Procesory

Jaki CPU do gier? czyli wydajność na miarę budżetu

przeczytasz w 2 min.

Wielokrotnie słyszy się, aby nie łączyć słabego CPU z mocną grafiką, oraz odwrotnie: słabego GPU z prockiem z najwyższej półki. Czy rzeczywiście ma to swoje uzasadnienie? Dzisiejsze karty graficzne, k

Nie ulega wątpliwości, że rok 2007, to rok dużego postępu jeżeli chodzi o wdrażanie konstrukcji dwurdzeniowych. Głównym czynnikiem decydowania się przez nas na zakup danego modelu jest dziś przede wszystkim cena, a w szczególności współczynnik cena - wydajność, rzadziej także współczynnik TDP oraz temperatura pracy konkretnej jednostki.

Dzięki ciągłemu udoskonalaniu technologii produkcji wafli krzemowych, producenci układów oferują dziś niektóre swoje produkty w naprawdę niskich cenach. Jeszcze kilka lat temu zakup np. pamięci o niebotycznej jak na tamte czasy pojemności 512MB, wiązał się z wysupłaniem nie lada gotówki. Dziś za taką pamięć, na dodatek szybszą, zapłacimy już nawet niecałe 50zł! Nie inaczej jest także z procesorami.

Ceny najtańszych procesorów dwurdzeniowych, oscylują obecnie w granicach 200-300zł za konstrukcje AMD X2, czy Pentium Dual Core intela. Idąc dalej, w pewnym momencie zauważamy iż w przedziale 500-800zł, zamiast drogiej dwu rdzeniówki można dostać już cztery jajka. Quad Core 6400/6600, czy Phenom 9500 to bardzo ciekawe i wydajne konstrukcje, ale właśnie, warto będzie "brać" taki procek, składając / upgrade'ując maszynę pod kątem gier?

W cennikach wielu firm zajmujących się sprzedażą podzespołów komputerowych często spotkać jeszcze można budżetowe jedno rdzeniówki np. Sempron, Celeron D 3xx/4xx, czy Athlon LE. Jeśli nie składamy PC-ta pod kątem użytkowania tylko aplikacji biurowych, to czy jest jeszcze jakikolwiek sens w kupowaniu takiego procka? Wielu użytkowników kosztem dobrze wyposażonej płyty głównej oszczędza początkowo na procesorze, którego wymianę na mocniejszy model odkłada na później; wtedy oferty te stanowić mogą pewne przejściowe rozwiązanie i wydają także ekonomicznie uzasadnione.

Fora internetowe ostatnio bardzo często poruszają problem doboru karty graficznej do procesora, czyli jak optymalnie dobrać komponenty, aby niepotrzebnie nie przepłacać składając maszynę pod kątem gier i aby obydwa podzespoły współgrały ze sobą stosunkowo optymalnie.

Wielokrotnie słyszy się, aby nie łączyć słabego CPU z mocną grafiką, oraz odwrotnie: słabego GPU z prockiem z najwyższej półki. Czy rzeczywiście ma to swoje uzasadnienie? Ameryki pewnie nie odkryję tym stwierdzeniem, ale okazuje się, że tak :) Dzisiejsze karty graficzne, które choć w teorii powinny brać na siebie prawie cały ciężar obróbki materiału 3D w dalszym ciągu są zależne od przepływności jaką zaoferują jej pozostałe elementy układanki zwanej PC-tem. Główne "skrzypce" odgrywa tu oczywiście procesor centralny.

Dla niezdecydowanych, czy warto przesiąść się obecnie na dwa rdzenie; dla bardziej zasobnych w fundusze, czy skosztować może czterech jajek? Oto pytania, na które postaram się odpowiedzieć w tym poradniku.

Poruszając tego typu tematy ATI - NVIDIA, INTEL - AMD bardzo często podlegamy subiektywnym ocenom bazującym na naszym poprzednim doświadczeniu ze sprzętem danej firmy, oferowanej wydajności, a także w dużym stopniu biorąc pod uwagę koszt takiej operacji. Dlatego każdy musi sobie sam ustalić priorytety. Ja ze swojej strony przedstawię pewne fakty... realną wydajność kart graficznych na poszczególnych procesorach i pewne skutki z tym związane. Zatem do dzieła...