Technologie i Firma

Praca z domu nas wykańcza. Co czwarty Polak czuje się przebodźcowany

przeczytasz w 2 min.

Technostres staje się poważnym problemem Polaków pracujących zdalnie.

„Raport o dobrym samopoczuciu: Praca w domu ‘22” przygotowany przez firmę NFON jasno pokazuje, że Polacy są najbardziej przeciążeni stresem związanym z ciągłym używaniem technologii podczas pracy.

Technostres i praca w domu

Według raportu, już co czwarty Polak odczuwa technostres. Wiąże się on z ciągłym używaniem komunikatorów, maili i telefonów. To najwyższy wynik na kontynencie.

Pandemia wykreowała konieczność przejścia na home office, który obecnie stał się codziennością wielu z nas. Jednak oprócz wygody, takie rozwiązanie niesie za sobą nowe zagrożenia.

Praca z domu wiąże się z ciągłym korzystaniem z komunikatorów i aplikacji, co prowadzi do przeciążenia i przebodźcowania. Wielu ankietowanych (19,7%) skarżyło się też na konieczność bycia dyspozycyjnym nawet przez całą dobę. Jak łatwo można się domyślić, to bardzo negatywnie wpływa na efektywność w pracy.

Takie sytuacje przyczyniają się do podejmowania decyzji o zmianie pracy. Już jeden na pięciu pracowników (19,2%) złożył wypowiedzenie z powodu wymagania tak dużej dyspozycyjności przez cały czas. Wyższy wynik zanotowano jedynie w Niemczech, gdzie odsetek rezygnacji z pracy z tego powodu wynosi 22,4%. Średnia europejska to 16,6%, więc jest znacznie niższa niż w Polsce.

Więcej, bo aż 21,9% osób decyduje się na rezygnację z pracy z powodu przeciążenia oprogramowaniem i aplikacjami. To znowu znacznie powyżej średniej europejskiej (15,8%). Rzadziej niż inni Europejczycy zrywamy umowę z powodów problemów technicznych ze sprzętem. Tylko jeden na dziesięciu Polaków decyduje się na taki krok, czyli 11% ankietowanych. Średnia europejska jest wyższa i wynosi 14,4%.

Problemem pracowników jest nie tylko odczuwana presja, ale również zacieranie się granic pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym (34,3%), a także brak kontaktów towarzyskich. Aż dwóch na pięciu badanych, czyli 40,5%, chciałoby wyraźnie oddzielić swoje życie prywatne od zawodowego. To najwyższy wynik w Europie.

Ogranicz liczbę bodźców

Rozwiązaniem problemu technostresu może być ograniczenie liczby bodźców, z którymi stykamy się podczas pracy. Kluczowe wydaje się być wprowadzenie odpowiednich narzędzi do integracji komunikacji w jednym miejscu.

Polacy są zdecydowanie bardziej otwarci na korzystanie z aplikacji pomocniczych niż badani z innych krajów. Już 15,9% naszych rodaków chciałoby częściej korzystać m.in. z aplikacji usprawniających komunikację, obieg dokumentów czy tłumaczenia, ale również tych związanych ze zdrowiem psychicznym i fizycznym.

Gernot Hofstetter, dyrektor zarządzający NFON GmbH w Austrii i Europie Środkowo-Wschodniej podkreśla jak istotne jest wdrożenie odpowiednich narzędzi i umiejętne korzystanie z nich.

„W zwalczaniu technostresu paradoksalnie ogromną rolę odgrywają przede wszystkim technologie, które mogą znacząco ułatwić pracę i poprawić jakość życia, zarówno zawodowego, jak i prywatnego. Umiejętne wykorzystywanie technologii do organizacji pracy, komunikacji w zespole przyspiesza wiele procesów i poprawia efektywność.”

Ekspert dodaje, że odpowiedzialność za wdrażanie nowinek technologicznych leży po obu stronach, pracodawcy i pracownika.

„Tak, to pracodawca musi znaleźć budżet na nowe rozwiązania. Ale nie przyjmą się, jeśli pracownicy nie będą otwarci na nowe narzędzia i nie zaczną ich używać. Tylko łącząc te dwa podejścia firmy będą w stanie poradzić sobie z gwałtownymi zmianami, które nie oszczędzają dziś nikogo.”

Źródło: NFON

Komentarze

6
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    KENJI512
    5
    Panie Areczku... zerknie Pan tego maila raz dwa, klient ma jakąś ważną, nagłą sprawę. A to ważny klient. Proszę odpisać mi czy był zadowolony, zajrzę w poniedziałek.

    Sobota, 19:17, messenger/telefon Pana Areczka
    • avatar
      kkastr
      3
      Dzieci izoluje się dziś od wszelkich nieprzyjemności. Nawet od tego, że czasem nie wszystko jest tak jak one chcą. Nie ćwiczy się tego, że własne chęci i pragnienia nie są najważniejsze. A w życiu dorosłym często trzeba się dostosować do woli innych ludzi. To kiedy mają nabrać umiejętności radzenia sobie z trudnościami? Nie wszystkiego można się nauczyć w wieku dorosłym. Na pewne umiejętności mamy zaledwie kilkuletnie okienko rozwojowe w młodości.
      • avatar
        Warmonger
        3
        To dokładnie na odwrót, niż u mnie. Mam doskonale urządzone miejsce pracy (ciche, bo robiło wcześniej za studio muzyczne). Żadnych przerwań, żadnych zbędnych bodźców.

        A najbardziej męczy mnie udawanie, że jestem w pracy, gdy nic nie robię.
        • avatar
          SerwusX
          3
          Czasami chciałbym trochę bardziej zmienić środowisko, ale potem przypominam sobie, że nie muszę dziennie spędzać kilku godzin na dojazd i spotykać się z ludźmi poza tym, gdy jest to wymagane. I motywacja wraca.
          • avatar
            Marucins
            0
            Za dużo syfu nas otacza. Temu zwykłe podtarcie tyłka wywiera taki dyskomfort - skoro właśnie "powinniśmy" Fejsbunia przeglądać czy skrolować paluchem w SzajsToka.