Internet

Są pytania do Google - o lokalizowanie użytkowników

przeczytasz w 2 min.

Firma Google będzie musiała odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących sposobów, w jakie lokalizuje użytkowników urządzeń z systemem Android. Federalna Komisja Handlu czeka.

Wprawdzie to sami użytkownicy nadają takie prawa, ale mimo wszystko wiele osób z niepokojem patrzy na ilość informacji, jakie gromadzą na swoich serwerach największe firmy internetowe, takie jak Facebook czy Google. Przedstawiciele tej ostatniej będą musieli wytłumaczyć co nieco Federalnej Komisji Handlu, a chodzi konkretnie o GPS.

Kilka pytań do Google

Dwóm senatorom z Partii Demokratycznej nie bardzo podoba się sposób działania funkcji „Historia Lokalizacji”, w której przechowywane są wszystkie informacje na temat tego, gdzie i kiedy przebywał użytkownik.

Śledzenie lokalizacji firma Google praktykuje od 2009 roku i właściwie od samego początku wiążą się z tym spore kontrowersje. Tym bardziej że – jak informuje Bitdefender – po uzyskaniu zgody na smartfonie z systemem Android funkcja włącza się także na pozostałych urządzeniach wykorzystujących to samo konto Google.

Do tego dochodzi jeszcze odkrycie z końcówki ubiegłego roku. Okazało się mianowicie, że nawet po wyłączeniu modułu GPS w smartfonie, Android wciąż wykorzystuje system Cell ID (który umożliwia lokalizację urządzenia na podstawie wież przekaźnikowych, z którymi się łączy). Firma Google zaprzeczyła, jakoby wykorzystywała te informacje do lokalizacji, a jedynie do poprawy wydajności.

Czas na odpowiedzi

Kontrowersje jednak są i senatorowie chcieliby wyjaśnić wszelkie nieścisłości. Dlatego też wezwali Google do odpowiedzi na pytania dotyczące lokalizowania użytkowników. Jak napisali, „Google ma duży wgląd do życia osobistego swoich użytkowników, wie między innymi, czy jego użytkownicy szukają pomocy w dziedzinie zdrowia, angażują się w aktywność obywatelską lub uczęszczają do miejsc kultu religijnego”.

Mariusz Politowicz, inżynier techniczny Bitdefender z firmy Marken komentuje sprawę tak: „Google wykorzystuje fakt, że konsumenci nie mają odpowiedniej wiedzy o tym, jak działa zbieranie danych, co zmusiło ich do podejmowania nieświadomych decyzji o tym, co udostępniają. To kolejny przypadek, kiedy okazuje się, że komputerowy gigant mógł przetwarzać nasze dane w nieodpowiedni sposób”.

Nawet jeżeli firma Google nie ma sobie nic do zarzucenia i będzie w stanie wytłumaczyć, że działa zgodnie z prawem, to dobrze jest widzieć, że politycy coraz częściej zwracają uwagę na takie kwestie i (w imieniu użytkowników) dopytują o szczegóły, gdy coś jest niejasne. Najpierw afera z Facebookiem, teraz pytania do Google – takie sprawy mogą przynieść wyłącznie korzyści.

Źródło: White Magick, Bitdefender, Quartz, Engadget. Ilustracja: Designer-kottayam/Pixabay (CC0)

Komentarze

8
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    .Alx.
    4
    To na nic...
    Prywatność przestaje istnieć.

    Jeszcze kilka dekad temu takie praktyki byłyby przestępstwem. Inwigilacja była możliwa dopiero po sądowej decyzji. Za to co robi Google, cały zarząd poszedłby siedzieć i to na długo.
    W tym tempie za kilka kolejnych dekad prywatność zostanie ZDELEGALIZOWANA. Oczywiście dla naszego "dobra", no bo "terroryści i pedofile..."

    A tym "Dwóm senatorom z Partii Demokratycznej..." Nie uda się NIC w tej materii zdziałać. W zamian ich prywatne konta znacząco się powiększą...
    • avatar
      kitamo
      2
      Jest ciekawy film o podobnej tematyce z Clivem Owenem "ANON"
      warto zobaczyć.
      • avatar
        Abgan
        1
        "po uzyskaniu zgody na smartfonie z systemem Android funkcja włącza się także na pozostałych urządzeniach wykorzystujących to samo konto Google." - Niesamowite... W ustawieniach historii lokalizacji mam globalny przełącznik i przełączniki dla poszczególnych urządzeń przypiętych do konta. Jakim trzeba być... senatorem USA, by tego nie ogarnąć?

        "Do tego dochodzi jeszcze odkrycie z końcówki ubiegłego roku. Okazało się mianowicie, że nawet po wyłączeniu modułu GPS w smartfonie, Android wciąż wykorzystuje system Cell ID" - Ustawienia lokalizacji w telefonie Androidowym pozwalają wybrać tryb: Wysoka dokładność, Oszczędzanie baterii, Tylko urządzenie. Od zawsze, tzn. przynajmniej od Andka 2.x. I mapy Google oraz historia lokalizacji używa API Androida do ustalenia pozycji urządzenia, a API daje lokalizację taką, jaką ma - może ona pochodzić z GPS, GLONASS, sieci komórkowych lub wifi. Odkrycie z końcówki ubiegłego roku? News jest sprzed 5 lat czy jak?


        Google nie jest święte, ale odkrywanie AD 2018, że Android ustala pozycję urządzenia także przy wyłączonym module GPS jest na poziomie senatorów USA przepytujących Zuckerberga... Inżynier bitdefernder mógłby być nieco bardziej ogarnięty, redaktorzy Benchmark.pl też :P
        • avatar
          Konto usunięte
          1
          Korporacje pewne siebie czują się bezkarne, i to sprawia że nieświadomie odkrywają się co raz bardziej.
          Dlatego co raz częściej będziemy czytać że ktoś dobiera się im do doopy.
          Google już raz się zarzekali że sumiennie dbają o prywatność użytkowników, potem udowodniono im że inwigilują usługę Gmail.
          Chwilę potem Edward Snowden ujawnił faktury które jasno wskazywały że Google sprzedawali dane swoich użytkowników NSA.