Myszki

Razer Copperhead

przeczytasz w 2 min.

Copperhead to pierwsza laserowa mysz firmy Razer, a patrząc przez pryzmat debiutu Vipera, nowe wcale nie musi być tożsame z lepszym. Na szczęście, Razerowe debiuty zdecydowanie poprawiły się od premiery Diamondback, co sprawia, iż szanse na zaprezentowania bubla szerokiej publiczności przez firmę Razer oceniam na mniej niż 10%. 

Rozdzielczość:2000cpi
Sensor:Laserowy ADNS-6010
Próbkowanie:6.4 Mpix/sek
Reakcja:1ms (1000Hz)
Prędkość maksymalna:114cm/s
Akceleracja:20g
Przyciski:6+1
Profilowanie:symetryczna
Sterownik:Razer

Konstrukcja prawie bez wad

Copperhead od strony "designerskiej" kontynuuje tradycję swoich poprzedników, świecąc się ładnie, zupełnie jak choinka w czasie świąt. A do tego jeszcze to pulsujące logo na grzbiecie - ach! Można się zauroczyć, lecz podkreślę to jeszcze raz, nie szata zdobi "myszaka".

Charakterystyczny garb powoduje zgoła inne ułożenie dłoni na myszy niż ma to miejsce w przypadku Logitech MX518 i Logitech G7. Jest ono poręczne i wygodne, a w połączeniu z symetrycznością daje niesamowite możliwości manewrowania myszą prawą czy to lewą ręką.

Mysz waży tyle, ile powinna i jest idealnie wyważona - ruch w obie strony wymaga takiego samego zaangażowania mięśni. Teflonowe ślizgacze nie psują kultury ruchu gryzonia, są małe, śliskie, przyśpieszając tym samym realizację naszych celów. Ryzyko, że mysz wyślizgnie się nam z dłoni jest raczej małe, bo podobnie jak w Logitech MX518, kciuk ma specjalnie przygotowane dla siebie miejsce. Dodatkowo wierzch myszy został stworzony na bazie materiału antypoślizgowego.

Pentagram.Zik (Quake III):
Jak dla mnie Copperhead spisuje się świetnie, jest bardzo lekka, dobrze leży w dłoni. Z początku trudno było mi się przyzwyczaić ze względu na boczne przyciski, ale z dnia na dzień grało mi się na niej coraz lepiej. Nigdy nie myślałem, że polubię mysz, która nie jest 'garbatym' Logitechem a'la mx300... Jednak myliłem się.

Mysz bez wad konstrukcyjnych? Bynajmniej. Materiału antypoślizgowego brakuje na bokach myszy. Zamiast niego jest tam za to zwykły plastik i guma, która jest dosyć śliska. Akurat ten błąd rekompensuje wspomniane wcięcie na kciuk. Niestety, złego rozmieszczenia przycisków po prawej stronie nie da się ukryć. Dostęp do nich podczas gry jest zdecydowanie utrudniony, a zazwyczaj niemożliwy. Przyjmuję zatem, że Copperhead to mysz pięcioprzyciskowa.

Laser: działa, nie działa?

Razer Diamondback, mysz optyczna marki Razer, cieszy się uznaniem ze względu na swą wyjątkową precyzję. Czy z laserowym Copperheadem jest tak samo? Przyjrzyjmy się wynikom testu na akceleracje wsteczną.

Nie są one zbyt optymistyczne, a trzeba podkreślić, że badanie zostało przeprowadzane na najnowszych sterownikach Razer w wersji 6.09 oraz firmware 6.18. Akceleracja wsteczna dawała o sobie znać nawet na średnio-niskiej prędkości kursora. Po przejściu na wyższe prędkości była niewykrywalna.

Nauczona doświadczeniem z kilku konkurencyjnych gryzoni, które nie pracują z deklarowaną reakcją 1ms (1000Hz), przyjrzałam się bliżej osiągom Copperheada. A są one, zgodnie z tym co widać na załączonym obrazku, bliskie prawdy. Na drugim komputerze testowym udało mi się nawet nieznacznie pokonać granicę 1000Hz. Następnie upewniłam się, że Copperhead nie poszedł w ślady Vipera i nie przechodzi on w stan uśpienia. Pracuje też bez zarzutu na Icemat Original oraz Steelpad 5L, co zwiększa wartość bojową Razer Copperhead.