Samochody elektryczne

Haker "włamał się" do Tesli. Odzyskał dane po wypadku

przeczytasz w 2 min.

Haker znany jako "greentheonly" odzyskał kluczowe dane z wypadku Tesli w 2019 r. w Key Largo. Dane te były niezbędne do zrozumienia działania systemu Autopilot - podaje portal TechSpot.

Wypadek Tesli, który miał miejsce 25 kwietnia 2019 r. w Key Largo, zakończył się śmiercią Naibel Benavides Leon i poważnymi obrażeniami jej chłopaka, Dillona Angulo. Kluczowe dla zrozumienia zdarzenia było uzyskanie dostępu do danych z komputera Autopilot. Jak wynika z dokumentów sądowych, dane te zostały automatycznie przesłane na serwery Tesli, ale lokalna kopia w samochodzie została oznaczona do usunięcia.

Haker odzyskał dane po wypadku Tesli

Przez miesiące próby odzyskania danych przez policję i prawników kończyły się niepowodzeniem. Technik Tesli skupił się na jednostce nawigacyjnej zamiast na komputerze Autopilot, dostarczając "uszkodzone" pliki. Eksperci ostrzegali, że uruchomienie jednostki Autopilot mogłoby spowodować aktualizacje oprogramowania, które usunęłyby dowody.

W obliczu trudności technicznych prawnicy zwrócili się do hakera "greentheonly", specjalisty od inżynierii wstecznej komputerów Tesli.

Ostatecznie, po odzyskaniu oryginalnego sprzętu od Florida Highway Patrol, haker przeanalizował dane w kontrolowanych warunkach. Szybko zlokalizował dane kolizji, które były oznaczone do usunięcia, ale nie zostały całkowicie utracone. Odkrycie to pokazało, że system zarejestrował pieszych w momencie wypadku i potwierdziło, że Tesla otrzymała dane niemal natychmiast po zdarzeniu.

Podczas procesu, dowody techniczne były kluczowe. Prawnik Tesli, Joel Smith, opisał działania firmy jako "niezdarne", ale zaprzeczył jakimkolwiek celowym działaniom. "Nie myśleliśmy, że je mamy, a okazało się, że tak" - skomentował Smith.

Tesla twierdziła, że wypadek był wynikiem "rozproszenia kierowcy", a nie awarii technologii, podkreślając, że systemy ostrzegają kierowców o konieczności zachowania uwagi. Firma zaprzeczyła celowemu ukrywaniu danych, twierdząc, że nie mogła ich zlokalizować bez interwencji hakera.

Miejsce pracy hakeraMiejsce pracy hakera greentheonly

Prawnicy powodów mieli inne zdanie, argumentując, że niezdolność Tesli do odzyskania kluczowych danych wskazuje na systemowe wady technologii i brak przejrzystości korporacyjnej. Brett Schreiber, główny prawnik powodów, podkreślił trudności w uzyskaniu informacji i lata "wprowadzania w błąd śledczych".

Ława przysięgłych uznała Teslę za 33 proc. odpowiedzialną za wypadek, przyznając 243 mln dolarów odszkodowania. Sędzia federalny Beth Bloom nie znalazła dowodów na celowe ukrywanie danych przez Teslę, ale nakazała firmie pokrycie kosztów odzyskiwania danych z powodu niepotrzebnych trudności.

Tesla złożyła wnioski po procesie o zmniejszenie lub unieważnienie odszkodowania, argumentując, że spory dotyczące istotności danych nieproporcjonalnie wpłynęły na wynik. Obserwatorzy branżowi i eksperci prawni twierdzą, że werdykt napędza inne toczące się sprawy, w tym głośny proces w Kalifornii i niedawny pozew akcjonariuszy w Teksasie.

Jednak greentheonly, którego interwencja okazała się decydująca, teraz napotyka większe przeszkody, gdy Tesla zaostrza dostęp cyfrowy. - "Gdyby dziś doszło do podobnego wypadku, nie byłbym w stanie odzyskać danych" - powiedział.

Komentarze

2
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Mario2k
    0
    Ciekawe ile z tych zasądzonych odszkodowań idzie jako działka dla sędziów :)

    Witaj!

    Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
    Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

    Połącz konto już teraz.

    Zaloguj przez 1Login