Technologie i Firma

Pracodawca musi poinformować pracownika, jeśli może czytać jego maile

przeczytasz w 1 min.

Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że pracodawca nie może bez wiedzy pracowników prowadzić monitoringu korespondencji.

Jeśli pracodawca zamierza monitorować komunikację elektroniczną swojego pracownika, musi go o tym poinformować – w trosce o prywatnośćochronę danych. Tak orzekł Europejski Trybunał Praw Człowieka. 

Bogdan Bărbulescu z Rumunii został zwolniony 10 lat temu, ponieważ w miejscu pracy, korzystając z biznesowego konta Yahoo Messenger, wysyłał i odbierał prywatne wiadomości e-mail. Jeśli regulamin tego zabrania (a firma zapewnia, że tak właśnie jest), pretensje może mieć tylko do siebie, ale nie sam fakt utraty pracy sprawił, że mężczyzna zdecydował się na walkę w sądzie. Otóż jego szef podczas zwalniania wyłożył mu na biurku kompletne wydruki jego prywatnej korespondencji.

Innymi słowy, okazało się, że pracodawca bez wiedzy pracownika mógł nie tylko śledzić jego poczynania na komputerze, ale też miał dostęp do treści wysyłanych i odbieranych przez niego wiadomości. Eksperci przekonują, że podobnie dzieje się w wielu firmach, ale Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł  we wtorek, że nie powinno tak być. I choć nie stanowi to prawa jako takiego, będzie miało najpewniej wpływ na interpretację regulacji o ochronie danych.

Według ETPC pracodawca powinien dokładnie informować pracowników o tym, że jest prowadzony monitoring komunikacji i o jego zakresie. Muszą też być podstawy do tego, by wdrażać takie systemy, a w przypadku Rumuna miało ich zabraknąć, ponieważ nie było podejrzeń, które pozwalałyby wierzyć, że jego działania stwarzają ryzyko dla firmy. Z tym ostatnim specjaliści od bezpieczeństwa mogliby się jednak kłócić. „Cyberlenistwo” może bowiem prowadzić do poważnych problemów.

Źródło: Rzeczpospolita, The Guardian. Foto: StockSnap/Pixabay (CC0)

Komentarze

9
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Tomasz Słowik
    1
    Nurtuje mnie jedno pytanie. Czy te maile były odbierane i wysyłane z jego prywatnej poczty w miejscu pracy czy może używał do tego firmowego adresu i w tym problem?
    • avatar
      wojciechu15
      1
      Skoro ktoś korzysta ze służbowego konta to moim zdaniem bzdurnym wymysłem podważanie faktu, że mam jako pracodawca prawo wglądu w jego korespondencję i to tylko po udowodnieniu, że są do tego jakieś powody. "Muszą też być podstawy do tego, by wdrażać takie systemy" - podstawy są takie, że konto jest moją własnością, a pracownik jest tylko jego użytkownikiem. Można z góry założyć, że konto nie jest jego, tylko ma dwóch użytkowników - w tym przypadku to przecież oczywiste, że mam do korespondencji wgląd. W przeciwnym razie co zrobić w przypadku porzucenia pracy przez pracownika, lub jego nieobecności z powodów zdrowotnych? Kontakty biznesowe urwą się z dnia na dzień, kontrakty zostaną niedopięte, albo zlecenia niewykonane bo pracownik np miał wypadek, a ja jako pracodawca nie mogę poczty sprawdzić, bo go nie informowałem, że będę to robił?

      Jakoś nikt nie oczekuje uzasadniania podstaw montażu GPS'a w służbowych autach, czy monitoringu w zakładach. Skoro auto jest moje, to chce wiedzieć gdzie się aktualnie znajduje i skoro zlecam komuś pracę to chce mieć pod kontrolą czy wykonuje obowiązki jak należy.

      Opowieści o tym, że działania tego pracownika nie stwarzały zagrożenia dla firmy to nonsens. Samo to, że w czasie pracy wysyłał prywatne wiadomości było działaniem na szkodę firmy.