Nauka

Kolonizacja Marsa jest skazana na porażkę

przeczytasz w 3 min.

Przynajmniej tak uważają eksperci z instytutu MIT po dogłębnej analizie założeń całego projektu Mars One.

Mars One misja
Wizualizacja misji Mars One – w oddali namioty, w których mieliby mieszkać kolonizatorzy.

Już na początku przyszłego dziesięciolecia rozpocząć ma się eksperyment Mars One – amatorzy mają zostać wysłani na Czerwoną Planetę, aby założyć na jej powierzchni kolonię. Naukowcy z instytutu MIT (Massachusetts Institute of Technology) dokładnie przeanalizowali plan tej misji i stwierdzili, że jest ona z góry skazana na porażkę. Według ich obliczeń, pierwsza osoba zginie już po 68 dniach. Przyczyna zgonu? Uduszenie. Kolejni kolonizatorzy zginą niewiele później – z głodu, odwodnienia lub zatrucia. 

Od momentu ogłoszenia misji w 2012 roku zarejestrowało się już łącznie około 200 tysięcy osób. Obecnie liczba zainteresowanych stopniała już do nieco ponad 700 kandydatów – są to mniej więcej po równo mężczyźni i kobiety; w rankingu narodowości liderem jest jednak – bez zaskoczenia – USA. W ciągu kilku najbliższych tygodni (ewentualnie miesięcy) organizatorzy „powołają” kilka czteroosobowych drużyn (2 kobiety, 2 mężczyzn) – te przejdą następnie obowiązkowe szkolenie.

Pierwsza czwórka rozpocząć swoją międzyplanetarną podróż ma już w 2022 roku, na pokładzie kapsuły SpaceX Falcon Heavy. Całość będzie transmitowana w telewizji, w formie reality show. W ciągu tych ośmiu lat organizatorzy dostarczą na Marsa akcesoria podtrzymujące życie kolonizatorów oraz wszelkie wymagane urządzenia i materiały – można domyślać się, że dostaw będzie co najmniej kilka. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kolejni astronauci-amatorzy wylądują na Czerwonej Planecie niedługo po pierwszej załodze, a do 2033 roku po Marsie stąpać ma już co najmniej 20 ludzi.

Pomysł wydaje się naprawdę szalony – szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że największym agencjom kosmicznym dotąd nie udało się wysłać człowieka na Marsa. To, w jaki sposób organizatorzy Mars One chcą utrzymać ludzi przy życiu też nie jest do końca jasne. Instytut MIT przeanalizował jednak wstępne plany i jednoznacznie stwierdził, że proponowane rozwiązania mogą prowadzić do katastrofalnych w skutkach błędów.


Prezentacja wideo podstawowych założeń misji Mars One.

Ogólnie mamy różnego rodzaju technologie potrzebne do utworzenia kolonii na Marsie – większość z nich jednak to prototypowe, nietestowane rozwiązania – nie tylko na Czerwonej Planecie, ale nawet na Ziemi, w laboratoriach odwzorowujących tamtejsze warunki. 

Misja Mars One w dużej mierze opiera się na technologiach podtrzymywania życia oraz wykorzystywaniu naturalnych zasobów – wydobywania wody z marsjańskiej gleby i tlenu z atmosfery. Rozwiązania te jednak obecnie nie są gotowe do tego, by korzystać z nich na dużą skalę – a tego właśnie trzeba wymagać od misji kolonizacyjnej. Agencja NASA planuje wprawdzie wyposażyć swojego nowego łazika w aparaturę do uzyskiwania tlenu z bogatej w CO2 marsjańskiej atmosfery – jego misja nie rozpocznie się jednak przed 2020 rokiem, a to zaledwie dwa lata przed planowanym startem Mars One.

Organizatorzy Mars One wymyślili, że aby zapewnić tlen, koloniści hodować będą roślinki. W zamkniętych pomieszczeniach wytworzonego tlenu może być jednak za dużo – a to bardzo źle wpływa nie tylko na ludzki organizm, ale i otoczenie (mowa tu między innymi o spontanicznych eksplozjach). Tymczasem wciąż nie znaleźliśmy sposobu na odpowietrzenie tlenu bez jednoczesnej utraty azotu. W rezultacie więc ciśnienie może w którymś momencie stać się tak niskie, że koloniści nie będą w stanie oddychać. Pierwsze ofiary zginąć mogą już po 68 dniach.

Mars One tlen
Po 68 dniach poziom tlenu może przekroczyć granicę bezpieczeństwa.

A to tylko jedna z potencjalnych przyczyn zgonu. Jedna z wielu – dodajmy. Kolejne bowiem to wygłodzenie (plantacje w obecnym planie dostarczają zbyt małej ilości kalorii), odwodnienie (niedoskonała technologia uzyskiwania wody z gleby), zatrucie tlenkiem węgla (IV) (który wypełnia marsjańską atmosferę) czy też śmierć poniesiona w wyniku wybuchu z powodu zbyt dużego natężenia tlenu.

Eksperci z instytutu MIT odradzają także planowanie z góry wysyłania kolejnych czteroosobowych załóg po tej pierwszej. Dlaczego? A no dlatego, że każdy, nawet najmniejszy problem techniczny, zostanie powiększony. Po drugie – im więcej kolonistów, tym większe zapotrzebowanie na zasoby, takie jak żywność i woda. Do tego dochodzi wymóg dodatkowych dostaw, który pochłonie dziesiątki miliardów dolarów.

Mars One zasoby
Każda kolejna załoga to drastyczne zwiększenie zapotrzebowania na wszelkie zasoby.

W skrócie więc, naukowcy z MIT znaleźli wiele niepokojących problemów. Holenderski przedsiębiorca i dyrektor zarządzający Mars One – Bas Lansdorp – kwestionuje jednak treść tego raportu. Według niego odpowiednie technologie „koncentratorów tlenu” już istnieją i zapewniają stabilny poziom tlenu i azotu oraz właściwie ciśnienie. Co za tym idzie – inne potencjalne problemy, takie jak odwodnienie czy głód, również są dyskusyjne.

Tak czy inaczej jednak, według instytutu MIT organizatorzy projektu Mars One są zdecydowanie zbyt optymistyczni. Nawet jeżeli uda się zlikwidować co najmniej część problemów, jakość życia pierwszych kolonizatorów może być naprawdę niska. Oczywiście – odpowiednie sumy pieniędzy i chętni do współpracy naukowcy mogą stworzyć w ciągu najbliższych kilku lat odpowiednie rozwiązania. Czy rozpoczęcie misji już w 2022 roku ma jednak sens? Cóż, na to pytanie jest już znacznie trudniej odpowiedzieć. 

Źródło: ExtremeTech, MIT, Mars One, inf. własna

Komentarze

55
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    limera1n
    13
    Moim zdaniem najpierw na marsa powinny dotrzeć roboty które wraz z odpowiednimi materiałami wybudowałyby cały kompleks mieszkalny. W takim gotowym obiekcie dopiero mogliby zamieszkać ludzie. Tak ja myśle
    • avatar
      Konto usunięte
      4
      tez zglosze sie na ochotnika ale pod warunkiem ze poleci ze mna sasha grey
      • avatar
        Marucins
        3
        Czytając to widzę jedynie REALITY SHOW mające przyciągnąć ciekawe owce przed odbiorniki i karmienie ich reklamami i innym gownem.
        • avatar
          Konto usunięte
          3
          Ja bym się bardziej bał o ich kondycję psychiczną. Niewielka grupka osób zamknięta na małej powierzchni, po jakimś czasie zaczną mieć siebie dość, albo wpadną w depresję spowodowaną brakiem możliwości opuszczenia kapsuły - a nawet jeśli to gdzie pójdą?
          • avatar
            passat
            3
            Wiem! Wystrzelmy Andrzeja na Marsa!
            • avatar
              Vyzygota
              2
              Pesymiści. musicie zobaczyć film "Bogowie". Próby rzeczy wielkich zawsze zaczynają się od niepowodzeń. Ale z nich wyciągamy wnioski, uczymy się i osiągamy cele. Dzięki wizjonerom i ludziom nieustępliwym mamy wiele z dzisiejszych technologii.
              • avatar
                Konto usunięte
                2
                W sumie, może nie być tak źle jak się nam wszystkim wdaje.
                Na Marsie wieją silne wiatry, można to wykorzystać do produkcji energii elektrycznej.
                Na biegunach jest lód, o ile wiem to jest to suchy lód, więc jeżeli istnieje już maszyna która na większa skalę odseparuje tlenek węgle od wody, a następnie wodę na wodór to mamy trzy w jednym. Paliwo wodorowe (drugie źródło energii elektrycznej, można by zbudować generator energii elektrycznej zasilany wodorem), wodę (do picia a także do podlewania roślinek) i tlen. Mając to wszystko można by zbudować osobny kompleks w którym rosłyby rośliny dostarczające owoców, warzywa itp, wewnątrz byłoby pompowane CO2 (roślinki je sobie pochłaniają) a gdy mamy także energię elektryczną to nad wszystkim wisiałyby lampy UV potrzebne do fotosyntezy.
                Baza blisko bieguna północnego, stacja na orbicie lub jakakolwiek satelita umożliwiająca łączność, i gotowe. Przynajmniej taka jest moja wizja, nie ukończyłem MIT czy innej prestiżowej szkoły więc to nie ma na celu wymądrzania się ale ukazuje moją wizję gdyby to ode mnie zależało skolonizowanie Marsa i miałbym ku temu technologię którą opisałem powyżej.
                • avatar
                  Konto usunięte
                  1
                  Wygłodzenie to nie problem. Wystarczy raz na pół roku wysłać im kontener snickersów oraz odżywek białkowych. Na takiej diecie nawet koksy przetrwają.
                  • avatar
                    Maxdamage
                    1
                    Kolonizacja marsa to i tak mrzonka nawet w glebokiej przyszlosci i ksiazkach sci-fi. Tam panuje 1/3 ziemskiej grawitacji. Na dluzsza mete zmieni to kazdy ludzi miesien w galarete, nie wspominajac juz o problemach z krazeniem.
                    • avatar
                      crossek
                      1
                      tak w ogóle jaki jest sens wysyłania "amatorów" na jedną z najtrudniejszych misji a potem podniecać się że "są skazani na porażkę" ?
                      • avatar
                        tobexor
                        -2
                        a może będzie jak w Mass Effect (kocham tą serie gier czekam na 4 część najbardziej lupie Garus'a Wrex'a i Grunt'a)wiecie nigdy nie zbadaliśmy dokładnie plutona może jest tam ten przekaźnik masy mi osobiście marzy mi się świat mass effect'a tylko że bez tych żniwiarzy itp
                        PS. Gdybym mógł wybrać to chciałbym być turianinem bo są super i wyglądają zarąbiście ale z charakterkiem wrexa
                        • avatar
                          Konto usunięte
                          -6
                          A ja mysle, ze to fajna sprawa! Sama bym z checia przeleciala sie na marsa, ale z biletem powrotnym. Narobilabym sobie selfie foci ma marsie jak szalona
                          • avatar
                            Konto usunięte
                            -8
                            He he he, na Marsa im sie zachciało lecieć! A to ciekawe, bo żaden człowiek nigdy na księżycu nawet nie był, a gdzie tam Mars!
                            Szukają pieniędzy, aby się nachapać jak najwięcej. A jak dojdzie co do czego, to zwiną interes i szukaj wiatru w polu!
                            • avatar
                              Kris1
                              0
                              Ja bym zaczął od księżyca
                              • avatar
                                Hello
                                0
                                Miasto na Marsa - a nie te popierdółki!

                                Dać kopa z zad zielonym i odkopać Projekt Orion...
                                http://en.wikipedia.org/wiki/Project_Orion_(nuclear_propulsion)
                                http://pl.wikipedia.org/wiki/Program_Orion

                                Banalnie prosty do zbudowania, z ogromnym udźwigiem, super tani. Nuklearny ;)

                                Miasto na Marsa? Nie ma problemu w przyszły czwartek.
                                Na inne planety, też nie problem.
                                "masa "8.000.000 ton (wersja międzygwiezdna napędzana ładunkami termojądrowymi – mogąca osiągnąć 10% prędkości światła"