Filmy / seriale / VOD

Producentka Wiedźmina (nie) odpowiada widzom

przeczytasz w 2 min.

Jedni są zachwyceni, inni żądają wyjaśnień, dlaczego Wiedźmin od Netflix wygląda tak, jak wygląda. Lauren S. Hissrich chętnie porozmawia z jednymi i drugimi, tylko nie teraz.

Wiedźmin od Netflix polaryzuje. Co na to producentka?

Pod petycją, by Netflix odsunął Lauren S. Hissrich od projektu Wiedźmin, podpisało się już ponad 6 tysięcy osób. I choć tych zadowolonych z efektu (czyli drugiego sezonu serialu) jest raczej więcej, to producentka postanowiła odnieść się do spływającej krytyki. Zapowiedziała, że wszystko przeanalizuje… ale najpierw należy jej się urlop.

Co ma do powiedzenia niezadowolonym widzom Lauren S. Hissrich? „Chcę ich zapewnić, że słyszę ich i że nie krzyczą w pustkę”. Równocześnie jednak nie odpowiada zbyt szczegółowo na ich wnioski – „nie mam czasu, by wdawać się w długie debaty” na temat tego, dlaczego ten lub inny bohater zginął, a te lub tamte postacie są ze sobą albo nie są. 

„Serial zadebiutował 4 dni temu i po spędzeniu nad nim 2,5 roku życia, jestem ciekawa, co sądzą o nim widzowie [ale] mam też dwójkę małych dzieci […] i to one są teraz najważniejsze” – napisała na Twitterze producentka serialowego Wiedźmina. – „[Chcę] cieszyć się świętami, relaksując się z rodziną”.

„Żądam wyjaśnień”

I trudno się takiej postawie producentki dziwić. W sieci aż roi się teraz od osób, które nie tylko głośno mówią o swoim niezadowoleniu (bo i dlaczego komukolwiek odbierać by do tego prawo), ale wręcz żądają natychmiastowych wyjaśnień od wytwórni Netflix i samej Lauren S. Hissrich. Nie dlatego, że popełniono jakąś zbrodnię, nie dlatego, że kogoś skrzywdzono, lecz dlatego, że… nie podobał im się serial. 

Twitterowe – a może nawet szerzej: social-mediowe – realia sprawiły, że coraz więcej osób podchodzi do najróżniejszych tematów w ten sposób. Wielu twórców daje sobie przez to wejść na głowę, na czym cierpi nie tylko zdrowie psychiczne, ale też relacje. To jednak temat na zupełnie inną rozmowę… 

Odpowiedź będzie. Tyle, że po świętach

Niemniej jednak doczekamy się ponoć konkretnych odpowiedzi ze strony Hissrich. – „Po świętach przeprowadzę bardziej formalną sesję pytań i odpowiedzi, podczas której szczegółowo odniosę się do poruszanych przez was tematów”. 

Źródło: Twitter, informacja własna

Komentarze

16
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    KENJI512
    12
    A wystarczyłoby nie dawać Ciri henny na rzęsy... ;>
    • avatar
      Dexterr
      4
      400 tys osób na IMDB oceniło Widżmina na 8.2 co oznacza że serial jest bardzo dobrze odebrany. Dlaczego 6 tys osób miało by narzucić reszcie swoje poglądy i decydować jak ma wyglądać serial?
      • avatar
        Altru
        4
        Tysiące much nie może się mylić.
        • avatar
          fonzie
          3
          Nie ma co narzekać , trzeba się cieszyć że nie zrobili z serialowego wiedzmina parówkowego skrytożercy...
          • avatar
            idoru
            2
            A mnie zastanawia dlaczego do dość spójnej, choć szczątkowej wizji świata, jego historii i zależności oraz geopolityki oraz ciekawej i trzymającej się kupy historii i motywacji bohaterów - autorzy serialu wprowadzili własne modyfikacje - całkowicie zamykając sobie niektóre wątki (jak postać Vilgefortza czy eugenika w hodowaniu genu "starszej krwi". Nie mówiąc już o zupełnie nowych wydarzeniach, które zupełnie zastąpiły te z książek zamykając logicznie np. watek budzącej się relacji matka - córka, czy trójkąt Wiedźmina z dwoma czarodziejkami. Wogóle nowy watek Yennefer - zamknęło sporo ściezek fabularnych. Ciekawe jak z tego wybrną - b na razie idą ścieżką Polskiej adaptacji z 2000 r, gdzi e nowości i dodatki tak zamotały fabułę, że w końcu powstał niezjadliwy gniot.
            Do tego nie mogę zrozumieć, jak książkowe historie, które stoją błyskotliwymi dialogami praktycznie pozbawiono w serialowej adaptacji dialogów...
            • avatar
              angelboy
              1
              nie teraz bo pewnie musi na szybko przeczytać wszystkie książki :D
              • avatar
                rbialo
                -2
                Fakt, ludziom się całkiem w d..pach poprzerwacało. Żeby to jeszcze o coś na prawdę ważnego chodziło, np. przestrzegania prawa przez różne instytucje władzy w demokratycznym państwie albo chociaż jakiś film dokumentalny na fakatch. Ale to zwykła fantastyka jest! Zawsze można go nie oglądać skoro się nie podoba.
                A już zupełnym kuriozum jest, że lepiej wiedzą od autora jak poiwnno być. I nawet jak sam autor chwali, to się nie zna - bo na pewno przekupiony.
                Słów kulturalnych brakuje zeby wyrazić co za ludzie...
                • avatar
                  tulika
                  -3
                  A czy był jakikolwiek serial w historii, który był adaptacją kultowych książkowych serii, który nie wywoływał oburzenia i krzyków? :)

                  Dla mnie sezon 1 był dość mocno rozczarowujący i pełen buraków, ale sezon 2 to już duży postęp.

                  Inna sprawa, że przeróbka dobrej i sprawdzonej fabuły z książek powinna mieć poważne i sensowne uzasadnienie.
                  Na pewno nie poprawność polityczną czy nowe trendy, czyli potraktowanie czegoś jako podstawy by przedstawiać swoje poglądy czy ideologie. Piję do wielu serii czy remake'ów. Jest to w skrócie wykorzystanie w tym najgorszym znaczeniu. Albo jeszcze dosadniej gwałt.
                  • avatar
                    qrek1
                    0
                    Wystarczyło zekranizować książkę i byłoby super. Gra o tron była dobra póki trzymała się książek. Wiedźmin od początku ma to co w książkach głęboko w d.pie.
                    • avatar
                      Wroobelek
                      0
                      Niezły serial fantasy, ale marny Wiedźmin.