Znalazła w SPAM-ie wiadomość o wygranej 150 tys. dolarów - była prawdziwa

Biorąc pod uwagę to, jak dużo rozsyłanych jest w dzisiejszych czasach śmieciowych wiadomości, twórcom filtrów antyspamowych należą się ogromne podziękowania i wyrazy uznania. Trzeba jednak pamiętać, że nawet najlepszy filtr nie jest doskonały i warto od czasu do czasu zerknąć do folderu SPAM w kliencie pocztowym i przejrzeć, czy nie ma e-maili, które nie powinny tam trafić. Jak bardzo warto? 150 tysięcy dolarów, to chyba „zdecydowanie warto”. 

Australijska pisarka Helen Garner przeglądała ostatnio swój folder SPAM i natknęła się na „dobrą wiadomość”, której autorem miałby być pracownik Uniwersytetu Yale. Zainteresowana otworzyła e-maila, w którego treści pojawiła się prośba o odpowiedź i przesłanie numeru telefonu. Z pewną niepewnością, ale zrobiła to. Jakiś czas później faktycznie zadzwonił telefon – okazało się, że wiadomość jest prawdziwa, a autorka otrzymała prestiżową nagrodę Windham-Campbell Prize, a więc właśnie 150 tysięcy dolarów.

Oczywiście, gdyby Garner nie odpowiedziała na e-maila, uniwersytet spróbowałby skontaktować się z nią w inny sposób. Niemniej to zdarzenie pokazuje, że warto czasem zobaczyć co znajduje się w folderze z teoretycznie „śmieciowymi wiadomościami”, bo nawet jeśli nie informacja o wygranej 150 tysięcy dolarów, to może trafić tam ważna wiadomość, którą z jakichś powodów filtr potraktował jako SPAM. 

Źródło: Digital Trends