Samochody elektryczne

Ustawa o elektromobilności przyjęta

przeczytasz w 1 min.

Samochody elektryczne i hybrydowe mają stać się bardziej popularne w naszym kraju. W tym celu przygotowana została ustawa o elektromobilności, na którą składa się szereg rozwiązań prawnych. Oficjalnie została ona przyjęta przez sejm i senat.

Milion samochodów elektrycznych na polskich drogach do 2025 roku to cel, z którego nie rezygnuje premier Mateusz Morawiecki. Przyjęta w piątek ustawa o elektromobilności ma pomóc w jego realizacji. 

Po tym jak w grudniu przyjął ją rząd, wystarczyło 61 senatorów głosujących „za” i teraz ustawa trafi do prezydenta, by wkrótce zacząć obowiązywać. Celem jej wprowadzenia jest zwiększenie popularności samochodów elektrycznych i hybrydowych (plug-in) w naszym kraju, a środki, jakimi ma to zostać osiągnięte, to między innymi:

  • zniesienie akcyzy na samochody nisko- i zeroemisyjne, 
  • zwolnienie e-samochodów z opłat za parkowanie, 
  • zwiększenie odpisów amortyzacyjnych dla przedsiębiorstw, 
  • utworzenie 6000 punktów ładowania (o normalnej mocy) 
  • i utworzenie 400 punktów ładowania (o dużej mocy).

Podkreślmy, że dwa ostatnie punkty mają być zrealizowane do 2020 roku. Dodatkowo ustawa umożliwi samorządom tworzenie tzw. stref czystego transportu, w których poruszać będą mogły się wyłącznie samochody elektryczne i wodorowe. Równocześnie jednak nie przeszedł pomysł, by właściciele aut z silnikami spalinowymi mogli wjeżdżać do stref za opłatą w wysokości do 30 złotych – czysty transport to czysty transport.

Politycy twierdzą, że dzięki nowym przepisom samochody z silnikami elektrycznymi zaczną stawać się bardziej popularne w naszym kraju. Może nie będziemy od razu drugą Norwegią, gdzie w 2017 roku sprzedało się więcej „elektryków” i „hybryd” niż aut z konwencjonalnymi jednostkami, ale od czegoś trzeba zacząć.

Inna sprawa, że nie brakuje wśród ekspertów głosów, że nowe przepisy są zbyt nieprecyzyjne i wprowadzane zbyt pochopnie, by mogły przynieść oczekiwane rezultaty. Wciąż też nie milkną spory o to, czy e-samochody w naszych realiach są rzeczywiście bardziej „eko” – to jednak inny temat.

Źródło: Business Insider. Foto: Joenomias/Pixabay (CC0)

Komentarze

42
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    wojciechu15
    15
    Jeden zasadniczy bubel w ustawie. Nie wiem dlaczego zniesiono akcyzę, a nie np obniżono VAT o stosowną kwotę. Znosząc akcyzę dano wielkie fory producentom zagranicznym, nie dając jednocześnie nic rodzimym firmom które jak np ursus czy solaris również pracują nad elektrycznymi pojazdami. Zamiast obniżyć VAT, dzięki czemu cena dla klienta detalicznego by spadła o taką samą kwotę zarówno na importowanych jak i rodzimych produktach jak zwykle rodzimym przedsiębiorcom zrobiono po górkę.
    • avatar
      usuniety_b274873f01f4
      13
      Ten milion samochodów do 2025 zobaczymy jak słynne już 3 miliony mieszkań...
      • avatar
        Konto usunięte
        7
        Harry Potter by się uśmiał po pachy ha ha ha. W Norwegii wprowadzanie elektro-mobilności trawa niemal od 35 lat i obecnie kraj ten jako lider w europie posiada ponad 4500 miejsc ładowania samochodów elektrycznych, hybrydowych itd. Pan Morawiecki karmi ściemą polaków tzw. "planem pięcioletnim" czyli mamy komuną w czystej postaci ha ha ha. Głupi da się złapać na te brednie a mądry puknie się w czoło z politowaniem w stronę socjalistów z PiS ;-)
        • avatar
          michael85
          3
          Jedno proste pytanie! Kto finansuje drogi, z jakich podatków są finansowane?!
          • avatar
            Konto usunięte
            1
            W niezbędnej ustawie o punktach zasilania paliwami alternatywnymi dowalono przepisy na zlecenie. Strefy "czystego" transportu by ukryć skrajną niekompetencję i nieudolność samorządowców w rozwiązywaniu problemów korków (rozwiązywaniu, a nie zamiataniu pod dywan poprzez zakazy i opłaty) i by napędzić klientów takim bezwartościowym wynalazkom jak ten ursusa (to nie heit - ten ich dostawczak do dystrybucji w najmniejszym stopniu się nie nadaje i psuje się zanim wyruszy na testy, a na okrasę nie spełnia norm bezpieczeństwa). Do tego przywileje i zwolnienia podatkowe dla konkretnych technologii co na miliard lat świetlnych zajeżdża korupcją - w innych krajach ustala się kryteria ogólne, które pojazd ma spełnić i władzę w mniejszym stopniu obchodzi jak to zrobi, np. w londyńskim centrum zwolnienia dotyczą pojazdów z emisją co2 poniżej pewnego progu, a naklejki do "czystych stref" w Niemczech zależą od emisji, a nie zastosowanego rozwiązania. U nas wskazuje się konkretne rozwiązania pod konkretne firmy, które kupiły ustawę.
            • avatar
              Hello
              1
              > Wciąż też nie milkną spory o to, czy e-samochody w naszych realiach są rzeczywiście bardziej „eko” – to jednak inny temat.

              Tak KULSON są. Nawet w zaśmierdziałej zabitej dechami POLSCE.
              Możemy skończyć z tym FUDem podnoszonym namiętnie przez osoby które mają korzenie/inwestycje/interesy w paliwowym/samochodowym przemyśle?


              > even on an extremely polluting national grid, like **Poland’s**, a battery-powered vehicle still emits 25% less CO2 over its lifetime than a diesel car

              > The main takeaway is that even electric cars powered by electricity generated by the dirtiest fossil fuel sources, like coal, still emit fewer emissions than diesel cars.

              https://www.transportenvironment.org/press/electric-cars-emit-less-co2-over-their-lifetime-diesels-even-when-powered-dirtiest-electricity


              I to ignorując już takie "drobiazgi" jak brak emisji RAKOTWÓRCZYCH związków NOx czy znacząco mniejsze pylenie z klocków hamulcowych (emisje pyłów PM10 / PM25 to drugie największe źródło zanieczyszczeń) dzięki hamowaniu regeneracyjnemu silnikiem elektrycznym...
              • avatar
                brigthmight
                -1
                Normalnie nie wierze - "zniesienie akcyzy". To rzadzacy chca zniesc jakis podatek a nie znowu doj...bac? Problem wszystkich obecnych elektrykow jest ten sam, dlugi czas ladowania, krotki zasieg i slaba wydajnosc akumulatorow w niskich temperaturach, baterie sa niewydajne, drogie, dlugo sie je laduje i maja mala pojemnosc, do tego sa bardzo ciezkie. Ekologia az blaga o to zeby nie uzywac baterii litowo jonowych do zasilania samochodow. Mimo to koncerny na sile wbrew wszelkiej logice pchaja te baterie w samochody. Elektromobilnosc - tak, baterie w takim wydaniu jak obecenie nam sie wciska - nie.