Gry

Benchmark poleca: Assassin's Creed (XBox360)

przeczytasz w 2 min.

Odłożyłem pada i przez kilka minut tępym wzrokiem wpatrywałem się w ekran monitora, na którym przewijały się napisy końcowe. Czułem się lekko zdezorientowany, przytłoczony złożonością fabuły. Teraz je

"Nic co jest prawdziwe nie jest wieczne, ale wszystko jest możliwe" - Altair


Przed chwilą ukończyłem grę Assassin's Creed na konsoli Xbox 360. Odłożyłem pada i przez kilka minut tępym wzrokiem wpatrywałem się w ekran monitora, na którym przewijały się napisy końcowe. Czułem się lekko zdezorientowany, przytłoczony złożonością fabuły. Teraz jednak, gdy pisze te słowa, zdałem sobie sprawę, że już dawno nie grałem w grę, która tak mocno oderwałaby mnie od rzeczywistości i odcisnęła tak trwały ślad.

Jak dla mnie, Assassin's Creed to bezapelacyjnie jedna z najlepszych, najbardziej oryginalnych przygodowych gier akcji ostatnich lat. Wprowadza powiew świeżości do oklepanego już troszkę gatunku, prezentując nam iście filmową, zakręconą fabułę, obfitującą w momenty pompujące adrenalinę równie szybko co niezapowiedziana wizyta teściów. Cieszę się że Twórcom gry udało się spełnić większość ze swoich szumnych zapowiedzi ukazujących się w sieci od ponad roku. Aby jednak zrozumieć fenomen tej gry trzeba zacząć wszystko od początku.

Nim jednak przejdziemy dalej należy się Wam, Drodzy Czytelnicy, kilka słów wyjaśnienia odnośnie zdjęć umieszczonych w recenzji. Zdecydowałem, iż lepiej będzie samodzielnie zrobić zdjęcia bezpośrednio z ekranu własnego monitora niż posiłkować się zdjęciami ściągniętymi z Internetu, które niejednokrotnie mają się nijak do rzeczywistości. To zatem co widzicie to moje autorskie zdjęcia zrobione na gorąco podczas rozgrywki.


Wydarzenia historyczne, a fabuła

Akcja Assassin's Creed rozgrywa się w 1191 roku w czasie III wyprawy Krzyżowej. Był to okres krwawych walk pomiędzy Krzyżowcami, a Saladynem i jego armią o panowanie nad kluczowymi miastami Ziemi Świętej. W środku tego wszystkiego umieszczono Naszego bohatera o imieniu Altair (co w języku arabskim oznacza - Lecący lub Orzeł). Wywodzi się on ze skrajnego odłamu muzułmańskich ismailitów - Asasynów (inna ich nazwa to Haszyszynowie), którzy, jak "mówią" karty historii, zyskali sobie ponurą sławę zabójców wykonujących zlecenia za wszelką cenę. Nie bali się poświęcić nawet własnego życia, aby wykonać swoją misje. Ot, coś na kształt dzisiejszych terrorystów.

W momencie gdy poznajemy Altaira dysponuje on najwyższym stopniem wtajemniczenia i jako najlepszy zabójca zajmuje bardzo wysokie miejsce w swoim ugrupowaniu. Jego zdolności nie uchodzą uwadze mistrza Abu Al Mualim'a, którego jest on ulubieńcem. Nie będę w tym miejscu wdawał się w szczegóły i pozbawiał Was, Drodzy Czytelnicy samodzielnego poznawania tajników całej historii. Wystarczy, że wspomnę, iż mistrz zleca naszemu bohaterowi zabójstwo 9 ważnych osób stojących po obu stronach barykady (muzułmanów jak i krzyżowców), które jego zdaniem stanowią przeszkodę dla pokoju w regionie.

W tym celu zostajemy wysłani do trzech dużych miast - muzułmańskiego Damaszku, pozostającej pod władzą Krzyżowców Akki oraz Jerozolimy - miasta będącego mieszanką wielu kultur, na którego ulicach można spotkać zarówno muzułmanów jak i krzyżowców. Zgodnie z zapewnieniami twórców lokacje te stworzono na podstawie rycin z tamtego okresu tak aby najrealniej oddać ich wygląd i klimat. Dzięki temu zabiegowi widzimy między innymi obraz Akki jako miasta zniszczonego podczas bitwy, która rzeczywiście miała miejsce w 1189 roku. Tego typu "smaczków" w całej grze mamy więcej, choć mi osobiście najbardziej zapadła w pamięć akcja pod Arsuf. Miejsce to było świadkiem największej bitwy III Krucjaty (7 września 1191 roku). Według źródeł historycznych wojska chrześcijańskie posuwały się pasem przybrzeżnym, gdy tym czasem Saraceni atakowali w różnych miejscach, starając się ich zatrzymać.

W grze widzimy te zdarzenia z perspektywy naszego bohatera, który przemieszczając się równolegle do owego pasa napotyka niewielkie oddziały Saladyna strzelające z łuków do poruszających się w dole taborów krzyżowców. Całości dopełnia łoskot przypominający odgłosy biegnącej do boju armii, wrzaski, krzyki, co potęguje historyczną atmosferę tych zdarzeń.

Powróćmy jednak do samego Altaira, bowiem znaczącym elementem fabuły jest jego przemiana z osoby dumnej, pełnej egoizmu i przeświadczonej o swojej nieomylności - w zabójcę, którym targają wątpliwości co powodów takiego a nie innego wyboru osób, które ma uśmiercić. Czy dostrzegacie w tym miejscu drodzy Czytelnicy, wewnętrzną sprzeczność nowej postawy naszego bohatera?