Wydarzenia

Sony uruchomiło własną platformę crowdfundingową

przeczytasz w 1 min.

Jedni pomysł chwalą, inni nie pozostawiają na Sony suchej nitki.

Sony First Flight

Crowdfunding okazał się ideą jak najbardziej słuszną. Często dzięki niej właśnie bardzo interesujące projekty doczekały się swoich premier, na co bez finansowego wsparcia społeczności nie byłoby szans. Kolejne serwisy bazujące na tym pomyśle nikogo zatem nie dziwiły, ale tym razem jest już nieco inaczej.

Okazuje się bowiem, iż z własną platformę crowdfundingową wystartowało Sony. Po First Flight, bo na taką nazwę się zdecydowano, spodziewać można się zasad takich samych, jakie znamy z konkurencyjnych rozwiązań. Pytanie tylko, dlaczego jedna z największych firm w naszej branży chce, abyśmy to my finansowali jej pomysły?

Wedle oficjalnego stanowiska, First Flight to miejsce, do którego trafiać będą najbardziej „oryginalne czy nawet eksperymentalne” projekty pracowników japońskiego producenta. Zainteresowani będą mogli je nie tylko wspierać, ale również kupować przedpremierowo.

Spodziewać można się, że na First Flight zawitają najróżniejsze projekty, zdecydowanie nie tylko z branży gier. Obecnie znaleźć można tam FES Watch, czyli SmartWatch z e-papierowym ekranem, o którym pisaliśmy wam już jakiś czas temu, a także MESH - zestaw Smart DIY i HUIS Remote Controller.


Na ten moment First Flight posiada jedynie japońską wersję językową, ale wkrótce może się to zmienić. Tak samo zresztą, jak ilości znajdujących sie tam projektów. Jedni pomysł chwalą, inni nie pozostawiają na Sony suchej nitki i już zastanawiają się kiedy ruszy zbiórka na PlayStation 5. Pozostaje mieć nadzieję, że tak źle jednak nie będzie.

Co wy sądzicie o decyzji japońskiego producenta?

Źródło: first-flight.sony, theverge

Komentarze

12
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Q'bot
    10
    A do czegóż ta platfomra ma posłużyć, jeśli nie skubaniu kasy na budowę PS 5 ;P
    • avatar
      Konto usunięte
      9
      Zbiórka na PS5 hehe, to byłoby dobre :F
      • avatar
        ygdersil
        7
        Teraz nie dość ,że będą dymać konsolowców z kasy ,to jeszcze będą produkować gry za ich kasę :)
        • avatar
          macieqq
          5
          Widać, że spodobało im się to co robi Gaben z DOTA 2 podczas internationali :) Po co mają płacić za produkcje, jak inni mogą zrobić to za nich.
          • avatar
            Konto usunięte
            4
            Skok na kasę.
            Zresztą crowdfunding to jedna wielka maszyna do scamu.
            • avatar
              klosz007
              2
              Wstyd.
              • avatar
                COD418
                1
                A jak dla mnie to dobry pomysł. Nikt nie każe nam płacić a producent może zrealizować wiele więcej ciekawych projektów.
                • avatar
                  wdowa94
                  1
                  Po tym co widzę po tym crowdfoundingu, to chyba sam założę projekt "Chcę być bogaty"...
                  • avatar
                    Ernestynian
                    -1
                    Błąd w tytule.
                    • avatar
                      sebastianzola
                      -1
                      Nie podoba mi się to
                      • avatar
                        Konto usunięte
                        -1
                        A ja się założę, że najbardziej lamentują i wyzywają tą krwiożerczą firmę czyhającą na ich pieniądze ci, którzy nie zarabiają sami, tylko pieniążki dostają od rodziców lub którzy mają niewielkie umiejętności i kiepską pracę.

                        Chcieliby mieć jak najszybciej, jak najlepsze rzeczy, najlepiej za darmo... A żeby docenić pracę i nakłady firmy, która to tworzy i jej pracowników, to już niechętnie...

                        Jak już napisano nikt nikogo nie zmusza...

                        To chyba oczywiste, że firma komercyjna chce zarabiać, a nie rozdawać za darmo, jak wielu by chciało, natomiast w ten sposób można mieć silniejszy wpływ na to czym się będą zajmować ich naukowcy.

                        Nie tylko na podstawie analizy rynku, widzimisię marketingowców czy menadżerów, ale poprzez bardziej bezpośredni kontakt.

                        Co więcej ustalona w taki sposób cena może być bardziej przyjazna niż w tradycyjny sposób.

                        I w końcu może też pomysły odbiorców znajdą większy posłuch.

                        Koniec końców i tak konkurencja będzie prowadzić do spadku cen w podobnych projektach, więc też korzyść dla tych którzy się uprą, by nie wspierać tej platformy, choćby nie wiadomo co...