Ciekawostki

Złomiarze kradną kable do ładowania elektryków. Niemcy biją na alarm

przeczytasz w 2 min.

W Niemczech firmy zajmujące się ładowaniem samochodów elektrycznych zmagają się z nasilającym się problemem kradzieży kabli. Jak donosi serwis Golem.de, skala zjawiska jest tak duża, że dostawcy części i serwisanci mają trudności z nadążeniem za naprawami.

Użytkownicy mediów społecznościowych publikują liczne zdjęcia i nagrania, wyrażając swoje frustracje wobec aktów wandalizmu. Przykładem jest przypadek z Bochum, gdzie w jednym z parków ładowania EnBW wszystkie przewody zostały odcięte i skradzione. Według komentatorów, sytuacja staje się coraz bardziej problematyczna dla społeczeństwa.  

Philipp Senoner, prezes firmy Alpitronic produkującej stacje ładowania, potwierdził, że obecnie odnotowuje się średnio „70 kabli odciętych dziennie”. Z kolei przedstawiciel największego w Niemczech operatora szybkich ładowarek, EnBW, przyznał, że rok 2025 jest pod tym względem najgorszy w historii. Złodzieje regularnie dokonują podobnych przestępstw, korzystając z wysokiej zawartości miedzi w przewodach.

Koszt naprawy przewyższa wartość miedzi

Stacja ładowania pojazdów elektrycznych dostarcza energię elektryczną do akumulatora auta poprzez gniazdo i system sterowania, który kontroluje natężenie prądu i napięcie. Przewody ładowania wykonane są z miedzi, ponieważ zapewniają dobre przewodnictwo i ograniczają straty energii. Energia elektryczna z przewodów jest przekazywana do akumulatora, gdzie ładowanie odbywa się zgodnie z parametrami chemicznymi ogniw.

Do problemu przyczynia się także lokalizacja stacji ładowania. Zazwyczaj są one instalowane w miejscach łatwo dostępnych dla kierowców, co niestety ułatwia działanie złodziejom. Często znajdują się również na pustych nocą parkingach supermarketów, gdzie ryzyko wykrycia sprawców jest minimalne.

Stacja ładowania samochodów elektrycznych - odcięty kabel

Stacja ładowania samochodów elektrycznych - odcięty kabel
Zdjęcia zdewastowanych stacji ładowania samochodów elektrycznych (foto: EnBW)

Według szacunków, wartość miedzi w jednym kablu to około 40 euro. Złodzieje otrzymują za nielegalny złom tylko część tej kwoty, jednak koszt naprawy dla firm jest wielokrotnie wyższy. Dodatkowo uszkodzona stacja pozostaje nieczynna nawet przez dwa tygodnie, co powoduje problemy dla użytkowników samochodów elektrycznych.

Firmy wprowadzają środki zaradcze 

Aby przeciwdziałać kradzieżom, EnBW zintensyfikowało monitoring wideo na swoich stacjach. Alpitronic wdrożył z kolei aktualizację oprogramowania, która umożliwia szybkie wykrycie kradzieży kabla. Mimo to eksperci przyznają, że są to jedynie działania reakcyjne, a nie skuteczna prewencja. Wciąż brakuje jasnego rozwiązania, a lokalna policja nie przedstawiła jeszcze skutecznej strategii walki z plagą kradzieży.

Komentarze

2
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Marucins
    1
    Ale że co!?
    Inżynierowie wzięli się do roboty, to źle?
    • avatar
      sn00p
      0
      To karma za ogłupianie świata pod przykrywką ekologii. Już oficjalnie naukowcy mówią że auta elektryczne to tykająca bomba ekologiczna. Potężne baterie i kwestia złomowania w przyszłości bez jasnego pomysłu na utylizację.

      Witaj!

      Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
      Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

      Połącz konto już teraz.

      Zaloguj przez 1Login