Pamięć RAM

Qimonda ogłosiła bankructwo

przeczytasz w 1 min.

Qimonda, spółka zależna niemieckiego Infineon Technologies, jeden z czołowych producentów pamięci ogłosiła bankructwo.

Pierwsze skutki międzynarodowego kryzysu niemiecka firma odczuła już dwa miesiące temu. Wartość akcji spółki spadła wtedy poniżej jednego dolara. Ponadto Qimonda już od dwóch lat notowała spadek sprzedaży pamięci. W trzecim kwartale 2008 roku Qimonda miała 26 % udziału w ogólnej sprzedaży kości dla kart graficznych, ok. 15-20 % w segmencie chipów dla rynku serwerowego i poniżej 10 % dla komputerów typu desktop.

W grudniu 2008 firma otrzymała 325 mln € dotacji, żeby przetrwała kryzys. Kwotę tą wyłożyły m.in. Rząd Federalny oraz Narodowy Bank Portugalii. Niestety kwota ta była za mała aby przetrwać kryzys, a dalszego wsparcia odmówiono. Firmie nie pozostała inna możliwość, niż ogłoszenie bankructwa, a ponad 12 000 pracowników na całym świecie straciło swoje miejsca pracy.

Miejmy nadzieje, że reszta producentów pamięci przetrwa kryzys.

Komentarze

6
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    bchrubas
    0
    no i 325mln poszło w ...
    :->
    • avatar
      _nick_
      0
      I po co im kase dawali,

      Jestem przeciwny takiemu dofinansowaniu firm przez państwo.
      • avatar
        Konto usunięte
        0
        To się nazywa zarobić na kryzysie i zniknąć z kasą.
        • avatar
          Gothar
          0
          "Czysty" biznes. I tak sie w balona robi ludzi. Firma upadła mają 325 mln € do tego to co jest juz wyprodukowane firme sie odkupi z tych pieniędzy za bezcen i dalej bedzie działać tyle że pod inna nazwa itd.
          • avatar
            TheMarty
            0
            Niestety w newsie jest kilka "niescislosci", zeby nie powiedziec wrecz przekrecen...

            1. Pieniadze mialby byc od Banku w Portugalii, Landu Saksonii (a nie Rzadu Federalnego) oraz od Infineona.

            2. Qimonda NIE DOSTALA tych pieniedzy (ani centa). Prowadzone byly tylko rozmowy, zakonczone fiaskiem.

            3. Firma jeszcze nie upadla, zlozony zostal tylko wniosek o ochrone upadlosciowa, i do konca marca ma czas (wraz z zarzadca upadlosciowym) na przedstawienie konkretnych planow ratunkowych. Wtedy dopiero sad zdecyduje o upadlosci. 12 000 ludzi wciaz (jeszcze) pracuje i produkcja jest kontynuowana.
            • avatar
              TheMarty
              0
              I jeszcze - inne firmy produkujace pamieci jeszcze zyja bo wlasnie dostaja gigantyczne subwencje (to czego Qimonda wlasnie nie dostala). Poza tym nie macie co sie cieszyc z upadlosci, bo skonczy sie tym, ze pamieci beda drozsze....