień lub dwa. Kolejny lot Ingenuity planowany jest na czwartek, ale dopiero po zebraniu wszystkich danych podjęta będzie ostateczna decyzja. 

A jak będą wyglądać kolejne loty Ingenuity?

Kolejne loty, będą to już loty nie tylko w pionie, ale także w poziomie. Druga próba zakłada wzniesienie się na 5 metrów, lot w bok na 2 metry, powrót do pozycji nad miejscem startu i lądowanie. Trzeci lot będzie już dużo odważniejszy, Ingenuity odleci od miejsca startu na około 50 metrów. Będzie poruszał się wtedy z prędkością 2 m/s.

Maksymalna wysokość jaką jest w stanie osiągnąć Ingenuity, przy w pełni sprawnie działającym wysokościomierzu (laserowy dalmierz), to około 10 metrów. Ingenuity wyposażono w czujniki, które po dotknięciu gruntu przez jego nogi wyłączają wirniki, więc niezależnie od wskazań wysokościomierza helikopter jest teoretycznie w stanie w odpowiednim momencie zakończyć lot.

Mimo to operatorzy helikoptera nie chcą przekraczać limitu wysokości, jak i wspomnianej prędkości lotu (nawigacja bazuje na zdjęciach wykonywanych w trakcie lotu), by helikopter nie stracił kontroli nad swoim położeniem. A ponieważ każdy lot jest w pełni autonomiczny, o wszelkich problemach dowiedzielibyśmy się dopiero po odebraniu telemetrii na Ziemi.

Pierwszy lot na Marsie trwał 3 razy dłużej niż pierwszy lot na Ziemi 

117 lat doświadczenia i rozwoju technologii sprawiło, że pierwszy lot na Marsie obarczony był innymi wyzwaniami niż pierwszy lot na Ziemi. Pierwszy udany lot Flyera, który wykonał Orville Wright trwał 12 sekund, ponad trzy razy krócej niż lot Ingenuity.  

Z kolei Flyer pokonał sporo większy dystans niż Ingenuity, ale też ograniczenia narzucone na marsjański helikopter są wynikiem oryginalnych warunków. W 1903 roku nikomu pewnie nie przyszłoby do głowy, że lot może odbyć się w sposób autonomiczny, a pojazdy latające będą tak zaawansowane. A jednak udało się. 

Źródło: JPL NASA 

Czytaj więcej o eksploracji Marsa:

Komentarze

18
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    jaol1
    5
    Szanowny autorze, 287 mln km to około 16 MINUT świetlnych, a nie 16 sekund!
    • avatar
      1
      łiiii
      • avatar
        _-_-_-_
        1
        Jedno wyklucza drugie no bo jak to:
        " Najedzono się strachu przed ewentualną koniecznością instalacji kompletnie nowego oprogramowania"
        które napisali Ci, którym sprzyja fuks, czyli najlepsi...
        heee
        Pewnie z Microsoftu byli... Ci "najlepsi"
        • avatar
          ogi87
          -1
          Czyli na Marsie jest powietrze?
          Bo w próżni śmigła nie uniosą drona.
          • avatar
            Dariosex
            -11
            Taaa pierwszy lot na marsie! Koń by się uśmiał! Nie ma tam żadnego helikoptera ani łazika i nigdy żadnego nie było! Pic na wodę i fotomontaż w fotoszopopie!!!
            • avatar
              fonzie
              0
              No i fajnie.
              Już wiadomo że w razie co będzie można zrzucać biednym Marsjanom paczki żywnościowe z dronów...