
Anton Goriełkin, wiceszef komisji polityki informacyjnej Dumy, rosyjskiego parlamentu, obarczył kierownictwo WhatsApp winą za niedawny wyciek informacji dotyczących negocjacji na linii Rosja - USA.
„Niedawny wyciek informacji z negocjacji dyplomatycznych był dodatkowym bodźcem do przyspieszenia drastycznych działań przeciwko WhatsApp” – napisał Goriełkin na Telegramie gdzie dodał, że właściciele tego komunikatora nie tylko przymykają oko na jego nielegalne wykorzystanie, ale dodatkowo sami aktywnie w tym uczestniczą.
Kierownictwo WhatsApp na celowniku rosyjskiej administracji
Roskomnadzor, rosyjska służba nadzoru łączności i mediów, również wyraziła swoje zaniepokojenie, potwierdzając możliwość całkowitej blokady WhatsApp. Instytucja argumentuje, że aplikacja ta służy niecnym celom, takim jak terroryzm czy oszustwa, a zarządzający nią nie przestrzegają rosyjskich przepisów. Tym razem chodzi o zakaz korzystania z WhatsApp w całej Rosji, bo lokalnie wprowadzano już pewne ograniczenia w tym zakresie, m.in. na Krymie.
Wycieki z rozmów dyplomatycznych rozzłościły Rosjan
Goriełkin wyraził również przekonanie, że inne kraje mogą pójść śladem Rosji i zablokować WhatsApp nim zaistnieją "nowe skandale związane z wyciekami i bezpieczeństwem użytkowników”.
Do eskalacji napięcia przyczyniły się przede wszystkim wycieki poufnych rozmów dyplomatycznych opublikowanych na początku zeszłego tygodnia przez agencję Bloomberg, w tym rozmowy Steve'a Witkoffa, specjalnego wysłannika prezydenta USA, z doradcą Władimira Putina Jurijem Uszakowem. Dotyczyła ona strategii wpływu na prezydenta USA oraz rozmów na temat konfliktu z Ukrainą.
Po wycieku tych informacji Uszakow stwierdził w rozmowie z rosyjskimi dziennikarzami, że Moskwa i USA „prowadzą pewne rozmowy na WhatsAppie, które, jak się wydaje, ktoś w jakiś sposób może podsłuchiwać”.






Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!