Ciekawostki

Wystarczy kilka zdjęć dziecka, by stworzyć deepfake. Film stał się viralem

przeczytasz w 2 min.

Kampania "Pause Before You Post" stworzona przez Irlandzką Komisję Ochrony Danych osobowych widziało już w sieci ponad milion osób i nadal podaje ją dalej. Film nie szokuje, podkreślając potencjalne zagrożenia związane z prywatnością dzieci.

Rodzice często odczuwają potrzebę uwiecznienia i podzielenia się ulotnymi momentami z życia dzieci. Pierwsze kroki, uroczyste uśmiechy na przyjęciach urodzinowych czy zabawy w ogrodzie to tylko niektóre z okazji, by zrobić zdjęcie. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że niewinna publikacja może narazić prywatność dziecka na szwank. O takim zagrożeniu opowiada kampania "Pause Before You Post" (co można tłumaczyć, jako "Zatrzymaj się przed opublikowaniem") zainicjowanej przez Irlandzką Komisję Ochrony Danych (DPC), która szybko zdobyła ogromną popularność. 

Prywatność dzieci zagrożona

Spot reklamowy rozpoczyna się sceną, w której irlandzka rodzina wspina się po ruchomych schodach w centrum handlowym. W trakcie drogi zaczepia ją kilka nieznajomych osób, które znają jej imię i potrafią powiedzieć o niej zaskakująco dużo. „Znasz go?” - pyta zaskoczona matka, a dziewczynka odpowiada przecząco, kręcąc głową. Przez kolejne ujęcia nieznajomi komentują szczegóły z życia dziewczynki, które powinni znać tylko jej najbliżsi. Okazuje się, że przez posty w mediach społecznościowych rodzice Éabhy nieświadomie ujawnili nie tylko imię, wiek i datę urodzin swojej córki, ale także zdjęcia jej znajomych, nazwę i lokalizację klubu piłkarskiego, harmonogram treningów, a także fakt, że jej tata nie zawsze przyjeżdża punktualnie, by ją odebrać.

Film pokazuje, że każde udostępnienie zdjęcia w sieci może ujawnić dane osobowe dzieci nieznajomym. Nagranie ma już ponad milion odsłon na Instagramie i blisko 40 tys. wyświetleń na YouTube. Akcja zyskała ogromne zainteresowanie. Komentujący internauci zwracają uwagę na potrzebę edukacji dzieci w zakresie granic prywatności.

Zjawisko "sharentingu"

Dean McCoubrey, założyciel My Social Life, od lat mówi o konsekwencjach "sharentingu" - nadmiernego dzielenia się wizerunkiem dzieci w internecie. Radzi, by udostępniać zdjęcia w zamkniętych grupach dla bliskich, takich jak grupy na WhatsAppie. McCoubrey przestrzega przed publicznym dzieleniem się treściami, które mogą trafić do niepowołanych osób.

Emma Sadleir, ekspertka ds. prawa mediów społecznościowych ostrzega przed wykorzystaniem obrazów dzieci przez obce osoby za pomocą nowoczesnych narzędzi jak AI. Podkreśla, że technologie te mogą prowadzić do poważnych przypadków naruszenia prywatności, jak choćby deepfake. Jej przesłanie to apel o ostrożność w obracaniu wizerunkiem dzieci w sieci.

Źródło: Data Protection Commissioner Ireland, zdjęcie: Adobe Stock, screenshot z kampanii DPC Ireland

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!

Witaj!

Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

Połącz konto już teraz.

Zaloguj przez 1Login