Technologie i Firma

Polacy złamią chiński monopol? Wywiad z prezesem XTPL

przeczytasz w 4 min.

Dlaczego ta technologia jest tak ważna dla świata? Czy na świecie jest konkurencja? Kiedy możemy spodziewać się pierwszych egzemplarzy?

Efekty pracy niewielkiego zespołu z Wrocławia zwróciły uwagę globalnych gigantów. Firma XTPL pracuje nad ultracienkimi liniami przewodzącymi prąd elektryczny. Ten wynalazek pozwoli zwiększyć wydajność i obnżyć cenę paneli słonecznych oraz umożliwi konstruowanie elastycznych ekranów LCD. Już teraz o współpracę z Polakami zabiega chiński potentat Trina Solar. O możliwościach polskich naukowców na światowym rynku opowiedział Sebastian Młodziński, prezes XTPL.

benchmark.pl: Od kilku miesięcy głośno jest o technologii, która powstaje w Waszym laboratorium. Kto za tym wszystkim stoi?

Sebastian Młodziński: Osią zespołu są 3 osoby. Jego sercem jest Filip Granek, który od kilkunastu lat zajmuje się wdrażaniem technologii na całym świecie. Pracował m.in. w Niemczech, Australii, Holandii i Chinach, ale kilka lat temu zatęsknił za domem Kiedy wrócił do Polski został szefem laboratorium we Wrocławiu, ale chciał stworzyć coś własnego, co przełoży jego wiedzę na rynek i zapewni mu niezależność. Wtedy spotkał się ze Zbigniewem Rozynkiem. To świetny naukowiec i jako jeden z nielicznych Polaków opublikował wyniki swoich badań w magazynie Nature.

Zespół XT-PL

W ten sposób spotkały się dwa wspaniałe umysły, ale na styku ich kompetencji zabrakło części biznesowej. I tu pojawiłem się ja - z doświadczeniem w prowadzeniu firm w różnych branżach. Kolejnym krokiem było zainteresowanie pomysłem inwestorów. Pojawił się anioł biznesu, a po chwili fundusz zalążkowy zaryzykował i kupił udziały w naszej spółce. Pierwsze pieniądze poświęciliśmy, żeby praktycznie w garażu zbudować nasze pierwsze laboratorium. Opłaciło się, bo po 10 miesiącach mieliśmy już technologię do opatentowania.

Produktem są linie przewodzące do ogniw fotowoltanicznych oraz wyświetlaczy. Brzmi to jak część inżynieryjnego żargonu. Dlaczego ta technologia jest tak ważna dla świata?

Ta nazwa może niewiele mówić, ale większość z nas styka się z nią na co dzień. Jest używana do przewodzenia prądu w panelach słonecznych i w wyświetlaczach ciekłokrysztalicznych czy panelach dotykowych. Chcemy aby za kilka lat nasze rozwiązanie było standardem. Od takich produktów oczekuje się, żeby były możliwie przezroczyste oraz świetnie przewodziły energię. Od niedawna oczekuje się także, aby były elastyczne.

Obecnie stosowana technologia opiera się na indzie, którego właściwości sprawiają, że jest potrzebna alternatywa. Przede wszystkim dostawy tego pierwiastku uzależnione są od Chin, co powoduje niepewność cenową, po drugie nie przewodzi prądu w takim stopniu, aby spełnić wymagania nowoczesnych urządzeń i wreszcie - nie można go wyginać, z powodu struktury kryształu po prostu się kruszy. 

Alternatywą jest Wasz patent. Czy na świecie jest jakaś konkurencja?

Gdyby nie było konkurencji, nie istniałby rynek, a ten obserwujemy z uwagą. Podobne cele stawiają sobie firmy w Izraelu, Niemczech, USA, czy w Japonii, ale według naszej wiedzy ich rozwiązania nie mają tak dobrych parametrów jak nasze. Oczywiście naszym problemem jest to, że nasz wynalazek pozostaje w laboratorium i teraz musimy przenieść go do skali przemysłowej.

Zainteresowanie jest duże. Otrzymaliście listy intencyjne. Jeden z nich pochodził od Trina Solar - pochodzącego z Chin, największego producenta ogniw do paneli słonecznych.

Kiedy składaliśmy wniosek patentowy, postaraliśmy się, aby informacje o tym obiegł świat, ale odzew przerósł nasze oczekiwania. Od Trina Solar otrzymaliśmy informację, że nasz pomysł jest zgodny z ich mapą rozwoju technologicznego i są zainteresowani współpracą. Rzecz jasna jest jeden warunek - musimy przejść na etap produkcji.

Kiedy możemy spodziewać się zejścia z taśmy pierwszych egzemplarzy?

Prawdziwy produkt to kwestia 18 miesięcy, kiedy w Trina Solar będą mogli rozpocząć testy naszego rozwiązania.

Kiedy poinformowaliśmy naszych czytelników o zainteresowaniu ze strony Chińczyków - którzy są dziś w zasadzie monopolistami na tym rynku - pojawiły się obawy, że być może chodzi tylko o przejęcie patentu i zachowanie status quo. Nie boicie się, że pomysł trafi do szuflady?

Cały nasz wysiłek skoncentrowany jest na tym, żeby rozwijać tę technologię i nie myślimy o jej sprzedaży. Wiemy, że w naszych rękach znajduje się zalążek globalnego rozwiązania i nie mamy zamiaru się z nim żegnać. Nasz model biznesowy zakłada udostępnianie licencji i cały czas kontrolujemy naszą własność intelektualną. Poza tym jesteśmy zobowiązani do tego, by wprowadzić produkt na rynek.

Narodowe Centrum Badań i Rozwoju dofinansowało nas na kwotę 10 mln zł i dało warunek: za trzy lata musimy mieć produkt gotowy do zastosowania w przemyśle. Proszę także pamiętać, że inne firmy także pracują nad alternatywnymi rozwiązaniami. Uczestniczymy w gonitwie i chcemy aby nasze dzieło stało się standardem rynkowym.

Kiedy już zrealizujecie wszystkie cele - jak będą wyglądały kolejne kroki?

Na pewno nie zmarnujemy talentów naszego zespołu. Nie chodzi o to, żeby zakończyć projekt, odciąć kupony i zapomnieć o wszystkim. Dzisiaj ograniczamy się do rynku elektronicznego i fotowoltanicznego - ponieważ ten jest najbardziej atrakcyjny i po prostu dobrze go znamy. Mimo to już teraz jesteśmy pytani o zastosowanie technologii w przemyśle zbrojeniowym, do stworzenia efektywniejszych noktowizorów, czy nawet od firm medycznych, które szukają sposobu na sztuczne połączenie nerwów w przerwanych kręgach. Czy to faktycznie realne zastosowania - jeszcze nie wiemy, ale kiedy  nasz produkt przyjmie się na rynku będziemy szukali dla niego drogi rozwoju.

Ostatnio znaleźliście się w zwycięskiej piątce programu MIT Forum Poland. Jak to pomoże w budowaniu firmy?

To program akceleracyjny dla start-upów, takich jak nasze, które chcą skomercjalizować swoje pomysły. Intensywnie uczymy się jak powinien wyglądać cały ten proces, żeby osiągnąć jak najlepsze efekty, jak bronić własności intelektualnej, jaka struktura organizacji sprawdza się najlepiej i jak stworzyć przedsiębiorstwo, które odniesie sukces.

XTPL w zwycięskiej piątce programu akceleracyjnego MIT Forum Poland

Mówiąc krótko to taka filozofia sukcesu po amerykańsku. Osoby stojące za tym programem mają ogromne doświadczenie start-upowe i przekazali je nam. Spośród uczestników wyłoniono te, które mają potencjał stać się biznesowymi jednorożcami. M.in. nas wybrano na spotkanie z amerykańskimi inwestorami w Bostonie.

Czy na koniec chciałby pan udzielić młodym, ambitnym start-upowcom jakichś rad?

Moim zdaniem ścieżkę biznesową należy rozpocząć od zweryfikowania pomysłów. Największe i częste rozczarowanie pojawia się po wykonaniu heroicznych wysiłków, żeby przekonać świat do pomysłu, po czym okazuje się, że świat już ten pomysł znał. Pierwszą rzeczą powinny być solidne badania. Niestety na świecie wymyślono już prawie wszystko i rynek brutalnie to weryfikuje.

Po drugie, bezwzględnie potrzebny jest background biznesowy. Bardzo często startupy są skoncentrowane przede wszystkim na rozwijaniu technologii, a przecież nie powinny zapominać także o działaniach czysto biznesowych, które pozwolą im stworzyć dobrze prosperującą firmę atrakcyjną dla inwestorów. Nie chodzi o to, że osoba, która ma doskonały pomysł musi jednocześnie być sprawnym biznesmenem. Po prostu ten komponent jest niezbędny - jeśli nie ma się go w sobie, warto poszukać go na zewnątrz. I wreszcie - nigdy nie wolno czekać. Należy jak najszybciej przekuć pomysł na działalność i kuć żelazo póki gorące.

Komentarze

7
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    dziks
    4
    proszę o regularne aktualizacje i info o postępach XTPL. Trzymam kciuki, bo przed nimi najtrudniejsza część - muszą udowodnić, że ich produkt jest do wykorzystania.
    • avatar
      baren
      2
      Brawo, brawo, brawo!!! Dzięki takim ludziom jak twórcy XTPL chce się wierzyć w siłę innowacyjnego ducha w Polsce. Gratuluję i życzę powodzenia oraz dalszych sukcesów panowie :-)
      • avatar
        stalkerpl
        -4
        może wdrozą do produkcji ale czy zarobia miliony, raczej nie, znajda sie jacys zaras zagraniczni przyjaciele którzy zostawia ich na lodzie bez prawa do tego co stworzyli
        • avatar
          Konto usunięte
          0
          Odnosząc się do tytułu: Polacy złamią chiński monopol tak samo jak zostali światowym producentem urządzeń z niebieskim laserem. Jak można złamać monopol nic samemu nie produkując?

          Tytuł powinien brzmieć: Polacy wzmocnią chiński monopol udostępniając im licencję na nową technologię.