Procesory

Podsumowanie

przeczytasz w 4 min.

Jeśli jesteśmy już przy podsumowaniu, nie sposób byłoby nie napisać kilku słów o najmłodszym dziecku AMD, a mianowicie o Phenomie. Jak było widać po testach, procesor pozostawia po sobie pewien niedosyt. Jest wydajny, ale jednocześnie nie sposób go wykorzystać, nie tylko ze względu na brak znaczącej ilości gier pisanych pod więcej aniżeli dwa rdzenie, ale także, a może przede wszystkim przez sławetny już, w sensie negatywnym, bufor TLB (Translation Lookaside Buffer), który zajmuje się buforowaniem tablicy stron pamięci RAM. Stosowna łatka, rozwiązująca możliwe do wystąpienia problemy, dostępna w najnowszych biosach, powoduje niestety drastyczny spadek wydajności. Uwidacznia się to często w grach, gdzie ilość danych wędrujących do/z procesora jest bardzo duża. Wyłączenie tej korekcji nie wpływa jednak w jakikolwiek sposób na stabilność, a tylko na mizerną lub też niemal zerową podkręcalność takiego rdzenia.

Kolejna sprawa to wykorzystanie pamięci DDR2 przez kontroler wbudowany w CPU. Inżynierom z AMD pozostało jeszcze sporo do poprawienia w tym zakresie, m.in. skrócenie czasów dostępu. Nie będę natomiast narzekać na nieco słabsze od intelowskiego FPU, ponieważ procesory różnią się znacznie architekturą. Natywna czterordzeniowość, jak jednak widać po testach, nie na wiele się obecnie zdaje; dwuukładowa "sklejka" Intela w postaci dzisiejszego Quada spisuje się po prostu lepiej. Tym niemniej procesory Phenom są ogromnym krokiem naprzód dla AMD i mam nadzieję, że wraz z kolejną premierą CPU od "zielonych" nie będziemy mieli już tylu powodów do narzekań ;)

Wg zapowiedzi firmy AMD, wiadomo już, że nowy stepping Phenoma - B3 będzie wolny od powyższych problemów. Zapewne pozwoli to firmie odzyskać nieco tortu, który obecnie zagarnął Intel wraz ze swoją architekturą Core2. Oprócz "poprawionej" czterordzeniówki Phenom X4 z niecierpliwością czekam także na CPU z niższych segmentów, w szczególności na trzyrdzeniowe X3 oraz oparte o dzisiejszą Agenę procesory Athlon X2.

Wróćmy jednak do głównego wątku. W jaki sposób dobrać kartę graficzną do procesora, aby nie ograniczać jej wydajności w znaczącym zakresie. To pytanie, które na pewno nurtuje wielu użytkowników. Kiedy zatem warto się będzie przesiąść i czy ta przesiadka nie będzie skutkowała wymianą także procesora, a co za tym idzie również płyty głównej? No właśnie ... dzisiejsze procesory Intela w związku z nieco innym schematem zasilania i wyżej taktowaną szyną FSB, choć produkowane również pod podstawkę LGA775, często nie pasują pod tę samą podstawkę wykorzystywaną pod procesory Prescott. Nie należy także do rzadkości brak supportu dla płyt obsługujących "natywnie" dwurdzeniowego Preslera, i biosów wprowadzających nowe "mikrokody" i kompatybilność z układami Core2.

Wniosek - jedna i ta sama podstawka występująca w trzech wersjach, zmusza użytkowników do zbyt częstej zmiany płyty głównej na tę z nowszym chipsetem i obsługującym dany chip. Sytuacja trochę deprymująca, ale AMD wcale nie jest na tym polu lepsze. Nowe płyty oparte o chipsety AMD770 oraz 790X/790FX radzą sobie bardzo dobrze ze starymi procesorami wykonanymi pod podstawkę AM2. Jednak bardzo niewiele starych płyt potrafi obsłużyć nowego Phenoma. Na dzień dzisiejszy tylko do nielicznych płyt udostępnione zostały biosy wprowadzające obsługę nowych produktów AMD. Prym wiedzie tu ASUS, który udostępnił już takowe między innymi do "mainboardów" opartych o chipsety nForce serii 5x0/6x0. Trzeba jednak wspomnieć, że nie każdą płytę da się w ten sposób przystosować do obsługi Ageny. Wiele tańszych konstrukcji nie posiada odpowiedniego zasilania, często także pojemność kostki z biosem jest zbyt mała (tu minimalne wymagania to BIOS 8Mbitowy). Kości 4Mbitowe jednak, wg różnych źródeł pozwalają mimo wszystko na "upchnięcie" oprogramowania obsługującego Agenę. Jeżeli jednak producent naszego MOBO nie wykaże chęci do wykonania takiej aktualizacji, wtedy nie pozostanie nic innego jak inwestycja w nową płytę, co akurat w przypadku tego procesora byłoby jak najbardziej wskazane (HT3.0 / Cool'n'Quit 2, DDR2-1066, czy Xpress Reute).

Jeżeli jednak nasz obecny procesor wystarcza nam w zupełności i niezbyt chętnie myślimy o jego wymianie na mocniejszy, nowocześniejszy model, to sprawdźmy jaką kartę możemy do niego dobrać, tak aby niepotrzebnie nie przepłacać za dany element i aby całość w miarę optymalnie współgrała.


zezwalamy na kopiowanie powyższego wykresu, pod warunkiem że pozostanie na nim logo benchmark.pl,
oraz pojawi się informacja skąd pochodzi ten obrazek

Powyższa tabelka przedstawia, w miarę przejrzysty sposób, kwestię optymalnego doboru karty graficznej do posiadanego procesora. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby zastosować mocniejszą kartę do słabszego dwurdzeniowego CPU - np. AthlonX2 + GF8800GTX. Płynność w grach powinna być wystarczająca, szczególnie w wyższych rozdzielczościach, jednak nie zawsze taki tandem poradzi sobie w nowocześniejszych tytułach. Widać także, że nie warto wyposażać się w mocną kartę na procesorach jednordzeniowych. Połączenie ich jednak z Radeonem HD3850, może dać często lepsze efekty, aniżeli zakup dwurdzeniowego Pentium Dual Core, czy X2 i pozostanie przy GeForce 8600GTS. Kompromis warty rozważenia, dla osób z nieco mniej wypchanym portfelem.

Dziś praktycznie każda nowa gra czerpie korzyści z dwurdzeniowości CPU. Czterordzeniówki do gier natomiast, to wciąż jeszcze "przerost formy nad treścią". Obecnie lepszym wyborem wydaje się Core2 Duo serii E6xx0/E8xx0, co w połączeniu z mocniejszą kartą powinno dać znacznie lepsze rezultaty. Takie rozwiązanie jednak nie jest dla wszystkich akceptowalne ze względu na cenę samego CPU. W tym przypadku najbardziej opłacalne obecnie tandemy procesor-karta, to seria Pentium Dual Core E2xx0 połączone z "grafiką" GeForce 8800GT lub Radeon HD3850/3870. Podstawowym minusem takiego rozwiązania jednak jest to, iż procesory te taktowane są dosyć niskimi zegarami i często aby zachować zadowalającą wydajność trzeba je zwyczajnie przetaktowywać. Operacja nie dla każdego oczywista i prosta. Do takich osób właśnie skierowane są stosunkowo mocne wersje Athlon X2 od AMD w podobnej cenie, które przy zegarach 2.4-2.6GHz zaoferują nieco wyższą wydajność od niepodkręconych Dual Core Intela. Przy większych wymaganiach i bardziej zasobnym portfelu, polecam już procesory Core2 serii E6xx0, które w połączeniu z kartami o szerokiej szynie pamięci (384-bit, czy 512-bit) zdecydowanie lepiej sprawdzą się w rozdzielczościach HD (np. 1920x1200).

Na koniec mała dygresja na temat Semprona i jemu podobnych procesorów ;) W związku ze zbyt dużymi cięciami w strukturze pamięci cache L2, nie nadaje się on praktycznie do jakiegokolwiek grania w nowsze tytuły. Procesor potrafi w znacznym stopniu "przyblokować" praktycznie każdą, stosunkowo nowoczesną kartę, z niemal każdego segmentu cenowego, a zupełnym kuriozum byłoby już łączenie tej klasy CPU z kartami na poziomie GeForce 8800GT, czy Radeon HD3870. Jeśli chodzi o tego typu "wynalazki" przypomina się trochę sytuacja z Celeronami na okrojonym jądrze Northwood-128, a także Prescott-256 (czyli mało "chwalebna" seria CPU oparta o architekturę NetBurst). Do testów niestety nie dołączyłem nowego Celerona Dual Core, oraz bardzo taniej jednordzeniówki opartej o architekturę Core - Celeron D serii 4x0. Cóż, ten ostatni procesor może okazać się ciekawym konkurentem dla Athlona LE, jednak dwurdzeniowy Celeron to chyba mało trafiony ekonomicznie procesor. W podobnej cenie mamy przecież całkiem mocne Athlony X2, które nadają się zresztą nie tylko"do biura" ;)

Komentarze

1
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    misiek12_sdz
    0
    Nie widać żadnych zdjęć i wykresów :(