Nauka

Orionidy - deszcz meteorów już w ten weekend. To pozostałości komety Halleya

przeczytasz w 3 min.

Największy jesienny deszcz meteorów, to grudniowe Geminidy. Przed nim czekają nas jeszcze inne spektakle. W tym Orionidy, których maksimum czeka nas w nocy z 21 na 22 października. Gdzie ich wypatrywać?

Kometa Halleya, nazwana tak w 1705 roku (obserwowana była już we wcześniejszych stuleciach, a Halley powiązał obserwacje z jednym obiektem), ostatnio odwiedziła okolice Ziemi w 1986 roku. Była wtedy intensywnie badanym ciałem niebieskim, wysłano nawet w jej kierunku sondę Giotto, która jako pierwsza sfotografowała kometę z bliska. 

To dla wielu z was, pewnie odległe czasy, być może nawet historyczne, a na kolejne odwiedziny tej komety liczyć możemy dopiero około 2061 roku. Poza tym nie wiadomo w jakim stanie ona do nas powróci, bo ostatnie spotkanie ze Słońcem nie było dla niej zbyt przyjemne.

Kometa Halleya
Zdjęcie komety Halleya z 1986 roku, wykonane z odległości 600 km (fot: ESA)

Jednakże możemy co roku podziwiać jej ślady, które pozostawia ona na swojej orbicie, czyli związany z kometą Halleya deszcz meteorów. Nosi on nazwę Orionidy od nazwy gwiazdozbioru, gdzie znajduje się radiant tego roju. Drugi z rojów, które są związane z kometą Halleya, to majowe Eta Akwarydy.

Kiedy i gdzie na niebie obserwować Orionidy?

Orionidy towarzyszą nam przez cały październik, a potem do trzeciego tygodnia listopada, jednak ze względu na stosunkowo słabą liczebność meteorów przez ten czas istotny jest przede wszystkim moment maksimum.

Tegoroczne maksimum Orionid nastąpi w nocy z 21 na 22 października.

W tym roku będzie ono miało miejsce dokładnie o godzinie 2.05 22 października 2023, czyli w najbliższy weekend. Pogoda niestety nie zapowiada się najlepiej, ale trzeba mieć nadzieję.

Radiant Orionid znajduje się nieco ponad Betelgezą, czyli tą czerwoną jasną gwiazdą w górnej lewej części gwiazdozbioru Oriona. Skoro meteoroidy wylatują z tego miejsca, to trzeba patrzeć się mniej więcej pod kątem 45 stopni, by zobaczyć pozostawiane przez nie ślady, czyli meteory. Ale nie ograniczajmy się tylko do tych miejsc, być może zobaczymy meteory bliżej Oriona, w gwiazdozbiorach Byk, Bliźniąt i w innych miejscach na niebie.

Orionidy radiant
Radiant Orionid zaznaczony kółkiem około północy jest widoczny nad wschodnim horyzontem. (fot: Stellarium)

Orion wschodzi o tej porze roku około godziny 22, widoczny jest w całości dopiero około północy, więc Orionidy to wydarzenie, które ma szczyt w drugiej części nocy, dopiero około godziny 4 nad ranem gwiazdozbiór góruje nad południowym horyzontem. Można więc albo nie kłaść się spać, albo wstać wcześniej, co chyba jest lepszym rozwiązaniem, i wtedy spróbować szczęścia.

Jednak nie trzeba ograniczać się tylko do późnej/wczesnej pory nocy. Orionidy mogą przeciąć niebo już wcześniej, przed północą, zanim sam gwiazdozbiór Oriona wyłoni się spod horyzontu. Około godziny 22 radiant znajduje ma azymut 70 stopni (wschodnio-wschodnio-północny kierunek). O północy radiant znajdzie się na wschodzie, a przed piątą rano na południu.

Na jak atrakcyjne zjawisko można liczyć?

Zasady obserwacji, co do przygotowania wzroku są podobne jak w przypadku Perseid, czyli należy zadbać o okolicę, gdzie nie przeszkadzają światła miejskie, przez około 15-30 minut przyzwyczajać się do mroku, ale trzeba już zadbać o ciepły strój, gdyż październikowe noce nie są tak komfortowe jak te sierpniowe.

Księżyc, w pierwszej kwadrze zachodzi już przed godziną 20, więc jego światło nie przeszkodzi w obserwacjach, ale też warto zwrócić na niego uwagę, bo choć krótko będzie gościł na nocnym niebie, to właśnie 21 października przypada Międzynarodowa Noc Obserwacji Księżyca.

Orionidy w maksimum tworzą od 10 do ponad 20 meteorów na godzinę. Nie jest to więc deszcz w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale zgodnie z charakterystyką Orionid można liczyć na przelot szybkich obiektów (prędkość 66 km/s), które pozostawiają trwałe ślady na niebie, a czasem mogą owocować zjawiskami bolidu.

Jeśli nie uda się wam dojrzeć Orionid, to zwróćcie uwagę na Jowisza, który niedługo znajdzie się w opozycji (3 listopada, dwa dni wcześniej będzie najbliżej Ziemi w tym roku), i jest wyjątkowo jasnym obiektem jesiennego nieba. O godzinie 22 jest już około 36 stopni nad horyzontem, a po jego lewej stronie, w odległości rozłożonych palców dłoni, zobaczyć można charakterystyczną gromadę gwiazd Plejady.

Źródło: earthsky, inf. własna

Komentarze

1
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    piomiq
    0
    Już dziś (20stego) były widoczne, a przynajmniej jeden na północno wschodnim niebie.