Ciekawostki

Społeczeństwo obrazkowe - zmiany na przykładzie okładek NY Times

przeczytasz w 2 min.

W mediach drukowanych na przestrzeni lat zaszły dwie znaczące zmiany. Pierwszą było wprowadzenie zdjęć, a kolejną kolorowego druku.

Nie zaprzeczycie chyba, że jesteśmy społeczeństwem obrazkowym. Obrazy są wszechobecne w naszej kulturze, w mediach, stanowią nośnik emocji, a ten trend nie bez powodu podchwytują producenci sprzętu mobilnego. To między innymi dlatego tak bardzo spopularyzowała się fotografia smartfonowa. Czy jednak zawsze obraz jest, w imię starego chińskiego przysłowia, wart więcej niż tysiąc słów?

Ewolucja roli obrazu w wiadomościach codziennych

Poniższe poklatkowe wideo pokazuje mozaikę pierwszych stron ze wszystkich wydań The New York Times i to jak zmieniały się na przestrzeni lat. Gazeta powstała w 1851 roku i przez wiele lat fotografia nie odgrywała znaczenia w przekazywanych na pierwszej stronie wiadomościach. Potem zaczęły się pojawiać sporadyczne wstawki, aż w końcu zdjęcia zagościły na dobre.

Liczba zdjęć nie zmieniała się znacząco w kolejnych latach, treść też grała i gra dużą rolę, ale w pewnym momencie czarnobiałe kadry zastąpiły całkowicie kolorowe zdjęcia, gdzieniegdzie zadomowiły się reklamy. I tak jest do dziś.

Codzienne media internetowe nie doświadczyły tak dużych zmian jak w przypadku gazet drukowanych, które zmieniały się także ze względu na postęp w technologiach składu i druku.

W internecie od samego początku obrazek był elementem przyciągającym uwagę. Jednak kiedyś, między innymi ze względu na ograniczenia techniczne, treść na głównych stronach odgrywała większą rolę.

Dziś często ogranicza się przede wszystkim do tytułu i kilkuzdaniowych zapowiedzi. Po części zmusza to nas do zainteresowania się tekstem (ale i kliknięcia w link), po części pozwala szybko zapoznać się z dużą porcją informacji, w krótkim czasie.

Niektóre główne strony internetowych dzienników wręcz przypominają układanki z dziesiątkami obrazków zachęcających do przeczytania tekstu na kolejnych stronach.

Zawartość tekstów to już inna historia, zależnie od planów autora, bogato ilustrowana lub przeciwnie, skąpo, skupiająca się tylko na tekście.

Nie zmienia to faktu, że pierwsze słowa, które do nas trafiają, czy to w gazecie czy w reklamie lub innej treści, to dziś obrazy, a nie tekst.

Społeczeństwo obrazkowe - to dobrze czy źle

Osoby, które studiowały nauki ścisłe, szczególnie przyrodnicze, zgodzą się, że ilustracje bardzo często pozwalały zrozumieć godziny profesorskich wywodów na dany temat. Same jednak nie były w stanie przekazać pełni informacji, dlatego przydawało się wyjaśnienie.

Dopóki obraz stanowi istotne uzupełnienie treści, w naturalny sposób prowadzi czytelnika poprzez treść, istotnie jest wartościowy. A gdy zaczyna być jedynie zapychaczem, który nie jest wymuszony przez układ pisma, lecz prowokuje i odciąga uwagę od merytoryki tekstu? Odpowiedź narzuca się sama.

Spora część społeczeństwa nie wyobraża sobie życia bez bogatych w obrazy treści. Prawdę mówiąc, chyba każdy z nas poczułby się dziwnie, gdyby z dnia na dzień na serwisach internetowych zagościły wyłącznie teksty i ewentualnie załączone klipy wideo.

Owszem, obraz pobudza pewne ośrodki w mózgu, ale podobnie czyni tekst, który na dodatek wymaga wyobraźni i mobilizuje do zastanowienia się nad zagadnieniem. Tylko że podobnie jest z obrazem, jeśli się nad nim bardziej skupimy.

Źródło: Inf. własna, petapixel

Komentarze

2
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    miedzianek
    4
    Jeśli chodzi o społeczeństwo i obrazki/emotki, to powoli wracamy do czasów jaskiniowców, którzy posługiwali się obrazkami. Dzisiaj takowe są bardzo popularne-i to tendencja narastająca. Czy to źle, czy dobrze? Zależy, do jakiego momentu to dojdzie, bo jeśli zniknie język/mowa, a emotki będą w stanie zastąpić wszystkie słowa-dinozaury powrócą :D
    • avatar
      Pingusiowaty
      3
      Upowszechniła się fotografia, najpierw czarno-biała, potem kolorowa to i więcej obrazków w gazetach, nie wiem czy to ma coś wspólnego z tym "społeczeństwem obrazkowym"